Przede wszystkim - gratulacje - bo widziałem ogrom Twojej pracy na wskazanej stronie.
Dziękuję pięknie. Znacznie więcej roboty jest jeszcze przede mną
Co do tej pani - masz rację, aczkolwiek odniosłem wrażenie, że ona stawia te hipotezy (wątpiące w autentyczność dokumentu) poniekąd na siłę.
A nie, to inna sprawa. Też tak uważam. chodziło mi tylko o kwestię rozstrzygnięć - tu według mnie nie było czego rozstrzygać, bo hipotezy były z gatunku tworzenia alternatywnej rzeczywistości.
Zresztą w tych samych kategoriach odbieram sugestię dr. Guzikowskiego na temat "szansy dla Polic" jaką była "niewola szczecińska". Jaka to była szansa, skoro zabrano Policom rzecz najważniejszą: prawo składu? Nie pozwolono na mury obronne, narzucano władze. To też rodzaj "fajerwerku", co więcej "po linii" profesora - kierownika wydziału czy katedry. Sam profesor... no cóż - widziałeś, jak potraktował kolegów.
Widziałem. I... też odebrałem to trochę inaczej niż Ty
Może to dlatego, że nigdy nie byłem naukowcem. Ale ja albo mam argumenty na poparcie swoich tez, albo nie. Jeśli mam, będę ich bronił do upadłego, niezależnie od tego, czy podważa je przedszkolak, czy noblista.
Dla mnie profesor miał po prostu rację stwierdzając, że Police nie miały szans na skuteczne konkurowanie ze Szczecinem, a z funkcji skorzystał, żeby uciąć jałowe dywagacje. I inni zamilkli dlatego, że nie mieli argumentów. Nie dlatego, że dostali "z autoryteta".
Wracając do meritum - w ujęciu dr. Guta brakowało mi okresu szwedzkiego. To jest czas 1630-1720, bardzo ciekawy.
On głównie o ramach prawnych mówił, a tu się chyba nic rewolucyjnego nie działo w tym czasie. Ale fakt, szkoda, że historię życia skończyli na pierwszej połowie XIV w. Może daj taką sugestię, żeby w planowanej publikacji uzupełnić te białe plamy?
Podsumowując: cieszę się, że tam byłem. Dostałem wiedzę, której sam bym nie znalazł - i z braku czasu, i dlatego, że szukać nie umiem. Tę wiedzę powinno się w naszych szkołach przekazywać dzieciakom na lekcjach historii, choćby kosztem przegranych powstań.