3
« dnia: Sierpnia 14, 2025, 19:27:03 »
No właśnie, ja też się czasem złapię na tym, że brakuje mi tej klasyki w kabarecie… Lipińska, Michnikowski, Kobuszewski – żarty miały pazur, inteligentną pointę, a nie tylko „kto kogo obrazi i ile razy użyje słowa na k”.
Teraz większość „kabaretów” to faktycznie stand-upy nastawione na szybki śmiech z przekleństw i wulgaryzmów, a widownia bije brawo, bo… cóż, taki mamy poziom oczekiwań. Trochę smutne, że prawdziwa inteligentna rozrywka stała się niszowa.
Ale serio, jak ktoś znajdzie coś w starym stylu, to ja chętnie obejrzę. Choćby powtórki Lipińskiej – czasem lepiej obejrzeć raz jeszcze, niż patrzeć na te wszystkie „pseudo-komediowe” show.
Nie wiem, czy to kwestia TVP, czy po prostu czasy się zmieniły i ludzie wolą gagi niskich lotów, ale ja wciąż tęsknię za kabaretem z głową, a nie tylko mięsem i krzyknięciem „ha ha, wulgaryzm!”.