Bo widzisz Wołyń jest nieporównywalny z niczym innym.
A ludzi na granicy popieram i nie uważam, że nie pracują, znam wielu z nich i to są normalne rodziny, które obawiają się o swoją przyszłość. Jak widać dzięki nim coś się zaczyna dziać, chyba, że Ci to pasowało, że Polacy byli kontrolowani przy wjeździe do Niemiec, ale z drugiej strony mogli sobie wjeżdżać bez kontroli. Wstyd na arenie międzynarodowej? Ta arena w postaci UE to dopiero robi nam wstyd, wszyscy mają z nas niezłą bekę.
Wołyń jest straszną zbrodnią, nie neguje tego. Ale mówienie, że jest „nieporównywalny z niczym” to nie argument, tylko blokada dyskusji. Przypomnę, że z perspektywy ukraińskiej, pacyfikacje, Wisła czy represje II RP też są traumami i jeśli chcemy uczciwego dialogu historycznego, to nie możemy mówić „nasze krzywdy są ważniejsze, wasze się nie liczą”.
Co do granicy nie mam nic przeciwko ludziom, którzy uczciwie walczą o swoje, ale nie zamierzam popierać szantażu politycznego, który niszczy nasz wizerunek i uderza w zwykłych ludzi z obu stron. I nie, UE nie robi z nas beki to my sami robimy ją sobie nawzajem. Właśnie takimi działaniami. Od ochrony granic są wyspecjalizowane służby, a nie przypadkowi cywile. Jeśli ktoś chce „pilnować przyszłości Polski”, niech idzie do Straży Granicznej, wojska albo przynajmniej nie blokuje przejść i nie ośmiesza kraju. Inaczej wygląda to bardziej jak cosplay pogranicznika niż realna troska o bezpieczeństwo.