Witam,
mówi się, że "czas pokaże". Wczesną wiosną kilka razy poszłam z dzieckiem pobawić się tam. Pół roku od otwarcia stoi sobie plac zabaw z huśtawkami, drabinkami, przyrządem do ćwiczeń i piaskownicą. Piaskownica została niefortunnie wybudowana pod drzewem, a zasypana była suchymi liśćmi i gałązkami przez które, nijak nie można było dokopać się czystego piasku bez pokaleczenia dłoni, o robieniu babek, czy bieganiu latem na boso po piasku nawet nie wspomnę. No nic, jest jeszcze huśtawka, z której małe dziecko może skorzystać... I na tym się kończy nasza zabawa. Małe dzieci ciągną do piaskownicy, wie o tym każdy rodzić. A kiedy jeszcze widzi na ogrodzonym terenie odchody zwierząt i butelki po alkoholu? Co zrobić jak taki obiekt nie jest czysty i bezpieczny? Ano, należy poszukać sobie innego i tak zrobiłam. Ku mojemu zaskoczeniu kilka tygodni później, po pobieżnej ocenie stanu czystości znów musieliśmy iść na inny plac zabaw. Kilkanaście dni temu koleżanka z córką też powiedziały, że wciąż nie jest tam czysto. Zaskakuje mnie taka sytuacja, biorąc pod uwagę zaangażowanie tak wielu osób w powstanie obiektu oraz ilość podjętych kompromisów. Nakłady finansowe również odgrywają tu istotną rolę - uważam, że nie stać nas na wykładanie 100 tyś. zł? na coś, co przez zaniedbanie nie spełnia swojej funkcji. Jestem zawiedziona, ale mam też nadzieję, że teraz latem coś się zmieni w tej kwestii, aczkolwiek wolałabym, aby osoby dbające o ten plac zabaw pamiętały, że dzieci potrzebują go przez cały rok