Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Tematy różne => Wątek zaczęty przez: cami159 w Stycznia 12, 2012, 20:02:36
-
Może mi ktoś powiedzieć czemu od poniedziałku znów nie działają światła na Wyszyńskiego? Tzn ciągle świeci się pomarańczowe dla samochodów.
-
Czekają az ktoś zginie
-
Czy to że sygnalizacja nie działa oznacza że nie można tam przechodzić i zaraz ktoś zginie.
Przejście jest dalej oznakowane wiec wystarczy umieć przez nie przejść wg mnie tragedii nie ma czasami wystarczy poczekać chwilkę.
-
Czy to że sygnalizacja nie działa oznacza że nie można tam przechodzić i zaraz ktoś zginie.
Przejście jest dalej oznakowane wiec wystarczy umieć przez nie przejść wg mnie tragedii nie ma czasami wystarczy poczekać chwilkę.
Ba, nawet można prrzejść szybciej niż ze światłami, ale jak już są to mogłyby działać.
-
Police kandydują do rekordu ginesa w najwyzszej liczbie ofiar potracen pieszych w ciagu jednego miesiaca w kategorii do 100tys mieszkancow.
A na powaznie to ostatnio podobno ktoś się chwalil (nie bede pokazywac palcem) ze zainwestowano w nowe, oszczedniejsze oswietlenie ulic. Czyzby zbieg okolicznosci?
-
fafix napisał/a:
Czy to że sygnalizacja nie działa oznacza że nie można tam przechodzić i zaraz ktoś zginie.
Przejście jest dalej oznakowane wiec wystarczy umieć przez nie przejść wg mnie tragedii nie ma czasami wystarczy poczekać chwilkę.
Ba, nawet można prrzejść szybciej niż ze światłami, ale jak już są to mogłyby działać.
Z doraźnej dzisiejszej obserwacji tego miejsca mogę wysnuć jeden wniosek-istnieje duża doza prawdopodobieństwa,że jeżeli taki stan rzeczy potrwa jeszcze kilka dni-dojdzie w tym miejscu ( na pasach) do nieszczęścia. Proszę zaobserwować jak zachowują się piesi i kierowcy w tym miejscu w godzinach np.10-13. To że do chwili obecnej w tym miejscu nie odnotowano jeszcze takiego zdarzenia należy chyba zawdzięczać nadprzyrodzonej mocy. Polecam to miejsce odpowiednim służbom w ramach powierzonym im obowiązkom.
-
a może troszke dziwny pomysł ale zamontować spowalniacze przed i za pasami ,wtedy czy się chce czy nie trzeba będzie zwolnić
-
@kokos126
mi się ten pomysł jak najbardziej podoba, według mnie takie garby powinny być wszędzie tam na drogach, gdzie dzieciaki chodzą same do szkoły. Właśnie mi.: Wyszyńskiego, czy Tanowskiej
-
Niestety spowalniacze sprawdzają się na osiedlowych uliczkach, a nie na głównych ulicach naszego miasta, po których jeźdzą autbosy ciężarówki. (Tak, wiem, że w Szczecinie stosuje się odpowiednie progi, przez które autobusy swodobnie przejeźdzają).
U nas proponowałbym w pierwszej kolejności doświetlić te przejścia i dobrze je oznakować. Można pójść wzorem Szczecina i zamontować na słupkach znaków informujących o przejściu oblaski (takie jak w okolicy przejścia przy stacji energetycznej), nałożyć na jezdnie takie paski, które wydają charakterstyczny dźwięk przy zbliżaniu się do pasów (ostatnio dobrze takie coś sprawdza się na ul. Mieszka I w Szczecinie). Na Tanowskiej można by było zamontować także dodatkowe oznakowanie w postaci żółtego migającego sygnalizatora jak na Szosie Polskiej w okolicy ul. Zagórskiego.
To nie są duże koszta, ale nie wiem na co czekają zarządzający drogą.
-
Można pójść wzorem Szczecina i zamontować na słupkach (...) oblaski (...) nałożyć na jezdnie takie paski
Co jeszcze? Może ustawić po 10 krzyży św Andrzeja przed każdym przejściem. Albo dać każdemu kretynowi osobistego pilota do samochodu?
Trzeba robić tak, jak kierowcy. Jest ograniczenie do 40 - jadę 80. Są widełki mandatu 100-200? Dać 5000.
-
a może troszke dziwny pomysł ale zamontować spowalniacze przed i za pasami ,wtedy czy się chce czy nie trzeba będzie zwolnić
Ok, ale pod warunkiem, że wydłużone zostanie światło dla zielone dla kierowców.
Sytuacja aktualna, właśnie zaświeciło się czerwone dla pieszych, pieszy naciska przycisk, pierwsze auto rusza ślamazarnie, na zielonym dla kierowców mieszczą się max 3 auta. Przy dwóch progach i autobusach (lepszy byłby próg, jeden, w postaci całych pasów) dobrze by było jakby jedno auto przejechało. Nie mam nic przeciwko progom, ale minimum 4xdłuższe światło czerwone dla przechodniów, żeby to miało sens. To niestety niesie za sobą kolejną rzecz.
Idzie pieszy, wie, że czerwone trwa długo i że samochód i tak musi zwolnić do progu. Skoro ludzie potrafią wybiegać zza autobusu pod koła samochodu to nie wierzę, że tu nie szukali by luki aby wtargnąć na czerwonym na pasy między dwa auta (przecież i tak muszą zwolnić). Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Trzeba robić tak, jak kierowcy. Jest ograniczenie do 40 - jadę 80. Są widełki mandatu 100-200? Dać 5000.
To dobre rozwiązanie, ale niestety mamy prawo takie jakie mamy, chroni przestępców i tych którzy to prawo mają w tyle.
Scaliłem. Pozdrawiam - Kuba
-
Można pójść wzorem Szczecina i zamontować na słupkach (...) oblaski (...) nałożyć na jezdnie takie paski
Co jeszcze? Może ustawić po 10 krzyży św Andrzeja przed każdym przejściem. Albo dać każdemu kretynowi osobistego pilota do samochodu?
Trzeba robić tak, jak kierowcy. Jest ograniczenie do 40 - jadę 80. Są widełki mandatu 100-200? Dać 5000.
Tylko, że w zdarzeniach na ul. Piłsudskiego, Siedleckiej czy też Wyszyńskiego to nie prędkość jest jedyną przyczyną. Zresztą nie znamy czy faktycznie kierowcy pojazdów, którzy potrącili jechali z nadmierną prędkością. Wiemy natomiast dobrze, że piesi są niewidoczni o tej porze roku i przy tak słabym oświetleniu. Same przejścia też mogłyby być lepiej oznakowane zarówno jeśli chodzi o oznakowanie poziome i pionowe.
Twój pomysł może byłby i dobry, ale nie ma sensu podwyższać wymiaru kary, skoro nie jest ona nieuchronna. Można dać nawet 5 tyś. zł, ale co z tego skoro widomo dostania tej kary jest bardzo małe.
Pomysły dot. lepszego oznakowania przejść, w tym odblasków są zaczerpnięte ze Skandynawi. Wiadomo, że tam jest inna kultura jazdy, ale skoro tak szybko nie zmienimy zachowania kierowców, to przynajmniej stwórzmy infrastukturę, która nie będzie utrudniać, a pomogać w zachowaniu bezpieczeństwa na drodze.
-
Generalnie chodziło mi o taki montaż spowalniaczy w jakiejś określonej odległości od pasów (teoretycznie 3-4 metry)tak aby auto musiało wychamowac już za wczasu a nie zdążyło się na tyle rozpędzić aby wpadać jak torpeda na pasy ewentualnie światła z pętlą indukcyjną (czy jak to się fachowo nazywa) tak jak sa w Gryfinie ,przy przekroczeniu bodaj 40 zapala sie czerwone dla delikwenta który jechał szybciej i zmusza go do hamowania autkiem do przepisowej predkosci a następnie zmienia na zielone.
-
tak jak sa w Gryfinie ,przy przekroczeniu bodaj 40 zapala sie czerwone dla delikwenta który jechał szybciej i zmusza go do hamowania autkiem do przepisowej predkosci a następnie zmienia na zielone.
Te światła to kompletnie poroniony pomysł - w rzeczywistości uczą kierowców przejeżdżania na czerwonym świetle...
-
tak jak sa w Gryfinie ,przy przekroczeniu bodaj 40 zapala sie czerwone dla delikwenta który jechał szybciej i zmusza go do hamowania autkiem do przepisowej predkosci a następnie zmienia na zielone.
Te światła to kompletnie poroniony pomysł - w rzeczywistości uczą kierowców przejeżdżania na czerwonym świetle...
Nie byłby "poroniony", gdyby wraz z sygnalizatorem była zintegrowana kamera, pstrykająca fotki pojazdom przejeżdżającym na czerwonym świetle :)
-
Nie byłby "poroniony", gdyby wraz z sygnalizatorem była zintegrowana kamera, pstrykająca fotki pojazdom przejeżdżającym na czerwonym świetle
Chodziło mi o to, że niektórzy ludzie są na tyle głupimi stworzeniami, że automatycznie kodują sobie informację o treści "ostatnio 100 razy światła zrobiły mnie w jajo, to za 101. razem też na pewno tak będzie - tym razem ja je przechytrzę". Ale za tym 101. razem taka osoba ma suprajs i dochodzi do potrącenia pieszego, który akurat w tym czasie miał zielone.
Wiele razy widziałem takie sytuacje (choć nie dochodziło w nich na szczęście do wypadku), dlatego jestem przeciwnikiem tego typu świateł.
-
kanioma, dokładnie tak jak piszesz ,fotopstryczek i od razu spokój .
-
Aparaty nie pomogą. Ile tego już stoi? I nic. Tu by się nadały automatyczne wilcze doły. Przez pasy przejedziesz, a potem już tylko kasacja.
-
Kuba, już wiem o co Ci chodziło :) To tak samo jak z "tajmerami", gdzie ruszają z miejsca bo odliczanie dobiega końca, a tu niespodzianka...
-
Co wam po progach zwalniających skoro i tak trafi się ktoś komu nie zależy na zawieszeniu swojego auta? :rotfl: Do tego życzę powodzenia w montowaniu progów na ulicy o takim natężeniu ruchu ciężkich pojazdów. Maksymalnie miesiąc i próg będzie ładnie wgnieciony w asfalt.
-
Zasady stosowania progów zwalniających regulują przepisy załącznika nr 4 do rozporządzenia ministra infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. W nich określono konkretnie,że progów zwalniających nie montuje się;
- na drogach krajowych i wojewódzkich,
- na miejskich drogach ekspresowych, ulicach głównych ruchu przyspieszonego (GP), ulicach głównych (G),
- na ulicach i drogach wyjazdowych straży pożarnej, stacji pogotowia ratunkowego itp.,
- na ulicach i drogach, w przypadku kursowania autobusowej komunikacji pasażerskiej, z wyjątkiem progów wyspowych,
- na jezdniach innych niż bitumiczne, jeżeli nie można zastosować oznakowania poziomego P-25,
- na łukach dróg i w innych przypadkach, gdy ich obecność może powodować zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego.