Bardzo współczuję, ale cóż... mamy wolny rynek i właściciel obiektu ma prawo decydować, kto będzie u niego handlował, a kto nie. Jeśli będzie windował ceny najmu bądź rozwiązywał umowy i jego obiekt będzie stał w większości pusty... jego wybór, wszak to jego starta/zysk. A większy zysk przynoszą mu widocznie większe podmioty niż mały handlowcy, ale cóż biznes is biznes.
Trzymam kciuki, żeby Twój pracodawca znalazł inny lokal.
Mam jednak prośbę, bo przeczuwam, że temat może pójść w złym kierunku. Stawiajmy na konstruktywną krytykę, a nie na oszczerstwa, ok?