Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Motoryzacja => Wątek zaczęty przez: bastion w Lutego 03, 2011, 15:17:14
-
Witam co myślicie o Mobilnych Myjniach Parowych? czy to dobry sposób na biznes?
-
a jak wygląda taka myjnia? mamy w Policach 2 myjnie ciśnieniowe i za pare zeta mozna auto umyć do tego na stacjach te automatyczne
-
Ciekawy pomysł, poczytałem w googlu. Zastanawiają mnie tylko dwie rzeczy. Jedna to generalnie zabronione jest mycie samochodów poza miejscami do tego przeznaczonymi, które jakieś tam wymogi na pewno muszą spełniać (pewnie kanalizacja), więc mimo dużej mobilności tego sprzętu to jednak nie do końca można go legalnie wszędzie używać. I druga sprawa - rozumiem, że samochód powinno się myć ciepłą wodą, ale hmm... 120 stopni C na zimne (obecnie) szyby i inne elementy - no nie wiem, chyba pozostałbym przy ciepłej wodzie.
-
Generalnie to nie jest myjnia a myjka, nie potrzebujesz na to pozwoleń bo to tak jak mop parowy w domu :) Jest to niezły moim zdaniem pomysł. Na pewno jest wiele osób które były by wniebowzięte tym że myjnia przyjeżdża do nich :) Pytanie, jak radzi sobie taki "odkurzacz z parą" z zabłoconym po dach autem no i czy będzie się to kalkulować ?
-
Ja jednak wolę podjechać na karchera, wydać 4-5zł, gąbeczką dobrze wyszorować błocko i mieć czyściutko.
-
Ja jednak wolę podjechać na karchera, wydać 4-5zł, gąbeczką dobrze wyszorować błocko i mieć czyściutko.
I ja tez jestem tego zdania. Ale chyba jest w tym coś...
-
Tak jak looki8 mowi, na myjnie mobilną nie potrzeba zezwoleń, czyli to już jest plus bo wiadomo że stacjonarne myjnie muszą płacić za ów zezwolenia i to wcale nie małe pieniądze. Dzięki temu możemy być konkurencyjni cenowo ;)
Odnośnie mycia auta w zimę to nie ma żadnych przeciwwskazań. Osobiście sprawdzałem, szyby nie pękają i nic się nie dzieje ;) jest tylko „mały dyskomfort” podczas dużego mrozu jest trochę zimno :P
Ja osobiście pracuję na maszynie Astra Steamer i przyznam że maszyna spisuje się bardzo dobrze jeśli chodzi o zabłocone auta. Przestawiamy sobie opcję na parę mokrą i brud sam odchodzi.
Jeśli chodzi o kalkulację to na pewno się to opłaca bo po pierwsze… urządzenie mamy za darmo – wystarczy napisać prosty Biznes plan i ubiegać się o pieniążki z PUP lub unii europejskiej, tak więc start mamy niezły i jedyne czego potrzebujemy to zapału do pracy :)
Jest to dobra rzecz również dla osób które mają już firmę i chcieli by rozszerzyć swoją działalność, np. warsztaty samochodowe :) Maszyną parową możemy umyć silnik, zdezynfekować klimatyzację i zrobić wiele innych rzeczy, wystarczy tylko zmienić opcję na parę suchą i do dzieła :) Na warsztat zazwyczaj przyjeżdżają brudne auta tak więc z opcji mycia skorzysta wiele osób bo usługę świadczymy im przy okazji (za jednym zamachem) i nie muszą specjalnie się fatygować na myjnie. Astra Steamer zużywa ok. 2 litrów wody na umycie jednego auta, a co za tym idzie ścieki nie są generowane więc komfort pracy jest na wysokim poziomie (nie stoimy w kałuży).
Niedługo skończy się zima i znowu będzie bum na jeżdżenie do myjni , i czekanie po kilka godzin w kolejce :/ A nie ma co ukrywać, nie każdemu się chce jechać na samoobsługową bo niby koszt nie jest wielki 9 zł to trzeba myć samemu.
A nie każdy potrafi ;) http://www.youtube.com/watch?v=RfSvAFusgWs
Mając myjnie mobilną możemy dojeżdżać do klienta, np. do komisów samochodowych.
Za kompleksowe usługi mycia aut można wziąć nawet 200 zł. Możemy też dogadać się z firmą która przewozi żywność aby robić im dezynfekcje kabiny i miejsca towarowego. Para ma naturalne właściwości dezynfekujące i zabijające nieprzyjemny zapach, tak więc zastosowań tego urządzenia jest naprawdę wiele i ogranicza nas jedynie wyobraźnia :)
Tak wygląda to urządzenie : http://moto.allegro.pl/myjnie-parowe-myjnia-parowa-astra-steamer-i1438726518.html
Jeśli miałby ktoś jakieś pytania odnośnie myjni to proszę pisać na mój adres: pm4vans@o2.pl
-
To nie chodzi o pozwolenie (wiadomo, potrzebna jedynie działalność gospodarcza), ale o ZAKAZ mycia samochodów poza myjniami. Teoretycznie nawet na własnym podwórku nie możesz myć samochodu! Chodzi właśnie o bezpieczne dla środowiska odprowadzenie tych 2 litrów (lub więcej) silnie zanieczyszczonej wody. Do kanalizacji sanitarnej, a nie burzowej oczywiście. Tu jest problem, zarówno ekologiczny jak i prawny. Według Was parę litrów to pewnie mało, według urzędników i przepisów pewnie za dużo. To tylko jeden problem - ale jeśli nie macie na niego pomysłu, to niestety może rozbić cały biznes.
-
To nie chodzi o pozwolenie (wiadomo, potrzebna jedynie działalność gospodarcza), ale o ZAKAZ mycia samochodów poza myjniami. Teoretycznie nawet na własnym podwórku nie możesz myć samochodu! Chodzi właśnie o bezpieczne dla środowiska odprowadzenie tych 2 litrów (lub więcej) silnie zanieczyszczonej wody. Do kanalizacji sanitarnej, a nie burzowej oczywiście. Tu jest problem, zarówno ekologiczny jak i prawny. Według Was parę litrów to pewnie mało, według urzędników i przepisów pewnie za dużo. To tylko jeden problem - ale jeśli nie macie na niego pomysłu, to niestety może rozbić cały biznes.
Ale to nie są silnie zabrudzone ścieki (oczywiście jeśli nie myjesz silnika) to tylko woda i kurz, bez Chemii.
Wysłałem zapytanie do Gminy jak to się ma od strony prawnej. Oczywiście odpowiedź opublikuję :)
-
Jak sam to ująłeś, są to ścieki i dla urzędnika to raczej nieważne czy lekko czy mocno zabrudzone. Poza tym czy jest to jedynie kurz z nadwozia to kwestia baaardzo dyskusyjna. W większości pewnie tak - to co widać w takich popłuczynach to przede wszystkim kurz i piasek, jasne. Ale moim zdaniem jest tam jeszcze sól z jezdni, pył z klocków hamulcowych, który osadził się na felgach i dodatkowo miks wszelkich płynów z wycieków z innych samochodów, które z bryzgami wody dostały się na nadwozie. Fanatykiem ekologicznym nie jestem, ale wiem, że nawet jedna z tych rzeczy choćby w niewielkiej ilości jest baaardzo szkodliwa. Podlałbyś taką wodą swoje kwiatki w ogródku? :)
-
Ale nie mówimy o ogródkach, a to wszystko co wymieniłeś, ścieka z auta również za "pomocą" deszczu. Dalej będę się upierał przy tym że chodzi tu głównie o chemie.
-
Skoro deszcz załatwia sprawę, to w takim razie nie będę wcale jeździć na myjnię, tylko poczekam na deszcz. A właściwie to nie muszę czekać, bo już pada :) I skoro ścieki po myciu są generalnie czyste, to w ogóle po co myć samochody? :)
A tak poważnie to jest mała różnica, a chemia jest tylko jedną z nich - deszcz nie ma temperatury 120 st. C, ciśnienia 10 atmosfer i nie pada na najbrudniejsze miejsca samochodu pod kątem prostym. I nie macha gąbką przede wszystkim. Porównaj sobie skuteczność uwzględniając wszystkie te elementy.
Porównanie do ogródka jest jak najbardziej trafne. Gdziekolwiek się mycie odbywa, to woda spłynąć gdzieś musi. Wiadomo - zawsze w najniższe miejsce. Nawet jeśli myjesz na betonie czy chodniku to szczelinami i tak przejdzie do gleby - ona jest najniżej. Wcześniej czy później cała ta gama pierwiastków przechodzi do wód gruntowych i dalej wędruje nimi po okolicy podtruwając okoliczną zieleń, a więc możliwe, że docieramy do czyjegoś ogródka. Może jednak jestem fanatykiem ekologicznym :) Znaczy chyba nie, ale próbuję tylko myśleć tokiem rozumowania urzędników, skąd mógł wziąść się tego typu zakaz. Idąc dalej mogę wyobrazić sobie taką sytuację - zostajesz zaproszony, żeby u kogoś na podwórku umyć samochody. Pracujesz skrupulatnie i w pewnym momencie jakiś obowiązkowy funkcjonariusz to zauważa i domyślam się, że to na Ciebie spadłby mandat za zanieczyszczenie czyjegoś trawnika, mimo, że to właściciel to sam zamówił! Śmieszne, ale mogłoby tak być. I w sumie trochę miałby rację - właściciel mógł nie wiedzieć, że taki zakaz jest i zaufać Tobie, ale Ty, jako profesjonalista w swojej branży powinieneś zdawać sobie sprawę z wszelkich wymogów.
-
Ja jednak wolę podjechać na karchera, wydać 4-5zł, gąbeczką dobrze wyszorować błocko i mieć czyściutko.
Na polickich myjniach jest zakaz ręcznego mycia. Ale nie... przyjedzie takich trzech i sobie polerują autka gąbeczkami a reszta niech czeka...
-
Na polickich myjniach jest zakaz ręcznego mycia.
Uważam to za jakieś nieporozumienie, w niemieckich myjniach Erle z myciem ręcznym nie ma żadnego problemu. Porównując je do polskich/polickich zauważyłem kolosalną różnicę w stosowanej chemii, jej ilości/proporcji, jak i brak w boksach szczotek do mycia ręcznego z aktywnym szamponem - przy bardzo brudnym aucie samo ciśnienie wody i chemia nie wystarczają. To zwykłe naciąganie ludzi, jeżeli dostępne możliwości nie zapewniają należytej jakości, to przynajmniej powinno się pozwolić klientom na korzystanie ze swoich szczotek, czy gąbek. W styczniu miałem okazję myć auto na Erle w Policach, jako, że jest ono czarne po umyciu stwierdziłem, że jakość mycia pozostawia wiele do życzenia i następnym razem pojadę na myjnię ręczną.
-
speedbax, w 100% się z tobą zgadzam. Jeszcze mi się nie zdarzyło aby na naszych myjniach wyczyścić auto na błysk (też mam czarne). Jadę tam by opłukać tylko z błota czy soli. Ale skoro już właściciel ustalił taki zakaz, to potrafię go respektować a nie egoistycznie zajmować boks przez dłuższy czas. No ale to polska... Zakaz palenia - schowam fajkę za plecami, zakaz parkowania - stanę tylko jednym kołem, zakaz mycia ręcznego - raz dwa, małą gąbeczką i nikt się nie czepi...
-
Sama widziałam jak ludzie wyciągali z bagażnika koła od wózka, gumowe wycieraczki i kładli za samochodem aby umyć przy okazji. Niedługo będą przywozić garnki i talerze...
żenada
-
Porównując je do polskich/polickich zauważyłem kolosalną różnicę w stosowanej chemii, jej ilości/proporcji,
To typowy jak na polskie warunki standard-do tego należy też dodać okradanie klientów z "czasu" Właściciele jak widać ( Ci w Policach do wyjątku nie należą ) nie troszczą się o jakość serwowanej usługi i dobre imię-a o ilość i zyski z tego płynące.
Uważam podobnie,że myjnie parowe to dobry sposób na tani własny biznes
http://www.steamartmobile.pl/
-
Co do jakości proszku, nigdy nie myłem się za granicą. Myślę jednak że jest porównywalna (wiele chemii na myjniach nie jest produkcji polskiej). Pracuje w firmie która robi takie myjnie i testowałem polski proszek i na pewno nie był gorszy. Co do tego że nie można domyć auta - jeśli na myjni nie ma programu ze szczotką a auto jest mocno brudne to nie zmyje się tzw. filmu i mocniejszych zabrudzeń. Co do dozowania, to już niestety wina właścicieli myjni. Zacieki po wyschnięciu są winą ostatniego programu "nabłyszczania" słabej jakości wody osmotycznej lub po prostu nie stosowania tego programu.
A domywanie gąbeczką jest dla mnie troszkę śmieszne :D
-
Co do dozowania, to już niestety wina właścicieli myjni. Zacieki po wyschnięciu są winą ostatniego programu "nabłyszczania" słabej jakości wody osmotycznej lub po prostu nie stosowania tego programu.
Właśnie o to mi głównie chodziło, porównując intensywność dozowania środków chemicznych można delikatnie powiedzieć, że policcy właściciele wyciągają ile się da z tego interesu, nie patrząc na zadowolenie klientów. Ja na tę myjnię już nie pojadę, na początku przez pierwsze miesiące jakość i ilość środków była w porządku, ale teraz to zwykła żenada... Dlatego uważam, że wsparcie się szczotką, czy gąbka po uprzednim obmyciu wstępnym samochodu nie jest wcale śmieszne. Dlaczego ktoś ma kasować pieniądze za taką lipę? To zwykłe kombinatorstwo i krótkowzroczne wyrachowanie.
-
Ja jednak wolę podjechać na karchera, wydać 4-5zł, gąbeczką dobrze wyszorować błocko i mieć czyściutko.
Na polickich myjniach jest zakaz ręcznego mycia. Ale nie... przyjedzie takich trzech i sobie polerują autka gąbeczkami a reszta niech czeka...
Dlatego przyjeżdżam jak nikogo nie ma. Myjnia jest czynna 24h, jest czas. :)
Sama widziałam jak ludzie wyciągali z bagażnika koła od wózka, gumowe wycieraczki i kładli za samochodem aby umyć przy okazji.
Bo to nie jest zabronione. Po coś te klamry na wycieraczki zamontowali, nie sądzisz?
-
No i dostałem ostrzeżenie za reklamę :/ Ale nie reklamowałem myjni, nie mam w tym żadnego interesu. Trudno.
W każdym bądź razie są w szczecinie myjnie gdzie nie ma takich problemów jak nie domycie :)
-
Wujek sknerus, to może ja ciebie widziałam i mnie nerw szarpał, jak wyciągałeś z bagażnika te kółka od wózka dziecinnego i te wycieraczki z pod nóg... bo za jednym zamachem wszystko z domu umyjesz? Gary też wozisz?... bo to nie jest zabronione?
-
Wujek sknerus, to może ja ciebie widziałam i mnie nerw szarpał, jak wyciągałeś z bagażnika te kółka od wózka dziecinnego i te wycieraczki z pod nóg... bo za jednym zamachem wszystko z domu umyjesz? Gary też wozisz?... bo to nie jest zabronione?
Tak gary też wożę, teraz chcę firany przy okazji wyprać, zomg.
Wycieraczki mam prawo umyć więc FO, możesz sobie co najwyżej pod noskiem w samochodzie pokrzyczeć albo zasugerować właścicielce żeby zmieniła regulamin.
-
Jasia co się tak pieklisz?? Około 30% ludzi myje wycieraczki, część ma wykładzinki a reszcie się nie chce :) Całkiem normalne :P
-
Rozwiążcie tę sprawę na żywo, na myjni - w pojedynku na myjki - jak chcecie, ale nie na forum [:
-
Dlatego przyjeżdżam jak nikogo nie ma. Myjnia jest czynna 24h, jest czas.
...potwierdzasz tym samym to co napisałem. Zawsze znajdzie się w Polsce sposób na potraktowanie zakazu tak, jakby nas nie dotyczył. Przecież tam faktycznie jest: "Zakaz mycia ręcznego! (no chyba, że przyjedziesz jak nikogo nie ma)".
-
W czym robert1995, że ktoś chce porządnie umyć swoje auto w momencie, w którym cię na tej myjni nie ma?
-
Jak dla mnie to możesz sobie przyprowadzić krowę z pola i ją szorować cały dzień. Chodzi mi o zasady, które ktoś ustalił. Tylko jak widzę nie wiadomo dla kogo. Ot, co. Pół biedy jeśli chodzi tylko o myjnię...
-
Takie krótkie pytanie podsumuwujące. Czy mogę myć samochód przed garażem, gdzie spływ jest do kanalizacji miejskiej. Jak by nie patrzeć oprócz ceny za m3 wody muszę też płacić za każdy m3 ścieków.
-
Takie krótkie pytanie podsumuwujące. Czy mogę myć samochód przed garażem, gdzie spływ jest do kanalizacji miejskiej. Jak by nie patrzeć oprócz ceny za m3 wody muszę też płacić za każdy m3 ścieków.
Czekam na odpowiedź z gminy.
-
. Chodzi mi o zasady, które ktoś ustalił.
Więc twierdzisz, że jak na pustej drodze dwupasmowej jest ograniczenie 40km/h to jedziesz właśnie tyle?
-
Tak - przeważnie mam na pokładzie swoje dziecko, więc nie kozaczę. I nie jest to odpowiedź z przekory, żeby wyjść na swoje. Dobrze, że nie zapytałeś jeszcze czy nie wzywam imienia Pana Boga nadaremnie...
Ustalmy jedno: nie ja napisałem "zakaz mycia ręcznego" na myjniach.
-
Dlatego przyjeżdżam jak nikogo nie ma. Myjnia jest czynna 24h, jest czas.
...potwierdzasz tym samym to co napisałem. Zawsze znajdzie się w Polsce sposób na potraktowanie zakazu tak, jakby nas nie dotyczył. Przecież tam faktycznie jest: "Zakaz mycia ręcznego! (no chyba, że przyjedziesz jak nikogo nie ma)".
A czy ja gdzieś przeczyłem, że łamię zakaz? ;] Wiem, że łamię dlatego, aby nie utrudniać ludziom życia to przyjeżdżam sobie w godzinach, o których oni by nie pomyśleli o myciu auta. ;]
No i tak naprawdę jakby się uprzeć to mogę tam stać i myć ile chcę. To, że wrzucę 5zł nie znaczy, że mam 5min na zajęcie stanowiska i umycie TYLKO samochodu.
Swoją drogą speedbax dobrze zauważył, że to jest zdzierstwo, bo co im szkodzi udostępnić szczotę do mycia? Różnicy i tak im nie zrobi czy umyję auto karcherem za 5zł czy karcherem + gąbką również za 5zł.
-
Swoją drogą speedbax dobrze zauważył, że to jest zdzierstwo, bo co im szkodzi udostępnić szczotę do mycia? Różnicy i tak im nie zrobi czy umyję auto karcherem za 5zł czy karcherem + gąbką również za 5zł.
O ile się nie mylę na myjni w Skolwinie swojego czasu były 2 stanowiska: na jednym ekipa ogarniała twoje auto a na drugim bawiłeś się sam. Z tym że miałeś do dyspozycji naprawdę fajny zestaw, z w/w szczotką włącznie. Niestety taka samodzielna zabawa trwała chyba za długo i postanowili zrobić 2 stanowiska z obsługą... Szybciej i więcej kasy.
A różnicę pewni im jednak zrobi: z gąbeczką za 5zł się wyrobisz i będziesz miał względnie czyste auto = szybko nie wrócisz. Bez gąbeczki - brudne auto = szybszy powrót albo wrzucenie kolejnych 5, 10zł aby auto jednak jako tako domyć.
-
Swoją drogą speedbax dobrze zauważył, że to jest zdzierstwo, bo co im szkodzi udostępnić szczotę do mycia? Różnicy i tak im nie zrobi czy umyję auto karcherem za 5zł czy karcherem + gąbką również za 5zł.
Niestety w naszym kraju szczotki "udostępnione" przez właścicieli rozpuszczają się w tajemniczy sposób, przeważnie już pierwszego dnia :)
Najlepszym rozwiązaniem jest program ze szczotką!
-
Swoją drogą speedbax dobrze zauważył, że to jest zdzierstwo, bo co im szkodzi udostępnić szczotę do mycia? Różnicy i tak im nie zrobi czy umyję auto karcherem za 5zł czy karcherem + gąbką również za 5zł.
Właśnie o to chodzi, tutaj używając szczotki, która działa wyłącznie przy opcji myjki nr "1" płacę tak samo jak za użycie lancy z wodą pod ciśnieniem z szamponem, dlatego nie rozumiem dlaczego w polickich myjniach nie ma takiej możliwości. Wytłumaczyć można to tylko jednym argumentem, że inwestor wybrał "oszczędniejszą" wersję wyposażenia stanowisk.
-
A różnicę pewni im jednak zrobi: z gąbeczką za 5zł się wyrobisz i będziesz miał względnie czyste auto = szybko nie wrócisz. Bez gąbeczki - brudne auto = szybszy powrót albo wrzucenie kolejnych 5, 10zł aby auto jednak jako tako domyć.
Myjąc samą myjką za 5zł i widząc, że to tak naprawdę tylko moczy auto, a nie je myje tym bardziej nie wrócę na myjnię.
Niestety w naszym kraju szczotki "udostępnione" przez właścicieli rozpuszczają się w tajemniczy sposób, przeważnie już pierwszego dnia :)
Najlepszym rozwiązaniem jest program ze szczotką!
Dlatego wożę swoją gąbkę + szampon i jazda o drugiej w nocy :twisted:.
-
Myjąc samą myjką za 5zł i widząc, że to tak naprawdę tylko moczy auto, a nie je myje tym bardziej nie wrócę na myjnię.
Wydaje mi się że za "5" auta porządnie umyć się nie da, no chyba że myło się je "wczoraj" lub jest lato i przez dłuższy czas nie było deszczu.
Dlatego wożę swoją gąbkę + szampon i jazda o drugiej w nocy .
Widzę że Nick jest słuszny :D
-
Wydaje mi się że za "5" auta porządnie umyć się nie da, no chyba że myło się je "wczoraj" lub jest lato i przez dłuższy czas nie było deszczu.
Samym karcherem porządnie nie umyjesz i za 15zł (nie licząc kurzu latem). Dlatego gąbeczka jest niezbędna jeśli chce się mieć jako tako czyste auto.
Widzę że Nick jest słuszny
Wiadomo. ;]
-
Często korzystam z takiej myjki,i powiem tak: na opłukanie błota,i wierzchniego brudu wystarczy5-7 zł.Myję proszkiem za 5,potem dorzucam 2 i daje od razu na 4 program(woda demi).
Na dokładne mycie trzeba wrzucić około 15zł aby dokładnie,nie truchtając wkoło,je umyć.
To już przestaje być opłacalne,bo tę kwotę można umyć auto w myjni mechanicznej.
Efekty o wiele lepsze,mam porównanie z lotosem,też tam myłem nie raz.
Myjka parowa?-- gdy ktoś uruchomi cos takiego w Policach,na pewno spróbuję.
Zapowiada się ciekawie,czytałem ofertę ze strony podanej w linku.
Może nawet sam zaryzykuję i spróbuję biznesu....
-
Samym karcherem porządnie nie umyjesz i za 15zł (nie licząc kurzu latem). Dlatego gąbeczka jest niezbędna jeśli chce się mieć jako tako czyste auto.
Wuja umyjesz, a jak masz myjnie ze szczotką (niestety nie w Policach) to i bardzo dokładnie :)
Ciekawy masz sluszną koncepcje :) Często korzystam z takiej myjki,i powiem tak: na opłukanie błota,i wierzchniego brudu wystarczy5-7 zł.Myję proszkiem za 5,potem dorzucam 2 i daje od razu na 4 program(woda demi).
Gdybyś dorzucił szczotke za 2 zł to było by git :)
-
Wracając do myjni parowej, obejrzałam filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=7XROuTUow30
i dokładnie na nim widać, że nie potrzeba żadnych połączeń do kanalizy, bo nie ma brudnej wody po myciu auta, tylko zauważyłam jedno, ten facet zaraz po dmuchaniu parą jechał po aucie ściereczką i widać po niej że była po chwili brudna. W takim razie on brudem/kurzem jeździł po całym aucie i rysował lakier? Trochę mnie to zniechęciło :/
-
...nie potrzeba żadnych połączeń do kanalizy, bo nie ma brudnej wody po myciu auta...
Skoro nie ma brudnej wody po myciu auta, to albo auto nie było brudne, albo brud został na samochodzie i mycie nie jest skuteczne, to przecież logiczne. Jeśli brud był i został usunięty z samochodu, to przecież gdzieś musi być! Nie odparował przecież z parą. Tutaj mówisz o drugim przypadku, czyli niedomyty samochód. Podobnie jest z resztą z karcherami - tak jak wcześniej looki8 wspomniał zostawiają one cienki film najbardziej przyklejonego brudu - to właśnie to, co zostało później na ścierce. Nie da się porządnie umyć samochodu - porządnie to znaczy, że był naprawdę brudny a po umyciu jest naprawdę czysty - bez zbrudzenia wody, ścierki, szczotki czy czegokolwiek innego, co używamy w tym celu. Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą, niestety.
-
a ktoś w ogóle w naszym regionie oferuje takie usługi ?
--
jacek
-
looki8 napisał:
Ciekawy masz sluszną koncepcje :) Często korzystam z takiej myjki,i powiem tak: na opłukanie błota,i wierzchniego brudu wystarczy5-7 zł.Myję proszkiem za 5,potem dorzucam 2 i daje od razu na 4 program(woda demi).
Gdybyś dorzucił szczotke za 2 zł to było by git :)[/quote]
Być może,nie mam możliwości sprawdzić niestety,bo nie widziałem niczego takiego w żadnej z takich myjni w Policach.
-
dodam tylko, że właśnie dzwoniłem do Straży Miejskiej w Policach, Pan potwierdził, że samą wodą można myc samochód na chodnikach, parkingach tylko teraz zimą trzeba uważać, żeby nie powstała duża kałuża która się rozleje na jezdnię, zamarznie i może spowodować pewne niebezpieczeństwo. Dodał również, że środkami BIO też można z tym, że one też się penią więc trudno było by udowodnić mi, że używałem środka BIO a nie np. płynu do naczyń, czy szamponu do auta. Jak się nie pieni nic - nie ma podstaw do ukarania.
A co do myjki parowej - sam z chęcią bym skorzystał :-)