Spotkaliśmy go dziś, wygląda, że się zgubił. Biegł od strony Biedronki, położył się pod wiaduktem. Nie chciał iść z nami, poruszał się dosyć ciężko (może potrącony przez auto?). Możliwe, że jeszcze tam jest. Cały czarny, podobny do labradora, ma czerwoną obrożę. Fotka niestety kiepska (telefonem).