[Ogólne] Hodowla Bydła - czyli:

[bob]

O w mordę, Dr.Kafar, jak to czytać?

Mam do Ciebie pytanie w związku z pierwszą z brzegu brednią; pytanie ma długi wstęp ale dojdę zaraz do rzeczy (prawie jak Korwin  :lol2:)

No więc wyobraź sobie, że jako szczęśliwy człowiek w pełnym tego słowa znaczeniu (tzn. nie mylić z krową) jedziesz sobie samochodem. Jesteś wolny i niezależny i oczywiście nie przypinasz się pasami - przecież nikt nie będzie Ci mówił, co masz robić i wodził na postronku!

No i nagle trach - wypadek! Nie, żebym Ci broń boże życzył, ale dajmy na to: z lasu wyskoczyła sarenka, musiałeś nagle skręcić i przywaliłeś w drzewo - na szczęście od strony pustego siedzenia pasażera... Kłopot w tym, że siła inercji wyrzuciła Cię (nieprzypiętego pasami...) z fotela, przeleciałeś przez przednią szybę i wylądowałeś w krzakach, parę metrów przed swoim samochodem. W zasadzie tylko się trochę potłukłeś, masz złamane jedno żebro które przebiło Ci dowolnie wybrane płuco - ale to nie problem, sprawa do odratowania jeśli zostanie Ci szybko udzielona pomoc medyczna.

I tu kolejny problem: oto jako homo sapiens z krwi i kości nie dałeś się podstępnemu państwu ubezpieczyć zdrowotnie, a co! Sanitariusze są zobowiązani jeszcze zanim przystąpią do reanimacji sprawdzić każdego rannego pod względem ubezpieczenia, i jeśli takiego nie ma - albo brać gotówkę, albo sorry Winnetou...

Tymczasem w kieszeni masz jedynie dwanaście złotych i kapsel od "Tyskiego", a za tyle to nawet w państwie Mikkego nikt nie będzie się Tobą zajmował  :devil: Zostajesz zatem przeturlany na pobocze, żebyś nie stwarzał zagrożenia dla innych uczestników ruchu, i po jakichś dwóch, trzech godzinach zchodzisz z tego świata z uśmiechem na twarzy, że umierasz jak Człowiek pełną gębą...

I weź mi teraz, Dr.Kafar, odpowiedz na filozoficzne pytanie: czy wolisz być martwym człowiekiem, czy żywą krową na postronku?

Pozdrawiam!

[zenon]

Sanitariusze są zobowiązani jeszcze zanim przystąpią do reanimacji sprawdzić każdego rannego pod względem ubezpieczenia, i jeśli takiego nie ma - albo brać gotówkę, albo sorry Winnetou...

To jest okropny mit, że prywatny lekarz nie przystępuje do leczenia. Takie problemy są jedynie w przypadku państwowej służby zdrowia.

Patrzysz na lekarzy pod kątem stanu obecnego, w którym są sparaliżowani biurokracją, ciągłym brakiem pieniędzy. głupimi regulacjami i dziwnymi zasadami.

W przypadku prywatnej służby zdrowia nie ma takich problemów, bo jeśli ktoś nie ma ubezpieczenia to tym lepiej. Płatność gotówką jest prostsza niż tłumaczenie się ubezpieczycielowi z każdego kosztu leczenia. Tym bardziej lekarz byłby skłonny do podjęcia leczenia!

Również boicie się prywatnej służby zdrowia, bo nikt nie ma kasy. Oczywiście, że nie macie kasy, bo was okradła służba zdrowia między innymi. Syndrom niewolnika, który nie ucieknie od właściciela bo właściciel przynajmniej nakarmi, a na wolności to takie ciężkie życie...


Odnośnie tekstu Korwina, to wiadomo jaki on jest... Bardzo impulsywnie i emocjonalnie podchodzi to tych ważnych kwestii, ale przecież na świecie nie tylko Korwin istnieje. Zachęcam wszystkich do obejrzenia kilku odcinków genialnego wykładu również traktującego o problemie wolności człowieka. No i zachęcam wszystkich, żeby przypominali sobie o nim przed każdymi wyborami.

Tak, w Polsce mamy prawdziwą prawicę! Nie jesteśmy wcale skazani na PO PiS SLD i innej maści czerwonych


Część 1:


Część 2:


Część 3:


Część 4:


Część 5:


Część 6:


Część 7:

[bob]

To jest okropny mit, że prywatny lekarz nie przystępuje do leczenia.

To nie jest mit, zerknij na USA przed reformami zdrowotnymi Obamy - kto nie jest ubezpieczony, ten dogorywa jak popadnie; lekarze najpierw pytali o numer ubezpieczenia, a w drugiej kolejności o kasę...

Płatność gotówką jest prostsza niż tłumaczenie się ubezpieczycielowi z każdego kosztu leczenia. Tym bardziej lekarz byłby skłonny do podjęcia leczenia!

...lekarz byłby skłonny leczyć kogoś, kto tą kasą dysponuje, w przeciwnym wypadku -->  :ass:

Pozdrawiam!

[zenon]

To nie jest mit, zerknij na USA przed reformami zdrowotnymi Obamy - kto nie jest ubezpieczony, ten dogorywa jak popadnie; lekarze najpierw pytali o numer ubezpieczenia, a w drugiej kolejności o kasę...

Jeśli chodzi o stany, to nie porównuj ich do Polski. Tam jest dużo murzynów, którzy jak wiadomo skorzystają na socjalistycznych reformach, bo o swoje życie sami zadbać nie potrafią. Wielokrotnie się o tym przekonywaliśmy. Jeśli jest tak jak mówisz, to jest to tylko obrona przed niepłacącymi za nic nieodpowiedzialnymi ludźmi.

...lekarz byłby skłonny leczyć kogoś, kto tą kasą dysponuje, w przeciwnym wypadku --> :ass:

Nie dysponują kasą zazwyczaj ludzie nieodpowiedzialni. Szaleństwo całe życie, a na starość marudzą, że im się przecież jakieś tam prawa człowieka należą, że nie można ich wyrzucić z mieszkania za niepłacenie czynszu, że przecież oni są równi jak wszyscy inni...

To wszystko to mity. Zauważ też, że jeśli chodzi o amerykę to biedni są jedynie leniwi głupcy. Każdy inny człowiek ma przynajmniej dobrze i stać go również na leczenie, pomomo, że po tych wszystkich reformach leczenie w stanach podrożało ponad pięciokrotnie.

Może Cię rozczaruję, ale uważam, że każdy powinien być odpowiedzialny za siebie ze wszystkimi tego konsekwencjami.

[ Dodano: 2010-09-11, 17:40 ]
Jeszcze żebyśmy wiedzieli o czym rozmawiamy odsyłam do obejrzenia:

[bob]

Jeśli chodzi o stany, to nie porównuj ich do Polski. Tam jest dużo murzynów

Różnice wcale nie są tak ogromne; w USA są Murzyni, ale i my w Polsce mamy wystarczająco białych bezrobotnych, ubezpieczonych zdrowotnie. I tu dochodzimy do sedna:

Nie dysponują kasą zazwyczaj ludzie nieodpowiedzialni.

Dr.Kafar pisał już w wątku o ZCh, że umowa kończy mu się w lipcu czy sierpniu 2011 - a co dalej? Wspominał o własnym biznesie - a co, jak nie wypali? Nie dlatego, że jest nieporadny, głupi czy ma dwie lewe ręce - każdemu może się powinąć noga! I jeśli w takiej sytuacji będzie potrzebował pomocy, to nic jak przykryć się prześcieradłem i czołgać w kierunku najbliższego cmentarza...

Pozdrawiam!

[zenon]

Dr.Kafar pisał już w wątku o ZCh, że umowa kończy mu się w lipcu czy sierpniu 2011 - a co dalej? Wspominał o własnym biznesie - a co, jak nie wypali? Nie dlatego, że jest nieporadny, głupi czy ma dwie lewe ręce - każdemu może się powinąć noga! I jeśli w takiej sytuacji będzie potrzebował pomocy, to nic jak przykryć się prześcieradłem i czołgać w kierunku najbliższego cmentarza...

Są dwa wyjścia: albo tkwić w tym bagnie dalej i oddać się ostatecznie pełnej niewoli, albo...



To jest wiadomość do wszystkich, którzy jeszcze "mają jaja".

[bob]

Wtedy by całkowicie inaczej wyglądał cały kraj, inny system zarabiania by był, inne pomysły na przyszłość itp. itd

Masz rację, ale zarobione przez Ciebie kokosy miałyby wtedy także zupełnie inną wartość: skoro zniknęłyby ubezpieczenia, podatki itp. i ludzie mieliby w kieszeniach więcej gotówki, to ceny usług i produktów poleciałyby w górę: zauważ, że podaż nie ulega zmianie, a nagle wszyscy mają kupę nadprogramowej kasy! Kiedy hiszpanie Pizarro dostali w Cajamarce okup za Atahualpę ceny w ich obozie poszybowały w górę; kilo owsa dla konia warte było kilo złota na przykład... To nie mój wymysł, to ekonomia. Owszem, miałbyś za Korwina na koncie x razy więcej kasy, ale mógłbyś za to kupić dokładnie tyle samo, co dziś...

przysługuje mi socjal - i z chęcią go wykorzystam, bo głupotą byłoby go nie wykorzystać

Coś mi to mało wygląda na podejście wolnego człowieka (w odróżnieniu od zniewolonych krów na przykład...): kija i postronka się boisz i nie masz ochoty, ale na marchewkę wyzyskiwacza się skusisz?

oszczędzanie w państwie liberalnym byłoby opodatkowane, powiedzmy 2%,

Pomysł Gesella jest nie tylko utopią; to idiotyzm który nie sprawdza się nawet w matematycznych modelach, nie mówiąc już o rzeczywistości.

dzisiejszej Polsce okupowanej przez IIIRP

 :rotfl: Czad.

Pozdrawiam!

[bob]

czemu podaż niby nie ulega zmianie?

Bo fizycznie nie jesteś w stanie zjeść więcej bułek, niż jesz ich teraz - niezależnie od tego, ilu jest piekarzy, jaka jest konkurencja i jak miła obsługa. Nie mówiąc już o tym, że po pewnym czasie właśnie z tego powodu Twój nowy biznes przestaje być dochodowy, już nie masz nadmiaru kasy i... wszystko wraca do normy. Tę zależność opisuje model IS-LM w warunkach wolnego rynku (albo inaczej model Mundell-Fleming) i AS-AD.

wolny człowiek podejmuje takie decyzje które są dla niego najbardziej korzystne

Myślałem, że jako wyznawca Korwina plujesz na jałmużnę okupanta Polski  :lol2:

Może masz te matematyczne modele?

A mam, kurczę, bo sam - nie chwaląc się - pisałem na ten temat pracę :-) Podaj maila na PW, to Ci ten matematyczny kawałek podeślę (jest po niemiecku, ale wytłumaczę symbole). To model Sidrauskiego, tyle że właśnie z cudownym pomysłem "podatku" Gesella (sigma).

Pozdrawiam!

[bob]

w nowym systemie byłoby ich stać

Sorry, Dr.Kafar, ale coś mi mówi, że bez świadczeń otrzymywanych jak dotąd od państwa liczba tych, których na cokolwiek - bułki - stać raczej się zmniejszy, niż odwrotnie... Sam pisałeś:

lenie, ludzie którzy migają się od pracy, leserzy - oni zginą marnie w rynsztoku

i zdecydowanie nie będą pozytywnie wpływać na popyt na jakiekolwiek gadżety...

znalazłbym i modele które są po mojej stronie

Powiem więcej: model Sidrauskiego w dość mało znanej wersji niejakiego Rösla miał w założeniu udowadniać, że podatek Gesella jest dla gospodarki dobroczynny - tymczasem okazało się inaczej... Ale masz rację: na wszystko da się znaleźć model  :lol2:

Myślę iż masz na tyle rozsądku, że nie zanegujesz opinii Pana Rybińskiego

Ani mi to w głowie; szkoda tylko, że nie dodał pan Rybiński ani tego, że w otoczeniu państw z normalną gospodarką rynkową reforma Korwina nie miałaby szans (bo nie bylibyśmy konkurencyjni wobec reszty rządów okupujących własne kraje i zatrudniających niewolników  :lol2: , gdyby u nas z dnia na dzień każdy chciał zakładać własny biznes) ani tego, że gdyby nagle cała UE przeszła na Korwinizm - to nasz dziesięcioprocentowy rozwój nie powalałby na kolana wobec innych porównywalnych gospodarek (Czechy, Węgry, Estonia)...

Pozdrawiam, miłego wieczoru!

[sekator]

Urzędnicy z EU traktują jej obywateli jako potencjalnych debili. Bo jak nazwać ludzi, którzy w żadnej dziedzinie nie potrafią decydować sami za siebie ? Tylko urzędnik z Brukseli wie, co tak naprawdę jest najlepsze dla prawdziwego Europejczyka - jakich powinien używać żarówek, z jaką krzywizną jeść banany i ogórki, w co ma inwestować, jak chronić swoje życie, wychowywać dzieci itd.
Niestety to zwykła hipokryzja. Debilami po prostu łatwiej się rządzi. Nie mają wartości, honoru, tradycji, bezmyślnie naśladują narzucone wzorce. Dzięki temu łatwiej ich okradać. Wszak bydło z zasady nigdy się nie buntuje, można je doić przez długie lata, a jak przyjdzie pora pójdzie potulnie na rzeź nie rozumiejąc do końca co się wokół niego dzieje.

[bob]

Myślę, że wyszło by na równo - osób które umrą z głodu i tych, których nagle stać byłoby na bułki.

Okej, myślałem, że za Korwina przeżyją tylko ci, których już dziś na nie stać - tylko wtedy będzie ich stać na więcej bułek :-)

Czyli rozumiem, że w kwestii tego, że założenia Korwina są pozytywne się zgadzamy.

Pewnie, że pozytywne! Dokładnie tak samo fajnie, jak nie musieć płacić podatków i dysponować jeszcze większą kasą byłoby, gdybyśmy mieli skrzela i mogli swobodnie oddychać w wodzie, i do tego jeszcze skrzydła, żeby nie trzeba się było tłoczyć w autobusach  :lol2:

Jednak Ty uważasz, że są niemożliwe do wprowadzenia - jeśli się mylę proszę wyprowadzić mnie z błędu.

No właśnie w tym sęk: zarówno moje pomysły jak i te Korwina są równie świetne i pozytywne, ale niestety równie nierealne...

Rybiński też ma rację, choć trochę na zasadzie słynnej Pytii: z opadającym kurzem i późniejszym 10% wzrostem. Kojarzysz cud gospodarczy w zrujnowanych wojną Niemczech? Fantastyczny, a hamujący już nieco rozwój Chin? Prawda jest taka, że 10% rozwoj najbliższy jest krajom zacofanym, niż tym rozwiniętym, które rosną sobie uparcie jakieś 2% na rok - zgodnie z ogólnoświatowym trendem, który wykrystalizował się już jakichś 150 lat temu (tutaj na przykładzie USA:)

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/45dd8e6be9fae3a4.html

Rzeczywisty PKB (GDP) waha się zatem, czasem spada (wojny) a czasem rośnie (dpbra koniunktura), ale trend pozostaje w zasadzie bez zmian; nawet przy jednorazowych skokach PKB (np. tuż po wojnie)
Rybiński zatem trafnie przewiduje - zresztą nie on jeden - że rewolucje Korwina odrzuciłyby nas jeszcze bardziej w porównaniu z resztą "socjalistyczno-zniewalających-okupantów", i straty te musielibyśmy później przez długie lata z mozołem i 10% ratami przyrostu PKB odrabiać. A kiedy wreszcie dotarlibyśmy do normalnego stanu porównywalnego z resztą Europy - to i u nas tempo dynamiki rozwoju PKB zdecydowanie by zmalało; uwierz mi!

Pozdrawiam, życzę słonecznej niedzieli!

[zenon]

No właśnie w tym sęk: zarówno moje pomysły jak i te Korwina są równie świetne i pozytywne, ale niestety równie nierealne...

Czemu nierealne? Augusto Pinochetowi się udało i Chile z komunistycznego bagna stało się bogatym krajem.

[Wykidajło]

Sorry, Dr.Kafar, ale coś mi mówi, że bez świadczeń otrzymywanych jak dotąd od państwa liczba tych, których na cokolwiek - bułki - stać raczej się zmniejszy, niż odwrotnie...

Myślę, że wyszło by na równo - osób które umrą z głodu i tych, których nagle stać byłoby na bułki.

W matematycznym modelu być może. W realu raczej zaczęliby umierać ci, których stać na bułki.

[sekator]

Polecam wystąpienie brytyjskiego polityka. Ostre , ale jakże prawdziwe słowa. Moim zdaniem to co obecnie obserwujemy to początek końca UE, która zamienia się powoli w gospodarczego trupa. Kolejny eksperyment lewaków, będzie drogo kosztował wszystkich Europejczyków , zwłaszcza jego konsekwencje ekonomiczne. My Polacy zaczniemy przekonywać się o tym już od następnego roku.

http://www.pardon.pl/artykul/13036/pieniadze_sie_skoncza_koniec_ue_jest_bliski_wideo

[jezat]

No właśnie w tym sęk: zarówno moje pomysły jak i te Korwina są równie świetne i pozytywne, ale niestety równie nierealne...

Czemu nierealne? Augusto Pinochetowi się udało i Chile z komunistycznego bagna stało się bogatym krajem.

Dobrze jesteś poinformowany.Nie wiedziałem,że Pinochet kupił od JKM patent na raj na ziemi.Ale jednak coś mu nie wyszło,bo już nie rządzi.Pewnie dlatego,że za gęsto zrobiło się na stadionach a tego JKM nie przewidział.