Czcigodny Panie Grzegorzu!
Jeśli chodzi o umieszczanie przypisów - szkoły są różne, podobnie jak i przypisy. Bo zwykle należy rozróżnić przypisy od objaśnień. Czasem nawet stosuje się wspólny tytuł: "Przypisy i objaśnienia".
O ile objaśnienia rzeczywiście wygodniej czytać pod tekstem, do którego się odnoszą, to już przypisy - odsyłacze do źródeł - niekoniecznie. Jeśli ktoś jest zainteresowany skąd dany autor czerpie jakąś wiedzę - zajrzy do przypisów i na końcu tekstu, nie musi na każdej stronie widzieć "ibidem, item" etc. Widziałem też pozycje tak nieznośnie opatrzone przypisami i objaśnieniami, że zajmując pół strony konkurowały z tekstem zasadniczym i nie było wiadome, który tekst jest ważniejszy.
"Rocznik" pierwotnie planowany był jako czasopismo, dziś raczej widzę go jako serię wydawniczą, dlatego w kolejnych zeszytach (mam nadzieję, że będą) pewnie przypisy wrócą na strony, tak, jak Pan postuluje.
To są teoretyczne dywagacje edytorskie, a o usytuowaniu przypisów w tym konkretnym wydaniu zadecydowały względy prozaiczne. Kasa, czyli środki finansowe. Były bardzo (naprawdę bardzo) ograniczone. Przypisy umiejscowione pod tekstem wymagają znacznie większej ilości papieru. Bo niedopuszczalne jest, czasem stosowane rozwiązanie, że przypis do odsyłacza np. na stronie 3, znajduje się na szóstej itd. dzieje się tak kiedy w składzie przyjmuje się stałą przestrzeń na przypisy pod tekstem, a one po prostu się nie mieszczą na stronie. Wszak raz jest ich więcej, raz mniej.
Prawidłowy skład różnicuje wysokość przypisów, tak, aby tekst i przypisy na każdej stronie były zharmonizowane. To jednak, jak wspomniałem, powoduje zużycie znacznie większej ilości papieru.
Z papierem też był kłopot, pierwotna objętość "Rocznika" zakładała 96 stron. Wyszło 112, a tak naprawdę, gdyby przypisy były na dole stron, to powinno być ich ok. 130. Niektóre artykuły i ilustracje zmieniały się już w toku składu, kiedy zostały uzgodnione koszty druku. Nie chcąc ograniczać autorów trzeba było maksymalnie wykorzystać tzw. światło kolumny. Tyle o poruszanej sprawie od strony "kuchni redakcyjnej".
Jeśli chodzi o przyszłość - w zasadzie gotowy jest konspekt "Rocznika" nr 2. Czy taki w tym roku wyjdzie? A to adres do Pana, jako radnego. W budżecie 2014, decyzją P.T. radnych drastycznie okrojono i tak niewielkie środki finansowe przeznaczone na ochronę zabytków i promocję dziedzictwa kulturowego, do poziomu 26% kwot otrzymywanych corocznie w latach 2010-2013. Jeśli nie zostaną uzupełnione - "I Rocznik Historyczny Polic" będzie w tej kadencji zarazem ostatnim. Wydział Oświaty i Kultury wystąpi o zwiększenie finansowania, jednak to od Rady Miasta zależy spełnienie tej prośby. Co Panu przedkładam pod rozwagę.
Serdecznie pozdrawiam - J. A.