Otrzymałem informację, że 90% głosów w konsultacjach opowiadziało się za metoda "od glowy". Tyle. Więcej nie wiem.
kaskada
mamy w Policach "jakiś" system segegacji. On funkcjonuje lepiej lub gorzej od kilku lat. Inaczej to wygląda na duzych osiedlach w budynkach wielorodzinnych(cztero piętrowce i wyższe) inaczej w domkach, jeszcze inaczej na moim osiedlu, gdzie sa domy wielorodzinne ale duzo mniejsze(stara dabrówka).
Dla przykladu na mojej ulicy sa wszystkie pojemniki do segregacji, tyle, że na jednym końcu sa dwa, na drugim kolejne dwa.
Rzecz druga, to udowodnienie, ze się segreguje smieci. Zakladam, że w deklaracjach 100% ludzi wpisze, że segreguje śmieci żeby płacić mniejsza opłatę. Ale jak to zweryfikować? - Nijak, zdaje się, że nie ma na to metody w obecnym systemie.
Pani Pawłowska z kablowki podrzuciła mi jakiś czas temu informacje o gminie gdzies w Polsce, w której segregacja jest kontrolowana, bo kazdy dostaje podpisane worki na segregowane odpady. Ale to gmina mała z kilkoma tysiącami mieszkańców.
U nas jest trudniej, około 10 tys gospodarstw domowych.
Gdy ię nad tym zastanawiałem, przyszedł mi taki pomysł na weryfikowanie segregacji:
Budowa kilku PSZOKów, czyli Punktów Selektywnej zbiórki Odpadów KOmunalnych - powiedzmy jeden na 5 tys mieszkańców, ulokowanych w pobliżu osiedli.
Kazde gospodarstwo domowe otrzymałoby komplet worków w odpowiednich kolorach do segregowania odpadów. Wypełnione worki kazdy by odnosił do swojego PSZOK-u i "na bramie" otrzymywał by potwierdzenie segregowania odpadów(pieczątka, naklejka, papierek, zapis na karcie elektornicznej - wybór formy nie ma znaczenia).
Do deklaracji o segregowania odpadów co roku dołączalby te potwierdzenia i dzieki temu mógłby korzystac z niższej stawki. Kto nie ma minimum 12 potwierdzeń w ciągu roku, nie ma prawa do niższej opłaty.
Oczywiście z miasta by znikneły wszystkie inne pojemniki na selektywna zbiórkę, a pod domami pozostały jedynie kubły ogolne i ewentualnie te brązowe na bioodpady.
No i róznica w stawkach by była duża = np. za segregację 10 zł, a za brak segregacji 25 zł, tak, zeby "porządnie" zachęcać do segregacji.
Pryznaję jednak, że mój pomysł nie spotkał się z uwagą urzędników, a szkoda, bo sam widziałem, że w wielu miejscach za granicą, takie modele się sprawdzają.
Pozdrawiam