A zamiana tabliczek na trumnach (do której zresztą mogło dojść w różnych okolicznościach) dowodzi, że nie przekopywano?
Nie twierdzę, że pani Kopacz jest wzorcem prawdomówności - apeluję tylko o posługiwanie się elementarną logiką.
Powoływać się na logikę, a samemu z niej nie korzystać... Ludzie podając przykłady, wykazują, że marszalica jest zwykłą kłamczuchą, a pan Wykidajło upraszcza samemu z niej nie korzystając. Mnie logika podpowiada, że jeśli kłamczucha oszukała twierdząc, że wszystko zostało z największą starannością przeprowadzone, łącznie z identyfikacją ciał przy obecności polskich patomorfologów, a dziś okazuje się, że jednak nie, to mam powody wątpić, że NIE PRZEKOPANO.
A zamiana tabliczek na trumnach (do której zresztą mogło dojść w różnych okolicznościach)
No tak! Bo co? Pomymylić sie nie można? A kto wie, może i panu - tak po prostu - zamieniono tabliczki po porodzie na sali noworodków? No przecież to tylko mogła być pomyłeczka. Sory za takie porównanie, ale nie mogłem sie powstrzymać. Może dzięki takiemu porównaniu, logiczne stanie się to, że do takich pomyłek przedstawiciele polskiego rządu nie mieli prawa dopuścić!
Ponadto. Po ostatnich szokujących odkryciach zamiany ciał ofiar, ruszyła propaganda przeciw zwolennikom wykonywania ekshumacji. Fakt jest taki, że "my" od początku opowiadaliśmy się za ekshumacjami. Kto to są "my"? "My" to zwolennicy spiskowych teorii wg Waszej opinii. A tymczasem się okazuje, że jest coś na rzeczy i gdyby nie fakt nacisków na ekshumacje, rodzina śp. Pani Walentynowicz nadal by się modliła przy szczątkach innej osoby. Ale co tam... pomylić się nie można?