796
Historia / [Police] Bremerhaven
« dnia: Października 28, 2011, 20:49:30 »
@ak i do innych
Nie denerwuj się, bo tak mi jakoś wygląda, że Ty, człowiek zrównoważony, nieco się irytujesz. Właściwie na moim miejscu powinien być "Beobachter". Ale nie może. Zablokował go jakiś "młotek", czy "tłuczek". Nie wiem, czy to nick, czy też ocena psychiki. Tłuczek? Ciekawa ocena. Aha już wiem. jakiś "Kafar". Rzeczywiście "tłuczek".
Ponieważ "Beo" nie mógł sam, to mnie poprosił o odpowiedź. Ale dyskusja się rozkręciła i musiałem go prosić o pomoc. Nie chciał, w końcu dał się ubłagać i odsłonił mi cytat z książki Kozińskiego. Skoro pozwolił - zacytuję.
"Do miejsca przekotwiczenia „Bremerhaven” (październik 1942 roku) prowadziła następująca droga. Od rynku w Policach szło się szosą prowadzącą w stronę Jasienicy, mijało się ostatnie zabudowanie, po prawej stronie szosy rozpoczynały się pola uprawne i łąki. Po przejściu około 0,5 km szosę przecinał kanał wodny wybudowany i prowadzący wodę z Odry do fabryki. Nad kanałem tym wybudowany był mostek betonowy. Za mostkiem z lewej strony, po zejściu z szosy prowadziła droga do bramy obozu Pommernlager.
By dojść do obozu „Bremerhaven” trzeba było przed mostkiem skręcić w prawo i zejść z szosy na polną drogę prowadzącą na statek. Czas dojścia z rynku w Policach na statek wynosił ca 60 minut. Statek „Bremerhaven” zakotwiczony był przy drewnianym pomoście ułożonym na łodziach.
Teren zakotwiczenia statku na lądzie, ogrodzony był siatką drucianą, z bramą wejściową, z drewnianym barakiem i pełniącym w nim służbę strażnikiem."
Jak widzisz - mam podstawy, aby szukać statku w miejscu, które wskazałem. To jest tak jednoznacznie opisane, że nie można mieć wątpliwości. Co więcej, "Beo" wyznał mi, że kiedy Koziński był (we wrześniu br.) w Policach - podjechał z nim do mniemanej drogi. Sędziwy autor bez problemu ją rozpoznał i wskazał, tylko dodał: ale nie skręcało się w stronę obecnego portu. Szło się przeciwnie. Do pomostu.
Wrzuciłeś istotne podejrzenie. Daty są pomylone. Owszem, to możliwe. Jeśli foto nie pochodzi z maja, ale np. z października 1943? Przykro mi, wszystko jasne. W tym momencie statku w Polickiem nie ma. A dlaczego taka pomyłka nie miałaby zaistnieć? Przecież RAF ma w zasobie tysiące fotografii. Kwartał w tę, kwartał w drugą stronę. W zasadzie nieistotne. Dla RAF, nie dla nas.
Nie denerwuj się, bo tak mi jakoś wygląda, że Ty, człowiek zrównoważony, nieco się irytujesz. Właściwie na moim miejscu powinien być "Beobachter". Ale nie może. Zablokował go jakiś "młotek", czy "tłuczek". Nie wiem, czy to nick, czy też ocena psychiki. Tłuczek? Ciekawa ocena. Aha już wiem. jakiś "Kafar". Rzeczywiście "tłuczek".
Ponieważ "Beo" nie mógł sam, to mnie poprosił o odpowiedź. Ale dyskusja się rozkręciła i musiałem go prosić o pomoc. Nie chciał, w końcu dał się ubłagać i odsłonił mi cytat z książki Kozińskiego. Skoro pozwolił - zacytuję.
"Do miejsca przekotwiczenia „Bremerhaven” (październik 1942 roku) prowadziła następująca droga. Od rynku w Policach szło się szosą prowadzącą w stronę Jasienicy, mijało się ostatnie zabudowanie, po prawej stronie szosy rozpoczynały się pola uprawne i łąki. Po przejściu około 0,5 km szosę przecinał kanał wodny wybudowany i prowadzący wodę z Odry do fabryki. Nad kanałem tym wybudowany był mostek betonowy. Za mostkiem z lewej strony, po zejściu z szosy prowadziła droga do bramy obozu Pommernlager.
By dojść do obozu „Bremerhaven” trzeba było przed mostkiem skręcić w prawo i zejść z szosy na polną drogę prowadzącą na statek. Czas dojścia z rynku w Policach na statek wynosił ca 60 minut. Statek „Bremerhaven” zakotwiczony był przy drewnianym pomoście ułożonym na łodziach.
Teren zakotwiczenia statku na lądzie, ogrodzony był siatką drucianą, z bramą wejściową, z drewnianym barakiem i pełniącym w nim służbę strażnikiem."
Jak widzisz - mam podstawy, aby szukać statku w miejscu, które wskazałem. To jest tak jednoznacznie opisane, że nie można mieć wątpliwości. Co więcej, "Beo" wyznał mi, że kiedy Koziński był (we wrześniu br.) w Policach - podjechał z nim do mniemanej drogi. Sędziwy autor bez problemu ją rozpoznał i wskazał, tylko dodał: ale nie skręcało się w stronę obecnego portu. Szło się przeciwnie. Do pomostu.
Wrzuciłeś istotne podejrzenie. Daty są pomylone. Owszem, to możliwe. Jeśli foto nie pochodzi z maja, ale np. z października 1943? Przykro mi, wszystko jasne. W tym momencie statku w Polickiem nie ma. A dlaczego taka pomyłka nie miałaby zaistnieć? Przecież RAF ma w zasobie tysiące fotografii. Kwartał w tę, kwartał w drugą stronę. W zasadzie nieistotne. Dla RAF, nie dla nas.