Ubeckie wtyczki, lecz także ludzie, którzy gotowość wsparcia wyrazili w ostatnim okresie, kiedy upadek "komunizmu" był przesądzony, wcześniej natomiast bali się o życie swoje i bliskich, czego nie potępiam, gdyż jest zrozumiałe. W Niemczech zjawisko było podobne, gdzie tylko garstka aktywistów walczyła o wolność, a mur niszczyli "wszyscy". Lecz tam środki represji były przed momentem przełomowym troszkę większe niż w Polsce.
Dowolne naginanie prawa zdarza się chyba każdemu z nas, a jednak uznajemy i godzimy się na podleganie mu. W państwie totalitarnym, prawo dotyczyło bardziej jednej strony, która za nie przestrzeganie go ponosiła konsekwencje. Państwo jednakże musiało zachowywać pozory i było zmuszone do przestrzegania wielu artykułów prawnych. Ergo możemy mówić o łamaniu prawa, braku konsekwencji w przestrzeganiu lecz nie braku w ogóle, ponieważ wiele osób w oparciu o to prawo miało szanse na karierę bądź więzienie.