Nie zgadzam się z tym do konca.
Prosze porównac obydwa dokumenty.
W przypadku zaswiadczenia z przedszkola, zgoda, nie ma tu emocji. Zwykłe zaświadczenie. Poza tym, z żalem informuję, że podpisana pod dokumentem Pani Zosia już nie zyje.
Inna sprawa z dokumentem pierwszym. Owszem, jest on podpisany przez urzędnika wykonującego obowiązujące wówczas przepisy, wyraża zgode na opuszczenie Polic(prawdopodobnie chodzi o wyjazd na święta). Jest ten dokumet równiez dowodem na powazne ograniczanie swobód obywatelskich w trakcie stanu wojennego, co pewnie większości się nie podobało. Moze zatem sprawic, ze osoba podpisana pod dokumentem nie będzie odbierana jak urzednik wykonujacy swoją pracę w ramach obowiazujących wówczas przepisów, ale jako osoba decydująca o ograniczaniu wolności obywateli, udzielająca pozwolenia na wyjazd do bliskich na świeta, funkcjonariusz reżimu WRON.
Może zatem stawiac tę osobę w złym świetle.
Znam Pana podpisanego pod tym dokumentem i wiem, że wiele osób, moim zdaniem niesłusznie, własnie tak go oceniało.
Sądzę, że intencją autora postu jest pokazanie ciekawych dokumentów historycznych, a nie wzbudzanie negatywnych skojarzeń wobec osób na tych dokumentach podpisanych, stąd moje obiekcje.