Los Angeles
Tytulem tematu sa "Misje pokojowe", ale stdent pytajacy nas o zdanie, zawezil
tytul ankiety do " udzialu polskich jednostek w misjach pokojowych".
Moja odpowiedz w obu wersjach jest: Nie ! Nie popieram wojny w zadnej
postaci !
Ale w rzeczywistosci, wojny sa prowadzone dla wielu powodow. Powszechnym
jest truizm, ze: "Wojna, to kontynuacja polityki innymi metodami".
Uwagi forumowiczow o armii amerykanskiej, jak i bardziej wywazona opinia
Kuby, dopuszczajaca wojny interwencyjne - nie wyczrpuje pytania ankiety.
Np. armia USA jest armia ochotnicza, gdzie zolnierz za swa "prace" otrzymuje
zupelnie niezle wynagrodzenie, a co czesto bardziej wplywa na powziecie
decyzji - mozliwosc wyszkolenia w wybranej specjalnosci.
Np. specjalista radarowy. W cywilu za dwu-, lub trzyletnia praktyke trzeba slono
zaplacic, a nie ma gwarancji, ze bedzie ona prowadzona na najbardziej
nowoczesnym sprzecie. Po ew. demobilizacji, taki specjalista moze oczekiwac
w sektorze prtywatnym - wynagrodzenia trzykrotnie wyzszego, niz placila mu
armia.
Nie znam warunkow, w jakich na "misje pokojowe" decyduja sie Polacy ?
Czy to sa zgloszenia ochotnicze, czy tez decyzje podejmuje za nich dowodztwo ?
Logicznie, musi istniec jakas "zaneta" finansowa. Pozostaje pytanie jaka, czy
wogole rownowazy podejmowane ryzyko ? (absolutnie indywidualna ocena !).
Podam tutaj przyklad z mojego srodowiska. Od co najmniej 20 lat jestem bardzo
blisko zwiazany z emigracja afganska. Oddzielny temat i nie krotki, wystarczy
wiec powiedziec, ze politycznie te grupe mozna porownac do bialogwardzistow
rewolucji rosyjskiej
Jedno z malzenstw tego srodowiska ma jedyna corke, ktora skonczyla wlasnie
college cum laude i chce wstapic na uniwersytet. Mimo, ze otrzymala pewne
stypendium, nie wystarcza ono na pokrycie oplat, siegajacych 14 tys. $ rocznie.
Jej ojciec juz przed rokiem zorientowal sie w sytuacji finansowej rodziny i wiele
corce nie obiecywal.
Okazalo sie jednak, ze ratunkiem moze byc wlasnie armia amerykanska !
Od zawsze brakuje zolnierzy znajacych jezyki: arabski farsi,urdu, itp. Warunkiem
jest podpisanie kontraktu na jeden rok.
Nalezy podkreslic, ze taki ochotnik udaje sie do danego kraju, tylko jako tlumacz,
i nie ma prawa byc uzbrojonym !
Wynagrodzenie: minimum $180 tys., z czego $75 tys. jest wolne od podatku.
Dodatkowo ubezpieczenie w wypadku smierci - 1 milion !
Moj przyjaciel podjal decyzje. Po pol roku przysluguje tekiemu ochotnikowi dwa
tygodnie urlopu w kraju. Koszty transportu ponosi armia. Sa tez jakies klauzule
dodatkowe, bo gdy zawital do domu, mogl do Afganistanu nie wracac (przy
odpowiedniej redukcji wynagrodzenia).
Skorzystal z tego prezywileju, ale przez pare miesiecy nie mogl znalezc zadnej
pracy, wiec.....znow Afganistan ! Wlasnie wyjechal przed tygodniem.
Jezeli chcemy rozpatrzec motywy w aspekcie politycznym, to nalealoby wziasc
pod uwage, ze glownym "alibi" USA w tej wojnie jest walka z terroryzmem.
Wyobrazmy sobie wiec, ze ktoregos dnia zostanie dokonany zamach na
samolot Lotu i zginie c'a 200 pasazerow. Przeciez dopiero co przezywalismy
taki przypadek. Nie zamach i nie ta ranga, ale tacy sami ludzie !
Pisarz amerykanski (T<Chesterton) kiedys powiedzial :
"Zolnierz nie walczy dlatego ze nienawidzi przeciwnika jakiego ma przed soba,
on tylko bardzo kocha to, co ma za soba !"
Mam nadzieje, ze ten krotki (!) opis momoze Rafiko w opracowaniu wybranego
tematu !
Lacze pozdrowienia - Bill