2
« dnia: Lutego 14, 2024, 11:24:02 »
Mam 3 pytania do Pani Ani lub kogoś zorientowanego:
1. Wczoraj uszkodziłem sobie auto na parkingu żużlowym. Nie miałem czasu dzwonić na policję, itd., ale mam pytanie: jak to możliwe, że przez tyle lat są problemy z tym parkingiem i nie ma żadnego porządnego remontu? My się już przyzwyczailiśmy, ale jak ktoś nowy parkuje, to jest w szoku, że parking przy jednej z większych firm ma tyle dziur, nierówności, kałuż, błota, itd. że najlepiej wjeżdżać tam czołgiem. Myślę, że gdyby zarząd tam parkował, to przynajmniej sam wjazd na parking byłby wyremontowany raz a porządnie (cud, że w ogóle ktoś o tym pomyślał i koparka co jakiś czas wyrównuje teren). Znak ograniczenia do 20 km/h średnio załatwia problem, bo na wjeździe są nieraz takie dziury i pagórki, że albo wpadnie tam koło, albo zahaczy się podwoziem. Nie znam się na tym, ale dlaczego do tej pory nikt nie wylał tam betonu, położył kostki, czy nie zrobił czegokolwiek chociaż na odcinku 5-10 metrów od wjazdu, gdzie jest największy ruch i ten żużel zawsze będzie rozkopywany?
2. Od kilku dni od strony PDH wydobywa się nieprzyjemny, gorzkawy zapach, jakby liści świeżej mięty. Jaka jest nazwa tej substancji, która tak śmierdzi i jak długo to potrwa? Nie przyzwyczailiśmy się jeszcze do hałasu, a teraz zaczyna się smród.
3. Byłem świadkiem, jak chmura oparów z komina bieli zamiast polecieć w górę, poleciała w dół na chodnik biegnący od strony PDH do bramy głównej, gdzie przechodzili pracownicy. Chmura oparów powędrowała chodnikiem aż do bramy, więc znaleźli się w niej ludzie będący dużo dalej od komina. Oczywiście zaczęła się panika, ludzie zasłaniali nos, oczy, itd. Jak to możliwe, że zgodnie z prawem możesz znaleźć się w chmurze kwasu siarkowego (o ile dobrze pamiętam) i zależy to od przypadku, pogody i tego jak zawieje wiatr, a nie od bezpieczeństwa instalacji? Jak to możliwe, że w XXI w. gdzie tak dba się o bezpieczeństwo instalacji i pracowników oraz o czystość powietrza, te opary nie są oczyszczane tylko kierowane do atmosfery, a często (na szczęście chyba rzadko) też na ludzi? PS. na mnie taka chmura wpadła kilka lat temu, miałem tylko lekkie poparzenie, ale wszystko skończyło się dobrze. Pozdrawiam