Punktem wyjścia w naszej z sekatorem dyskusji jest jego teza, ze ordynacja proporcjonalna nie jest odpowiednio reprezentatywna, bo nie ma przedstawiciela Osiedla Gryfitów(zamieszkałego na tym osiedlu) w Radzie Miejskiej. Gdyby była ordynacja większosciowa, taki przedstawiciel by się pojawił.
Nie chce udowadniac wyższości jednego modelu nad drugim. Pokazuje jedynie, że wspomniane osiedle nie ma swojego przedstawiciela, bo nie "dorobiło" się osiedlowego lidera z prawdziwego zdarzenia. Lidera, który mógłby zdobyć większą część głosów oddanych w dwóch komisjach wyborczych zlokalizowanych na tym osiedlu. W obydwu bowiem, najwięcej głosów otrzymuja kandydaci spoza Osiedla Gryfitów, zamieszkali w innej części miasta. Oczywiście możemy się umówić, że Jakub Pisanski w całej Gminie cieszy się dużym poparciem z racji sprawowanej funkcji wiec można go wykluczyć z tych porównań ale jest jeszcze B. Pachis, który osiągnął w tych komisjach lepszy wynik niz lokalni(osiedlowi) kandydaci.
Odpowiedam więc na tezę sekatora, że niekoniecznie ordynacja i sposób liczenia głosów jest "winna" temu, że Osiedle Gryfitów nie ma swojego(zamieszkałego na tym osiedlu) radnego.
Mozna też przyjąć takie założenie, że mamy pojedynek według zasad ordynacji większościowej, w którym jeden z komitetów wyborczych wystawia na tym osiedlu kandydata powszechnie znanego, a nie mieszkającego na tym osiedlu. Kandydat ten wygrywa z osiedlowym liderem i znów Osiedle Gryfitów nie ma swojego radnego. Taki scenariusz wydaje mi się bardzo prawdopodobny.
Podsumowując - to kandydat, jego rozpoznawalność, pozytywne oceny, zaufanie lub sympatia, program, wiarygodność, a nie miejsce zamieszkania oraz meoda wyłaniania przedstawiciela decydują o poparciu wyborców.
Pozdrawiam
Grzegorz Ufniarz
PS - wspomniano tu, że GRYF miał przewagę bo wystawił dyrektorów i znane osoby - przypominam, że nikt nie bronił innym komitetom wystawić podobne kandydatury.
Proszę tez nie demonizowac kwestii związanych z finansami. Zasady prawne są równe dla wszystkich komitetów i tylko od ich zdolności organizacyjnych zalezy ile śrdokó finansowych uda sie im pozyskać na kampanię wyborczą. Sugerowanie, ze na tym polu GRYF miał jakąś przewagę uważam za absurdalne.