Niedługo minie rok odkąd Krzysztof Jałosiński zasiada w fotelu prezesa Zakładów Chemicznych Police. - Muszę pozytywnie określić ten okres - mówi Waldemar Badełek, szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego, największej organizacji związkowej Polic.
Jałosiński przyszedł do Polic na początku ubiegłego roku. Zakłady balansowały na granicy przetrwania a ich dalsze funkcjonowanie wcale nie było pewne.
- Napięcie w firmie było bardzo duże. Duże były też oczekiwania od nowego prezesa. Nie da się ukryć, że sytuacja była ciężka – przyznaje Badełek.
Jak zaznacza nasz rozmówca prezes Jałosiński w minionym roku dobrze się spisał.
- Sprzyjało mu szczęście choćby związane z koniunkturą, ale samo szczęście by nie wystarczyło. Co ważne, Jałosiński zawsze mówił jasno i prosto o sytuacji firmy. Nie udawał, że jest lepiej niż faktycznie było. Co ważne nie ukrywał, że będą potrzebne wyrzeczenia. Realizując program zmniejszenia zatrudnienia skutecznie doprowadził go do końca, a co ważne zrobił to w możliwie najmniej bolesny dla załogi sposób. Spółka dała odchodzącym więcej, niż to do czego zobowiązywały ją przepisy – tłumaczy Badełek.
Związkowców zjednał sobie także tym, że zawsze realizował to, co wcześniej zapowiedział. - Jednym z ostatnich ustaleń jest choćby to, że związki i zarząd będą się regularnie raz w miesiącu spotykać, aby wymieniać poglądy na temat sytuacji w firmie - dodaje nasz rozmówca.
A jakie czekają prezesa Jałosińskiego w nowym roku?
- Dalsze porządkowanie sytuacji w firmie. Jednak pamiętajmy, że prezes Jałosiński jest także w zarządzie Tarnowa, co oznacza, że znajduje się w ciągłych rozjazdach - dodaje związkowiec.
http://chemia.wnp.pl/zwiazkowcy-z-polic-pozytywnie-o-roku-prezesa-jalosinskiego,159440_1_0_0.html
Bezinteresowne wlazenie czy jednak cos jest na rzeczy?[/i]
No to Pan Badełek powiedział co wiedział.
Ludzie te związki na zakładach to jest jakaś kpina, ja należałem 10 lat i teraz żałuje straconej kasy. Oczywiście już nie pracuje a mój kochany związek zawodowy nie pomógł mi ani razu przez ten cały okres zatrudnienia. Fakt jest taki, że o tą pomoc nie prosiłem no ale jak przyszło co do czego to niestety nie mogłem na nich liczyć. Po co one są to ja nie wiem. Tyle darmozjadów utrzymywanych przez "Pana" prezesa.
"Realizując program zmniejszenia zatrudnienia skutecznie doprowadził go do końca, a co ważne zrobił to w możliwie najmniej bolesny dla załogi sposób. Spółka dała odchodzącym więcej, niż to do czego zobowiązywały ją przepisy – tłumaczy Badełek."
W możliwie najmniej bolesny sposób. - Pana Panie Badełek powinni wyp...olić w możliwie najmniej bolesny sposób.
Pozdrawiam