oś podobnego!!! A mój dziadek zawsze tłumaczył mi, że każde zachowanie musi mieć swoje miejsce. Modlić trzeba się w kościele, tańczyć w dyskotece a wódkę pić w knajpie. Co by to było, gdyby wszystkie te przyjemności można było praktykować w każdym z tych miejsc…!?
Wojtku, ależ ksiądz w kościele co msza wino spożywa i nie chce się podzielić.
Będąc na dyskotece- modlisz się by żona za wcześniej nie zadzwoniła i nie pogoniła do domu. Poza tym- raczej na dyskotece napić się też można;).
A w knajpie- wódkę pijesz- jak masz za dużo zmartwień- wtedy zaczynasz się modlić, a jak pijesz na wesoło- to i zatańczyć tam możesz:)
Z Wykidajłą jest tak samo.
Wszyscy wiemy, że jest dziennikarzem i dlaczego miałby to być temat tabu?
To co myślimy, co piszemy, a kim jesteśmy- jest nierozerwalne... no chyba, że jest się jezatem i przybiera się męskie nazwisko ,ale każe się innym całować po rączkach i pisać- "łaskawa Pani".
Wykidajło może wtryniać nos w prywatne życie innych? (choćby ostatni przykład czarnej 301, której napisał, że pół życia spędziła wyszukując haki...), mnie również dotykał, ale ja się nie rzucam, albowiem mam świadomość, że wirtualnie i rzeczywiście jestem tym samym człowiekiem.
Tego nie można rozgraniczać.
Wykidajło nie jest anonimową postacią i nie może być, skoro sam wielokrotnie innym zarzucał anonimowość....
Nieprawdaż Wojtku?
Wykidajło- wybacz, że nie piszę od razu i zdawkowo, ale "deadllines" mnie gonią.
Jeśli na podstawie moich czasowników "dziwię się" "w moim odczuciu..." stwierdzasz, że ja łże- to gratuluję Ci umiejętności czytania ze zrozumieniem. Może powinieneś poza umiejętnościami tworzenia słowa pisanego nadrobić zaległości w słowie czytanym?
Co do akapitu- że jesteśmy czytelni, jak abecadło...i od samego początku nasz sprzeciw przeciwko władzom powiatu i obecnej dyrektorce, to nic innego, jak kampania wyborcza- napiszę krótko- jak podszkolisz umiejętność czytania(jak wspomniałem przed momentem) to może zrozumiesz moje i innych intencje.
Twoje zadufanie w sobie powoduje, że nawet nie chciało Ci się zadać pytania, dlaczego ja to robię.
Czy w imię kampanii wyborczej Pani Beaty Golisowicz podjąłem się wątpliwego (a czesam nie) biegania po prokuraturach i CBA?
Więc czasem, jak coś napiszesz- to uważaj- bo się możesz ośmieszyć- ja w tym przypadku.
Rozczuliłeś mnie tą bajeczką o biednym Gryfie wplątanym w konflikt. To zapewne krasnoludki pisały wnioski do burmistrza o przejęcie szkoły, krasnoludki próbowały naciskać na kuratorium, żeby jego przedstawiciele poparli gryfową kandydatkę na dyrektora. I tak dalej. Wszystko krasnoludki. Takie w zielonych kubraczkach.
Biedny rozczulony Wykidajło...napisał o krasnoludkach i zasugerował, że to Gryf. Ale zapomniał lub celowo pominął fakt, że w Gryfie są również ojcowie lub matki dzieci uczących się w Białej, którym, tak jak Wykidajle, zależało na własnych pociechach.
Tylko że Gryf się przeliczył. Miał nadzieję, że uda się utrzymać „społeczne oburzenie” aż do wyborów. A tu już po kilku tygodniach było widać jak na dłoni, że większość rodziców i nauczycieli chce tylko normalnej szkoły z dowolnym dyrektorem, a awantura jest sztucznie napędzana przez polityków i firemki dojące już wcześniej szkolną kasę. Bo przecież następne tysie można dostać za logo hali, internatu, pływalni, można za projekty stron dla każdej klasy. Tylko do tego potrzebny jest odpowiedni dyrektor. Niekoniecznie ten stary. Ważne, żeby z tego samego układu.
A ja widzę sukcesywne eliminowanie niewygodnych- przykładowo głównej księgowej, próbę eliminacji Pana Mirosława Chmielewskiego, szeregowych pracowników (jak będziesz chciał dokładnych szczegółów - to Ci podam) przy jednoczesnym opłacaniu mediów, by pisały pieśni pochlebne na temat nierobów i oszustów z powiatowego PO i dyskredytowały pozostałych- to dotyczy się Ciebie i Pań, dla których przyjęło się już miano "różowych landrynek", które w imię utrzymania stanowisk krzyczą teraz, że chcą spokoju.
A co? Te osoby, które łykać muszą przez "rudą kłamczuchę" środki uspokajające lub już nie wytrzymały--? one nie chciały, nie pragnęły spokoju? Pytam się? Nie chciały spokoju?
Mojemu dziecku nikt nie będzie obniżał ocen za to, że nie ma koszulki z napisem „Beata naszym dyrektorem”
Jeśli taka sytuacja miała miejsce- to jest straszne i nigdy nie powinno się zdarzyć.
Podaj szczegóły- bo to koniecznie trzeba napiętnować!