Widzę, Godzik, że nawet pomimo rozłożenia mojego posta na czynniki pierwsze i tak części nie zrozumiałeś.
Niestety, sytuacja z 40 przykładami do domu przy kilku przerobionych na lekcji zdarzyła się naprawdę w tym roku szkolnym w klasie mojego dziecka. Nie jest to przypadek odosobniony. Również uważam, że zadania domowe powinny służyć utrwaleniu materiału. Jeżeli dziecko rzeczywiście przyswoiło sobie materiał na lekcji to po co aż 40 przykładów do domu??? A jeżeli nie przyswoiło, co się często zdarza, to jakie ma znaczenie, czy do domu ma kilka czy kilkadziesiąt przykładów do zrobienia?
Czy to mu pomoże, jeżeli rodzice się nie zaangażują???
Czy mogę dziecku pozwolić na nieodrabianie zadań? Teoretycznie tak, ale w praktyce nie, skoro zadania domowe mają być zrobione, bo są oceniane, a ich brak skutkuje oceną negatywną. Dla nauczyciela raczej nie jest istotne, czy uczeń zrozumiał, tylko czy zadanie jest odrobione. Z drugiej strony odrobione zadanie nie oznacza, że uczeń rozumie.
Protest przeciwko zadawaniu zadań do domu nie jest moim wymysłem:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/66151,zadawanie-prac-domowych-jest-nielegalne.htmlI nie jest to też problem TYLKO naszego kraju:
http://www.sfora.pl/Szkoly-bez-prac-domowych-Tego-chca-nauczyciele-i-rodzice-a41868/5Wychowanie pełnosprawnego intelektualnie człowieka z pewnością nie jest uzależnione od odrabiania lekcji czy też spędzania w domu wielu godzin nad lekcjami.
Inteligencja to nie tylko wiedza teoretyczna. Życie to najróżniejsze sytuacje, w których dziecko powinno uczestniczyć razem z rodziną i w naturalny sposób zdobywać wiedzę i doświadczenie.
Edukacja szkolna nie powinna kolidować z wychowywaniem przez rodziców, ani też dominować nad tym procesem.
A mojego dziecka żałować nie musisz, bo dla niego wyjazdy do Pleciugi na dziecinne spektakle są nudne, niestety. Kulturę, historię, przyrodę itp. naszego kraju poznaje na różne sposoby, nie tylko na lekcjach w szkole, ale między innymi dzięki temu, że razem z mężem poświęcamy wiele czasu na różne, wspólne zajęcia w gronie rodziny. Syn osobiście zwiedził z nami największe miasta i regiony w Polsce.
A na koniec ciekawy artykuł:
"Zlikwidujmy pracę domową"Autor: Agnieszka Stein, psycholog dziecięcy
W zupełności wystarczy link do artykułu. Godzik