Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Febe

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 8
46
Cytat: "lukasz_s"
Polecam artykuł 36 ustawy o zapobieganiu chorobom zakaźnym.


"Wobec osoby, która nie poddaje się obowiązkowi szczepienia, badaniom sanitarno-epidemiologicznym, zabiegom sanitarnym, kwarantannie lub izolacji, a u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków."

Najgorzej, jak ktoś nie potrafi czytać ze zrozumieniem. W Polsce zmusza się osoby zdrowe do poddawania się zabiegom medycznym, takim jak szczepienia, co narusza zacytowaną wyżej ustawę, jak i Konstytucję.

47
Cytat: "Dr.Kafar"
Podanie szczepionki w pierwszej dobie, nie pozwoli stwierdzić, czy to wada urodzeniowa, czy NOP.

Tak naprawdę przez pierwsze pół roku życia dziecka bardzo ciężko udowodnić związek szczepienia z ewentualnym NOP. W wielu krajach dzieci szczepi się po tym okresie i na pewno nie kilkoma szczepionkami na raz.
Ja też swojego dziecka nie szczepię, odkąd skończyło 4 lata. Żałuję, że wcześniej nie miałam takiej wiedzy, jak teraz, bo od urodzenia nie byłoby szczepione. Gdybym miała kolejne dziecko, to również nie byłoby szczepione i nie dostałoby witaminy K.
Co do polickiego szpitala i przychodni, to niestety rządzi tu konserwatywne podejście do tematu - brak jakiejkolwiek tolerancji dla prawa rodzica do decydowania o swoim dziecku i wykonywanych na nim zabiegów medycznych nie związanych z leczeniem, ale profilaktyką, do której żadna ustawa w naszym kraju nie zmusza. Wiem, że w polickim szpitalu potrafią zaszczepić nawet wtedy, gdy rodzic na piśmie oświadczył, że sobie tego nie życzy. Taki przypadek został opisany na forum: http://szczepienia.org.pl/viewtopic.php?t=2664

48
Edukacja / Nadmiar zajęć dzieci w szkole/po szkole/zadania domowe.
« dnia: Lutego 19, 2013, 10:20:40  »
Cytat: "Godzik"

Nauczyciel nie gryzie, jest w szkole po to, żeby dziecku pomóc.
Jeśli dziecko nie rozumie, a rodzic nie czuje się na siłach tłumaczyć (przecież nie każdy musi być alfą i omegą w każdej dziedzinie), jaki problem poprosić nauczyciela o zorganizowanie grupy wyrównawczej?
Napiszesz mi pewnie, że idealizuję, że takich nauczycieli nie ma :] Otóż są. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim, ale większości nauczycieli na sercu leży dobro ucznia.

Oczywiście, że są tacy nauczyciele, ale realia naszego systemu edukacji są takie, że jest tylko 1 godzina zajęć lekcyjnych wyrównawczych, więc bez pomocy rodzica się nie obejdzie. To powoduje, że dzieci, których rodzice nie są w stanie im pomóc (nie mogą lub nie chcą) już od szkoły podstawowej mają mniejsze szanse.  

Co do pomysłu z artykułu, to zgadzam się z nim, ale uważam, że nie jest to prosta sprawa. Brak zadań domowych wymusiłby na nauczycielach (generalnie: na szkołach) wprowadzenie zmian w sposobie nauczania, bo nie mogliby już liczyć na rodziców a testy jakoś muszą wypaść. W końcu nauczyciele między innymi na tej podstawie są oceniani, jak dzieci wypadają w testach na koniec roku.
Z drugiej strony byłaby to również duża zmiana dla części rodziców, którzy albo nie mogą (bo późno wracają z pracy), albo nie chcą zorganizować dzieciom wolnego czasu (w postaci na przykład wspólnych zajęć) i na rękę im jest to, że dziecko codziennie po szkole spędza godziny nad lekcjami. Gdyby tych zadań nie było, a dziecko w zamian spędzałoby czas przed telewizorem lub komputerem, to już lepiej niech zostanie, tak jak jest.
"Edukacja domowa" może i jest jakimś rozwiązaniem, ale nie chodzi o to, żeby uciekać się do niej, gdy coś nam się nie podoba. W końcu dziecko chodzi do szkoły nie tylko po to, by zdobywać wiedzę. Kontaktu z rówieśnikami edukacja domowa nie zapewni, chyba że założy się prywatną mini-szkołę. Czytałam kiedyś o takiej w Polsce, ale prowadzą ją rodzice, którzy z wykształcenia są pedagogami.
Z drugiej strony warto mówić o słabościach naszego systemu nauczania, bo może to coś zmieni na lepsze.

49
Edukacja / Nadmiar zajęć dzieci w szkole/po szkole/zadania domowe.
« dnia: Lutego 18, 2013, 22:37:12  »
Widzę, Godzik, że nawet pomimo rozłożenia mojego posta na czynniki pierwsze i tak części nie zrozumiałeś.
Niestety, sytuacja z 40 przykładami do domu przy kilku przerobionych na lekcji zdarzyła się naprawdę w tym roku szkolnym w klasie mojego dziecka. Nie jest to przypadek odosobniony. Również uważam, że zadania domowe powinny służyć utrwaleniu materiału. Jeżeli dziecko rzeczywiście przyswoiło sobie materiał na lekcji to po co aż 40 przykładów do domu??? A jeżeli nie przyswoiło, co się często zdarza, to jakie ma znaczenie, czy do domu ma kilka czy kilkadziesiąt przykładów do zrobienia???? Czy to mu pomoże, jeżeli rodzice się nie zaangażują???
Czy mogę dziecku pozwolić na nieodrabianie zadań? Teoretycznie tak, ale w praktyce nie, skoro zadania domowe mają być zrobione, bo są oceniane, a ich brak skutkuje oceną negatywną. Dla nauczyciela raczej nie jest istotne, czy uczeń zrozumiał, tylko czy zadanie jest odrobione. Z drugiej strony odrobione zadanie nie oznacza, że uczeń rozumie.
Protest przeciwko zadawaniu zadań do domu nie jest moim wymysłem:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/66151,zadawanie-prac-domowych-jest-nielegalne.html
I nie jest to też problem TYLKO naszego kraju:
http://www.sfora.pl/Szkoly-bez-prac-domowych-Tego-chca-nauczyciele-i-rodzice-a41868/5

Wychowanie pełnosprawnego intelektualnie człowieka z pewnością nie jest uzależnione od odrabiania lekcji czy też spędzania w domu wielu godzin nad lekcjami.
Inteligencja to nie tylko wiedza teoretyczna. Życie to najróżniejsze sytuacje,  w których dziecko powinno uczestniczyć razem z rodziną i w naturalny sposób zdobywać wiedzę i doświadczenie.
Edukacja szkolna nie powinna kolidować z wychowywaniem przez rodziców, ani też dominować nad tym procesem.
A mojego dziecka żałować nie musisz, bo dla niego wyjazdy do Pleciugi na dziecinne spektakle są nudne, niestety. Kulturę, historię, przyrodę itp. naszego kraju poznaje na różne sposoby, nie tylko na lekcjach w szkole, ale między innymi dzięki temu, że razem z mężem poświęcamy wiele czasu na różne, wspólne zajęcia w gronie rodziny. Syn osobiście zwiedził z nami największe miasta i regiony w Polsce.

A na koniec ciekawy artykuł:

"Zlikwidujmy pracę domową"
Autor: Agnieszka Stein, psycholog dziecięcy

W zupełności wystarczy link do artykułu. Godzik

50
Edukacja / Nadmiar zajęć dzieci w szkole/po szkole/zadania domowe.
« dnia: Lutego 18, 2013, 15:52:22  »
Cytat: "Lilo"
a co sądzicie o tym, że takie dziecko po 8 godzinach w szkole musi jeszcze kolejne 3 godziny spędzić w domu przy odrabianiu lekcji + jakieś tak powtórzenie maeriału? Kiedy dziecko ma mieć czas wolny dla siebie? Co raz częściej zdarza się tak, że dzieci mają tyle zadane, że naprawdę nie mają chwili dla siebie. Co najgorsze nauczyciele zaczynają zadawać prace domowe na święta, na ferie, sprawdziany zaraz po przerwie. Jaki to ma sens? Kiedy te dzieci mogą odpocząć?


W klasach od 1 do 3 nie jest jeszcze aż tak źle, ale rzeczywiście są zadania domowe, zajmujące sporo czasu, szczególnie w klasie 3. Z reguły nauczyciele nie zadają na weekend. Za to w 4 klasie jest tego naprawdę bardzo dużo i z doświadczenia wiem, że odrabianie lekcji i przygotowywanie się do sprawdzianów, prac klasowych itp. może zajmować średnio minimum 2 godziny dziennie. Lekcje kończą się przeważnie o 14.30, rzadko wcześniej i dziecko, które nawet nie chodzi na żadne zajęcia dodatkowe ma naprawdę niewiele czasu na odpoczynek. Co gorsze, często na rodziców przerzuca się ciężar tłumaczenia dziecku materiału, który powinien być przerobiony na lekcji. Przykład: na lekcji matematyki nauczyciel z dziećmi rozwiązuje kilka przykładów a do domu zadaje 40! Już po feriach w klasie mojego dziecka (klasa 4 w SP8) był jeden sprawdzian, a na kolejny tydzień zostały zapowiedziane 3 następne.  
Jakiś czas temu w Polsce pojawiły się głosy, że zadawanie lekcji do domu jest niezgodne z konstytucją. Jest nawet petycja w internecie, którą można podpisać w związku z tym. Osobiście też ją podpisałam, bo uważam, że nie powinno być narzucania dzieciom, co mają robić w czasie wolnym, a tym bardziej rodzicom, bo najczęściej dzieci nie są na tyle samodzielne, że mogą wszystkie lekcje odrobić bez angażowania rodziców.
Nauczyciel na lekcjach powinien przerobić cały materiał i zadbać o to, by każde dziecko go zrozumiało. Są zajęcia dodatkowe dla dzieci, które mają problemy, ale co to jest 45 minut tygodniowo? Nie mam nic przeciwko utrwalaniu i powtarzaniu materiału w domu, ale nie powinno to być narzucane i oceniane.
To tak, jakby prawo zezwalało na narzucanie przez pracodawcę obowiązkowo pracownikowi pracy po godzinach czy zabieranie jej do domu.
Moim zdaniem, gdyby nauczyciele w szkole wykorzystywali czas na lekcjach efektywnie, to nie byłoby takich problemów, ale niestety wiele czasu się marnuje, np. na dodatkowe dni wolne między dniami wolnymi od pracy, rekolekcje (3 dni wyjęte z nauki szkolnej), obchodzenie różnych świąt w czasie lekcji (innych niż religia), dość częste wyjazdy, zajmujące cały dzień (do Pleciugi, na jakieś warsztaty, które można zorganizować w szkole itp.).

51
Sprawy bieżące / Opłaty za śmieci - konsultacje.
« dnia: Stycznia 10, 2013, 16:46:33  »
Wystarczy zajrzeć do ustawy o pracownikach samorządowych z 21.11.2008 r.:
"Art. 12. 1. Wolnym stanowiskiem urzędniczym, w tym wolnym kierowniczym stanowiskiem urzędniczym, jest stanowisko, na które, zgodnie z przepisami ustawy albo w drodze porozumienia, nie został przeniesiony pracownik samorządowy danej jednostki lub na które nie został przeniesiony inny pracownik samorządowy zatrudniony na stanowisku urzędniczym, w tym kierowniczym stanowisku urzędniczym, posiadający kwalifikacje wymagane na danym stanowisku lub nie został przeprowadzony na to stanowisko nabór albo na którym mimo przeprowadzonego naboru nie został zatrudniony pracownik.
2. Nie wymaga przeprowadzenia naboru zatrudnienie osoby na zastępstwo w związku z usprawiedliwioną nieobecnością pracownika samorządowego."

Skoro ktoś został przeniesiony, tzn., że nie było wolnego stanowiska i nie istniała potrzeba przeprowadzenia naboru w formie konkursu itp. (zgodnie z art. 11 cytowanej ustawy).

52
Trudne tematy / Remont po zalaniu
« dnia: Stycznia 01, 2013, 20:01:42  »
Po pierwsze, chyba nie ADM, tylko ZGKiM, jeżeli jest to budynek komunalny należący do Gminy Police. Po drugie, takie prace, szczególnie w budynkach objętych ochroną są wykonywane przez zewnętrzną firmę, z którą podpisuje się umowę i powinna być gwarancja na wykonane prace. Czy zgłosiłeś to wszystko do zarządcy budynku???

Poza tym, abstrahując od tematu pisze się "nieudolni", a nie "nie udolni", "sprzed" a nie "z przed". Przed "aby", "jak", "które", "więc" itp. stawia się przecinek.

53
Sprawy bieżące / Odp: [Police] ZCH Police
« dnia: Grudnia 20, 2012, 21:14:56  »
Ja się bardzo dziwię, że taka firma pozwala sobie na ten proceder na dużą skalę. Za to grożą sankcje karne. Wszyscy, którzy pracują "na zlecenie" powinni wystąpić z pozwem zbiorowym do sądu. To jest ewidentne zastępowanie stosunku pracy umową cywilnoprawną.
http://e-prawnik.pl/artykuly/prawo-cywilne/zakaz-zastepowania-umowy-o-prace-umowa-cywilnoprawna.html

54
Tematy różne / [Police] SM."CHEMIK" kaloryfery
« dnia: Grudnia 15, 2012, 20:41:35  »
Być może jest możliwość wymiany zaworu. Życzę powodzenia w walce ze spółdzielnią. Ciekawe, jak w praktyce będzie ta walka wyglądała, ile potrwa i ile pochłonie kosztów w postaci kasy wydanej na nowe zawory i ich wymianę (jeżeli do tego dojdzie) oraz czasu poświęconego na pisanie i dostarczanie różnych pism.

55
Tematy różne / [Police] SM."CHEMIK" kaloryfery
« dnia: Grudnia 15, 2012, 15:44:07  »
Cytat: "spliffer"
Niepojęte dla mnie jest to, że otwierając na chwilę okno (przy mrozach ok. 6 stopni poniżej zera) termostat się załączy i kaloryfer zacznie grzać mimo, że rzeczywiście w pomieszczeniu może być 20..... Czy tylko mi się wydaje, że to nie uczciwe?

Tak właśnie jest, niestety i nie zmienisz tego. Masz dwa wyjścia: zaakceptować to i tolerować uruchamianie się grzejnika a tym samym wzrost kosztów ogrzewania albo stosować różne metody by temu zapobiec. Jeżeli zabezpieczysz zawór za pokrętłem to będziesz mógł go odkręcać, kiedy zajdzie potrzeba, a gdy otworzysz okno to zawór się nie uruchomi.

56
Tematy różne / [Police] Zima już u nas!
« dnia: Grudnia 14, 2012, 20:06:45  »
Też mnie to ciekawi. Może wizyta odwołana, bo parkingi przy Siedleckiej kompletnie nie przygotowane. Parkowanie tam to koszmar, zwłaszcza naprzeciwko przychodni.

57
Sprawy bieżące / Opłaty za śmieci - konsultacje.
« dnia: Grudnia 12, 2012, 10:12:57  »
Jak na razie to Gmina ma wiele do zrobienia w kwestii zapewnienia segregacji odpadów. Ja już od dawna to robię, ale niestety tylko PET, papier i szkło oddzielam, bo żadnego pojemnika na odpady biodegradowalne na moim osiedlu nie ma.

58
Tematy różne / Re: termostat z RAW-K5136 z zakresem od 2 do max
« dnia: Grudnia 08, 2012, 17:10:26  »
Cytat: "stokrotka84"
Podbijam temat... znalazł ktoś jakieś mądre rozwiązanie grzejnika który sam włącza się gdy powieje na niego trochę powietrza np z uchylonego balkonu?  Zaczyna mnie to irytować....


Ja mieszkam w bloku należącym do SM Odra od 12 lat i od samego początku mam takie zawory. To żadna nowość. Owinęłam je kawałkiem torby termicznej (takiej zwykłej na mrożonki) i dodatkowo okleiłam szarą taśmą izolacyjną. Otwieranie okna nie uruchamia mi grzania a odkręcić zawór oczywiście mogę, gdy jest taka potrzeba.

59
Tematy różne / [Police] Halloween
« dnia: Listopada 01, 2012, 17:47:31  »
To ja mam szczęście. Byłam cały wieczór w domu i nikt nie pukał, nie dzwonił, domofon też cicho a klatka i drzwi czyste:) W zeszłym roku też tak było.
A'propos kultowowania "niewinnych" pogańskich zwyczajów to ciekawy wywiad był w Onecie ostatnio na ten temat:
http://strefatajemnic.onet.pl/duchy/zly-duch-nie-zna-sie-na-zartach,1,5275355,special-art.html

60
Strefa kobiet / Ginekolog
« dnia: Października 24, 2012, 09:58:13  »
Ja Tarnowskiego nie polecam. Na pewno nie w przypadku ciąży. Znam osobiście 2 przypadki, w których źle się to skończyło. Może jest dobry, ale tylko i wyłącznie w standardowych badaniach, takich jak cytologia i usg. W trochę bardziej skomplikowanych niestety sobie nie radzi. Faszeruje lekami likwidującymi tylko objawy zamiast szukać przyczyny choroby.
Dr Pawlik jest dość dobra. Osobiście mogę też polecić dr Oronowicz. Przyjmuje prywatnie w Szczecinie.

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 8