Uważam, że w tym modelu lepiej bedzie sie realizowała idea samorządności.
W pewnym sensie tak. Natomiast aby ta idea realizowała się w jeszcze większym stopniu, to należałoby wprowadzić także szereg innych zmian, jak chociażby takie, zabraniające radnym pełnienia jakichkolwiek funkcji w jakichkolwiek instytucjach powiązanych z gminą, oraz wiele, wiele innych.
Panie Wojtku, prosze rozwinąc ten wątek.
Szereg innych zmian - jakich?
"...wiele, wiele innych" - jakich?
Ja pracuję w firmie, której właścicielem jest gmina. Czy fakt ten ma związek z tym jak wykonuję madat radnego? Ja się nie kryje się z tym, że pracuję w SPPK. Mieszkaniec gminy, decydując komu powierzy swój głos wie o tym gdzie ja pracuję i na podstawie m. in. tej wiedzy udziela, bądź nie poparcia. Nie występuje tu konflikt interesu. Mechanizmy prawne nie pozwalają ani burmistrzowi, ani mojemu szefowi wpływać na moje decyzje jako radnego. W czym zatem, według Pana, tkwi problem?
Samorządność, to w moim przekonaniu zdolnośc, umiejętność, moc podejmowania decyzji niezaleznie od "czynników zewnętrznych" np państwa, partii politycznej...
Mieszkańcy mając mozliwośc samorządnie wybierania swoich przedstawicieli, którzy będą zarządzac i kontrolowac funkcjonowanie gminy, wskazuja tych, do których mają zaufanie i wierza w ich kompetencje. Odpolitycznienie wyborów gminnych poprzez wprowadzenie zasady wyborów bezpośrednich pozwoli uniknąc sytuacji, w których radny przed podjęciem decyzji w sprawie swojej gminy będzie czekał na instrukcje od swojej politycznej organizacji(szczebla powiatowego, regionalnego albo nawet krajowego). Będzie realizował zobowiązania wobec wyborców, a nie wobec organizacji, która go do tych wyborów "wystawiła".
Zatem Pańskie, Panie Wojtku, argumenty środnio się zbiegają z samorzadnościa, o której wpominałem.
Mnie zalezy na tym aby wzrastało poczucie wspólnoty i wpółodpowiedzialności mieszkańcówa za gminę, a dzieki temu, aby poprzez aktywność i udział w wyborach, do pracy w samorządzie kierowani byli najbardziej własciwi ludzie. Aby w tych warunkach wyłoniona "władza" samorządowa nie funkcjinowała w modelu przeciw obywatelom, a dla obywateli.
edit
I jeszcze jedna rzecz. Dyskutowałem o tym ostatnio z Pania Jacyną-Witt, która głosno postulowała to, o czym Pan wspominał.
Jeżeli przyjmiemy zasadę, że w wyborach do rady gminy nie moga startować osoby pracujące w gminnych instytucjach, to miejsmy świadomość zasięgu tej restrykcji. Bo jak firmy komunalne, to i jednostki organizacyjne, Moki, Biblioteka. Jak to, to i sołectwa, rady osiedla, szkoły, przedszkola, żlobek, opieka społeczna, zwiki, pece i inne.Robi się z tego spora ilość ludzi, dla których chce Pan wprowadzić ograniczenie. A zwracam uwagę, że w tych wymienionych podmiotach są kuźnie kadr samorządowych. Bo kto lepiej zrozumie mechanizmy gminnej oświaty, jak nie nauczyciel w tych mechanizmach funkcjonujacy? Kto lepiej wie o realizacji zadań własnych gminy od praktyków, którzy te zadania realizują na codzień?