Tak dzisiaj spojrzałem na ten obiad i naszła mnie taka refleksja...:
Ile trzeba przekazać milionów w Warszawie na politykę społeczną, ile trzeba zorganizować regionalnych, wojewódzkich i powiatowych OPS-ów, ile ludzi w nich zatrudnić i jakie wdrożyć procedury..., żeby na końcu tego "tasiemca" dziecko dostało takie ochłapy!!! Niby za 4,9 ale wyglądało jakby było za 1,80.
Ze strony firmy "cateringowej" nawet nie widać chęci początkowego "zabłyśnięcia" i pokazania, że potrafią zrobić dobry obiad. Po prostu: "Gdzie są te dzieci, bo musimy wydać porcje". Zero kawałka jakiegoś "kitla", próby podgrzania posiłku (kuchnia u nas do dyspozycji). Wydaje pan kierowca i pani w fajnych dżinsach i kolorowych paznokciach... Nic do nich nie mam, nawet się starają, tylko że widać, że w gastronomii byli co najwyżej klientami.... I "lipę" ze strony firmy widać z kilometra. Po prostu: - mamy kasę do grudnia i z tego trzeba jak najwięcej przyciąć do kieszeni.
Dzisiejsze menu:
Zupa (chyba kapuśniak) rzadzizna, podana w okrągłym, płaskim i plastikowym talerzyku, zapełnionym do połowy. Nie była to nawet głęboka, styropianowa miseczka na zupę, tylko płytki talerz na zupy o średnicy małego talerzyka. Drugie danie - ryż z jabłkami podany na podobnej miseczce z przedziałką na środku.
Niestety nie smakowałem, więc nie mogę "pojechać" dalej, ale wierzcie mi, że nie było opinii ani jednej pozytywnej opinii na temat tego obiadu od dzieci.
Sam miałem już kasę w kieszeni, żeby "na próbę" wykupić wrzesień, ale przeliczyłem i chyba lepiej będzie samemu gotować.
Najgorsze, że nie ma widoków na lepsze posiłki. Widać, że firma tak po prostu działa: musi obrobić parę placówek dwójką ludzi na jednym aucie. O zastawie (talerze sztućce), choćby najtańszej, nie może być mowy, o odgrzewaniu nie wspomnę.
Pani kierownik OPS! To naprawdę nie ma sensu!!! Wiem, że jest wiele opinii, że catering nie jest zły. Nawet u mnie we wsi są takie zdania. Ale na Rany Boskie! Nie za 4,99 i nie w tym wydaniu.
Tego nie można nawet nazwać cateringiem!!!
(wikipedia:Catering, katering[1] – obsługa gastronomiczna przyjęć, imprez, bankietów i konferencji. Wchodzi w skład usług oferowanych przez firmy cateringowe oraz restauracje, które wykonują we własnym zakresie (własne zaplecze, materiały, transport) zamówione potrawy, serwowane później w lokalu klienta.
Pierwotnie termin związany z naziemną obsługą lotnisk, kiedy szykowano posiłki dla pasażerów na czas lotu.) Niestety, wygląda to tak, jakby po cienkich kosztach, chciano załatwić problem dożywiania dzieci - mamy firmę (fakturę), punkt odhaczony, a resztą niech się martwi firma, która wygrała. Nie da się tak!!!
Nie wiem ile tym przetargiem zlikwidowano kuchni szkolnych w szkołach. Taka kuchnia to też posiłek dla innych uczniów niż z OPS, dla nauczycieli i dla mieszkańców z okolicy. A jak są smaczne obiady to i kuchnia jakoś zarabia.
Wiem ,że w jednej szkole było ok. 50 wydawanych obiadów dla dzieci + kilkanaście dla osób z miejscowości. W tej chwili jest kilkanaście obiadów wydawanych dla dzieci i zero perspektyw na więcej osób. A na pewno rodzice tych kilkunastu dzieci "odwiedzą" przy okazji OPS podzielić się "refleksjami" na temat tych posiłków.
Jeżeli był to eksperyment "na próbę" to wszystko już jest jasne i myślę, że nie ma co czekać pół roku na podsumowania i opinię, że to nieporozumienie....
Pozdrawiam.
Zniesmaczony....