1
Trudne tematy / Odp: dzieci bez opieki na placu zabaw
« dnia: Sierpnia 31, 2017, 16:58:43 »
Mieszkam na pierwszym piętrze w jednym z bloków przy tym placu. Mam balkon wychodzący na plac.
Z tym hałasem każdy po części ma rację.
Jestem aktywna zawodowo i też mam czasem chęć odpocząć w spokoju.
Faktycznie, w bardziej słoneczne i cieplejsze dni na placu jest znacznie więcej dzieci niż np. dzisiaj.
Dzisiaj np. jest grupka dzieci w wieku szkolnym, która nawet bawiąc się głośniej nie zagłusza wszystkiego dookoła.
Są jednak czasem dni słoneczne - zwłaszcza wolne od pracy gdzie na placu jest więcej maluchów bez opieki i to one najwięcej hałasują. Dzieci pod okiem dorosłych (nie tych stojących tylko na balkonach) bawią się grzeczniej.
Mieszkam na tym osiedlu ponad 30 lat i muszę stwierdzić, że faktycznie kiedyś pomimo, że było więcej dzieci, nie było takich wypasionych placów zabaw to dzieci te bawiły się grzeczniej i ciszej.
Kiedyś, gdy dorosły zwrócił dziecku uwagę, żeby bawiło się ciszej to najczęściej to skutkowało.
W chwili obecnej aż strach do obecnych dzieci (nawet małych) się odezwać bo w najlepszym razie zignoruje słowa dorosłych, w innych przypadkach nie wiadomo czego się spodziewać skoro nawet kilkuletnie dzieci wymuszają krzykiem swoje zachcianki u rodziców i to najczęściej z dobrym skutkiem.
Ktoś
Z tym hałasem każdy po części ma rację.
Jestem aktywna zawodowo i też mam czasem chęć odpocząć w spokoju.
Faktycznie, w bardziej słoneczne i cieplejsze dni na placu jest znacznie więcej dzieci niż np. dzisiaj.
Dzisiaj np. jest grupka dzieci w wieku szkolnym, która nawet bawiąc się głośniej nie zagłusza wszystkiego dookoła.
Są jednak czasem dni słoneczne - zwłaszcza wolne od pracy gdzie na placu jest więcej maluchów bez opieki i to one najwięcej hałasują. Dzieci pod okiem dorosłych (nie tych stojących tylko na balkonach) bawią się grzeczniej.
Mieszkam na tym osiedlu ponad 30 lat i muszę stwierdzić, że faktycznie kiedyś pomimo, że było więcej dzieci, nie było takich wypasionych placów zabaw to dzieci te bawiły się grzeczniej i ciszej.
Kiedyś, gdy dorosły zwrócił dziecku uwagę, żeby bawiło się ciszej to najczęściej to skutkowało.
W chwili obecnej aż strach do obecnych dzieci (nawet małych) się odezwać bo w najlepszym razie zignoruje słowa dorosłych, w innych przypadkach nie wiadomo czego się spodziewać skoro nawet kilkuletnie dzieci wymuszają krzykiem swoje zachcianki u rodziców i to najczęściej z dobrym skutkiem.
Ktoś