Witam ! Tak sobie czytam te posty o akcji trzeźwy poranek i śmiać mi się chce. Jak kilka postów wcześniej ktoś pisał, że widział jak ludzie przesiadają się z miejsca na miejsce aby tylko uniknąć badania. Po tym co dzisiaj zobaczyłem stwierdzam stanowczo! że wcale nie trzeba tego robić. Police 7.15 akcja "trzeźwy poranek" u zbiegu ulic Piłsudskiego-Tanowska
w widocznym miejscu stoi radiowóz oraz 2 nie wiem jak ich teraz nazwać ? bo po tym co zaprezentowali to chyba nie policjantów. Podjeżdżam od strony Piłsudskiego na badanie, w tym samym czasie jedzie samochód od strony Starostwa Powiatowego. Kierowca musiał już z daleko widzieć sygnał do zatrzymania i nagle co widzę
Samochód zwiększając delikatnie prędkość sprytnie ominął kontrole nie zatrzymując się, udając się spokojnie w kierunku Szczecina. Teraz mina pana w stroju policjanta? tak tak - coś z kategorii bezcenne
Popatrzył tylko na swojego kompana który, właśnie przeprowadzał u mnie badanie i stanowczym głosem usłyszałem dmuchamy a nie chuchamy. Nie wiem dla mnie to po to są takie akcje aby w takich przypadkach nie odpuszczać, ruszyć te tyłki z tego skrzyżowania i zrobić wszystko aby skontrolować pojazd.Tym bardziej, że ruch był znikomy a całość zajęłaby im 10-15 sekund. Ale nie zauważyłem aby ktoś za autem ruszył, tylko popatrzyli na siebie z politowaniem. Żenada tak więc pytanie dla kogo są te trzeźwe poranki - dla statystyk czy naprawdę o walkę z pijanymi rowerzystami bo chyba po tym co dziś zobaczyłem nie kierowcami aut.