W ramach porannych przemyśleń...
Powiążmy kilka informacji. Niedawno pozyskaną przeze mnie (listopad), o której na forum nie pisałem, podając ją tylko prywatnie. Chodzi o doniesienie, że w czasie Enklawy Rosjanie zatrudnili Polaka - rusznikarza z zawodu, przy rozmontowywaniu stanowisk bojowych na terenie starej fabryki i miasta. Wspomniany rusznikarz pozostał w Policach, był później nauczycielem. I opowiadał swoim uczniom, że w stokach Łysej Góry, tej pod którą był obóz, Niemcy ukryli zbiorniki na benzynę syntetyczną. A Rosjanie, przez całą wiosnę i lato 1945 maskowali wejścia do tych konstrukcji. Tyle usłyszałem od byłego ucznia ww. nauczyciela, który - ponoć - jeszcze żyje. Rozmawiałem przypadkiem, bez podawania nazwisk, w rozmowie uczestniczył starszy pan - dawny kierownik tuczarni, który mieszka chyba w budynku Waldhalle lub obok. Miałem go odszukać i pójść tym tropem, ale dotąd czasu nie miałem. Może zresztą ktoś zna bliżej wspomniane osoby.
Co jest ważne? Informacja o ww. konstrukcjach w stoku góry. Jeśli jest to prawda to po pierwsze konstrukcje do dziś istnieją i to pewnie w niezmienionym stanie. Po drugie - wiele rzeczy zostaje wyjaśnionych. Najpierw sens ulokowania tutaj obozu. Potem klasyfikowanie (w kartotekach niemieckich!) prac prowadzonych przez więźniów jako prace ziemne. Wreszcie - dziwna prawidłowość, że w zeznaniach ocalonych wspominane są prace na terenie fabryki,albo prace w lesie, natomiast nie ocalał nikt, kto by wykonywał jakieś prace ziemne. Mimo, jak wspomniałem, takiej klasyfikacji przeznaczenia obozu w niemieckich zestawieniach. Tak, jakby wykonawcy tych prac zostali zamordowani. Historia podobnych przypadków zna wiele.
No i teraz zróbmy pewną woltę w rozumowaniu. Jeżeli w stokach Łysej Góry ukryte są niemieckie konstrukcje zamaskowane przez Rosjan - zacieranie śladów obozu (tuczarnia świń, wcześniej odmowa sprzedaży terenu Francuzom, brak śladów zbiorowych mogił, w 1945/6 na pewno rozpoznawalnych itd.) mogło być celowe i uzasadnione. Na terenie oczywistego obozu koncentracyjnego pierwszą tablicę pamiątkową ustawiono dopiero w roku 1954. A potem centrum martyrologiczne skonstruowano nie tutaj, a na rozstajach po Trzeszczynem. Chociaż jego usytuowanie na terenie lub w pobliżu Außenlager Stutthof byłoby znacznie bardziej uzasadnione, tak historycznie, jak i ideowo.
Fantazje? Chyba nie, raz że nie ma dymu bez ognia, po wtóre - za dużo tajemnic taki stan rzeczy wyjaśnia. Oczywiście pozostaje pytanie: po co miałyby być tu zbiorniki z paliwem? Nie wiem, nie znam niemieckich planów. Może miałyby mieć jakieś znaczenie dla projektu lotniska na Polickich Łąkach?
Po Nowym Roku zacznę poszukiwania ww. osób. Może coś ustalę. Jak na razie dwaj dyskutanci z tego forum (lukasz_s i darunia) odkryli na Łysej Górze fragment brukowanej drogi. Ścieżka spacerowa? Może, a może...
Wejścia do podziemnych konstrukcji, które maskowali Rosjanie miały być od strony wodociągów, czyli +/- na przedłużeniu ulicy Reja.