Jako, że w wakacje jest sporo różnych wyjazdów (nawet jednodniowych), zaczyna mi coraz bardziej doskwierać rozładowywanie się sprzętu (szczególnie fona w podróży - choćby przez ciągłe szukanie sieci). Dlatego rozglądam się pomału za powerbankiem - ma ktoś z tym jakieś doświadczenia? Ile mniej więcej kasy trzeba wydać, żeby nie kupić jednorazówki?
. Polecicie jakieś konkretne modele?
PS.
Zaznaczam, że tabletu nie posiadam, więc nie potrzebuję pierdyliarda mAh.