1
Sprawy bieżące / Odp: Bezpańskie koty - dlaczego????
« dnia: Stycznia 29, 2020, 23:35:15 »
Lata całe mieszkałem w Policach i zdarzyło mi się przygarnąć bezpańskiego kota,który przeżył całe 17 lat.Po przeprowadzce na pobliską wieś przygarnąłem kolejne dwa koty, które najpierw musiałem wyleczyć, bo jeden był pobity a drugi po prostu chory.Parę lat temu u sąsiada w drewutni okociła się bezpańska kotka. Pięcioro małych kociąt codziennie wyglądało za swą mamą, czy przyniesie im jedzenie. Sąsiedzi niezadowoleni z nowych lokatorów wezwali pana ,któremu podobno płaci Gmina. Pan ustawił klatki-pułapki i złapał cztery kociaki,które trafiły do schroniska. Coś mnie tknęło i zadzwoniłem do rzeczonego przybytku z pytaniem o możliwość adopcji kota.Pani z którą rozmawiałem stwierdziła, że obecnie nie ma żadnych kotów w schronisku. Na moje słowa o kotach dostarczonych z "łapanki" powiedziała, że zostały uśpione bo koty zazwyczaj nie znajdują chętnych na adopcję. Zmroziło mnie. Postanowiłem, że wbrew sąsiadom będę pozostałe przy życiu koty dokarmiał i tak jest do chwili obecnej. W międzyczasie do tej grupki przybyła kolejna kotka tym razem ciężarna. Tej zbudowałem na działce domek ze styropianu a jej potomstwo połapałem i zaniosłem do weterynarza aby je wysterylizować. Teraz dokarmiam całą szóstkę i co dziw, również sąsiedzi zaczęli je dokarmiać, kiedy nagle zniknęły krety będące utrapieniem naszych trawników. Umówiłem się z weterynarzem na sterylizację dużych kotek ale muszę je wyłapać. Panu, który jeździ autem z napisem Animals, powiem parę przykrych słów ja go spotkam.W ubiegłym roku zaginął mój domowy kot ten którego przygarnąłem lata temu. Odnalazł się a jakże w schronisku. Również uśpiony. Powiedziano ,że jak chcę to mogę odebrać jego obrożkę. Ręce opadają. Tak działa odławianie bezpańskich kotów w naszej gminie. Pozrawiam