Wirtualne Police i okolice - forum dyskusyjne
Inne tematy => Kulinaria => Wątek zaczęty przez: Komi w Grudnia 02, 2009, 22:06:05
-
JAKICH PUNKTÓW GASTRONOMICZNYCH BRAKUJE NAM W POLICACH
-
Po pierwsze nie krzycz.
Po drugie, jest już podobny wątek choć bardziej ogólny: http://forum.police.info.pl/viewtopic.php?t=3332
-
Na pewno brakuje baru mlecznego typu Turysta,ale nie wiem czy zdałby egzamin taki bar u nas w Policach. Fajnie by było gdyby była u nas restauracja samoobsługowa tzn. płacisz jakąś kwotę jesz ile chcesz. :chef:
-
Bar mleczny to dobry pomysł.Tanie naleśniki,pierogi czy pyzy,,,,,Jestem za.
-
I te co są świecą pustkami .Ale przydałby się bar bistro z typowym domowym jadłem a nie to co nam serwują z mrożonek .
-
No tak Bar Mleczny ułatwiłby nie jednemu człowiekowi życie,często jest tak ,że nie mamy czasu lub chęci ugotować coś,a fast foody wychodzą nam bokiem. Ja sama byłabym częstym gościem gdyż nie mam czasu na pichcenie. Ale niestety nie wiem jak reszta naszej Polickiej ludności.
-
Ja też popieram koncepcję baru mlecznego :) Faktycznie, jak człowiek chce podjeść coś na szybko, to jedynie typowym fast foodem można się uraczyć. A tak pierożek, kotlecik mmmmmmm :)
-
Zgadzam sie z wami, brakuje jakiegoś baru mlecznego... ale jakby powstało KFC to też bym sie nie obraził :P
-
Też bym chciała żeby powstało u nas KFC,ale na taki biznes trzeba dużo więcej wkładu finansowego niż na bar mleczny.
-
Wystarczyłaby dobra lokalizacja, a spółka KFC wydaje mi sie, że do najbiedniejszych nie należy ;)
-
Wystarczyłaby dobra lokalizacja, a spółka KFC wydaje mi sie, że do najbiedniejszych nie należy ;)
Zdaje się, że to działa na tej zasadzie co punkty telefonii komórkowej, czyli ktoś wynajmuje/kupuje odpowiedni lokal i zgłasza chęć prowadzenia restauracji KFC, musi włożyć jakiś wkład finansowy itp. więc to wcale nie jest taki tani interes. Jeżeli się mylę - niech mnie ktoś poprawi.
-
KFC, MC DONALDS.
Nie może powstać w mieście które nie przekracza chyba 50 tys. mieszkańców, kolega mi mówił gdzieś wyczytał, ale nie wiem gdzie, ponieważ nie przyniesie im to zysków, i nie będzie można wykupić hasła wyżej wspomnianego.
-
W Policach brakuje przedewszystkim domowego żarełka , pierogów, barszczyku ,dobrych flaczków . Oj przydałoby się.
-
Zgadzam sie z wami, brakuje jakiegoś baru mlecznego... ale jakby powstało KFC to też bym sie nie obraził :P
jak dla mnie i to i to powinno się w Policach znaleźć.
-
KFC, MC DONALDS.
Nie może powstać w mieście które nie przekracza chyba 50 tys. mieszkańców, kolega mi mówił gdzieś wyczytał, ale nie wiem gdzie, ponieważ nie przyniesie im to zysków, i nie będzie można wykupić hasła wyżej wspomnianego.
Goleniów ma nieco ponad 22 tys ludności a MC Donalnda mają , myślę że musiała by się znaleźć osoba z dość sporym kapitałem finansowym , a jeśli chodzi o KFC to tylko firma AmRest ma wyłączność na Polskę więc nikt inny KFC by otworzyć nie mógł.
-
Tyle że MCDonalds w Goleniowie jest przy trasie wylotowej.
-
Zgadzam się z przedmówcami. Brak w Policach normalnego, domowego jedzonka.
-
Tyle,że normalne domowe to ma być normalne domowe czyli schabowy nie może składać się w 60% z panierki :P a sosy nie powinny być robione z gotowych w proszku.I oczywiście wszystko musiałoby być dobrze doprawione.Ja nawet wiem,kto mógłby w takim barze szefować w kuchni,żeby było smacznie bo lepszego barszczyku nie zrobi nikt że nie wspomnę już o domowym pasztecie z kurczaka...Zresztą,tosty też od lat robi najlepsze w Policach :chef:
-
Bistro z kwaśnym mlekiem i ziemniakami :rotfl:
-
o tak ! Tosty w wykonaniu tej Pani (E.Z) są rewelacyjne. Kupuje tylko wtedy kiedy ona je robi. :jupi:
Nie wiem tylko co z tym pasztetem
-
Jakiś taki lokal z domowym jedzonkiem (pierogi, kapustka zasmażana, kopytka, żurek, itd). Taki niech otworzą. :chef:
-
A Sprint Bar przy hali na siedleckiej to co ? przecież tam jest domowe jedzonko ;)
-
świetny bar , byl w miejscu dzisiejszego Pytona, wspaniałe pierogi, na wynos i na miejscu.
Przepyszne obiady, ale niestety splajtował...myslę, że na prawdziwym domowym żarciu, nie wyjdzie żaden punkt gastonomiczy. To utopia, bez dofinansowania sie nie uda.
-
o tak ! Tosty w wykonaniu tej Pani (E.Z) są rewelacyjne. Kupuje tylko wtedy kiedy ona je robi. :jupi:
Nie wiem tylko co z tym pasztetem
Haha jak wróci dziś z pracy to jej powiem że tosty dobre robi :P
A pasztet robimy w/g mieszanki przepisów z książki kucharskiej z 1905 roku dlatego jest rewelacyjny.
-
A Sprint Bar przy hali na siedleckiej to co ? przecież tam jest domowe jedzonko
Sprint Bar jest godny polecenia, jedzenie jest domowe i tradycyjnie gotowane. Szkoda tylko, że tak na uboczu bo ul.Siedlecka nie każdemu jest po drodze.
-
W takim razie odwiedzę ten Sprint bar.
-
Moja szwagierka ma pomysł na pierogalnie :rotfl:
-
no to Twoja szwagierka "ukradła" mi pomysł bo też jakbym miała otwierac jakiś interes w Policach to własnie byłaby pierogalnia :jupi: Może jakaś spółeczka ;D
-
He he, ale trzeba przyznać, że to świetny pomysł. Nie ma takiego miejsca w Policach a myślę, że mieszka tu wielu łakomczuchów, którzy chętnie by opędzlowali takie domowe pierogi :rotfl:
-
Moja szwagierka ma pomysł na pierogalnie
Bardzo dobry pomysł, podpisuję się pod tym obiema rękami :rotfl:
-
w takiej pierogalni na pewno byłabym częstym gościem :):)
-
mieszka tu wielu łakomczuchów, którzy chętnie by opędzlowali takie domowe pierogi
"takie pierogi" czyli w moim wykonaniu najlepsze na świecie :rotfl: :chef:
A tak na serio, to nie wiem czy taka pierogalnia by się utrzymała u nas... Chociaż tak naprawdę pierożki nie wychodzą aż tak drogo. Więcej roboty, lepienia...
-
http://www.nowapraca.pl/oferta/1398.html czyżby coś było na rzeczy
-
Chwila z google i wiadomo że łęka leżą koło konina a dokładnie police mostowe:). I jest to nawet mc drive.
-
KFC
z każdym dniem.. coraz bliżej Polic :P
(http://img638.imageshack.us/img638/2212/abcd0001lh.th.jpg) (http://img638.imageshack.us/i/abcd0001lh.jpg/)
Plac Rodła, koło zjazdówek taxi ;)
-
Moja szwagierka ma pomysł na pierogalnie :rotfl:
I co z tą pierogarnią? będzie? ;D
-
co do KFC wyglada to tak ze piszesz do nich list ze masz takie cos otworzyc oni daja ci broszurke w ktorej jest napisane jak powinnien wygladac taki lokal i zalatwiaja ci sprzent wystroj itp. ale ty za to wszystko placisz i za to ze nosisz ich nazwe odpalasz im 20% zysku...
domowe jedzenie hmm... byla "pychotka" na przyjazni i sie nie udalo bar z takim jedzieniem to sprint a i tak niewielu gosci ma... problem nie lezy w tym czego nie ma ale w tym ze nie ma kto tam chodzic... ludzie chca na szybko dobrze smacznie a przedewszystki tanio mysle ze jezeli znalazl by sie ktos z duza kupa kasy najlepiej takie KFC wybudowac przy kindze duzo ludzi sie kreci a i napewno przyhodzili by z dalszej czesci miasta...
-
byla "pychotka" na przyjazni i sie nie udalo
No właśnie,swojego czasu sporo się tutaj pisało o Pychotce,że był ten czy tamten,że dobre,smaczne,kawa gratis itp.
Mineło kilka miesięcy i nie ma Pychotki.
Jak widać wielu pisze, że by jadło domowe jedzonko a gdy się otwiera coś takiego,to nikt prawie nie chodzi i interes pada.
Jak pamiętam to właśnie takie żarcie tam było,pierogi ,naleśniki,placki ziemniaczane....
-
Byłam w Pychotce raz i wyszłam porażona. Przepraszam, ale mimo najlepszych chęci właścicielki ten lokal odstraszał a nie przyciągał.
Menu napisane flamastrem na tabliczce kupionej w makro, wszystko szykowane w kanciapce na zapleczu, co do której od razu miałam wątpliwość czy spełnia jakieś wymogi sanitarne. Kupiłam tam zachwalaną tutaj bułkę z kurczakiem. Dostałam wczorajszą ciabattę z Lidla z odgrzanymi w mikrofali nuggetsami również z Lidla albo Biedronki (nie znany mi smak kartonowy). Idąc po bułkę z kurczakiem spodziewałam się np. świeżej bułki z kurczakiem z grilla zrobionym przy mnie w kilka minut.
Może i mam określone wymagania co, do kuchni i stawiam wysoko poprzeczkę, ale na co dzień omijam szerokim łukiem np. chińczyka ze względu na potencjalne i nieznane mi warunki kuchenne i pizzę gotowca jadam od wielkiego dzwonu, bo wolę tę, którą sama przyrządzę.
Obawiam się, że podobne odczucia do mnie, miało kilku innych klientów i być może to był jeden z powodów fiaska tej budki.
Nie neguję dobrych chęci właścicielki i tego, że była naprawdę sympatyczna - bo była! Ale jak idę gdziekolwiek poza domem coś zjeść to nie tylko miła obsługa determinuje fakt tego, ze tam wracam i wspominam miejsce: tam jest dobre jedzenie!
-
W mojej opinii dobry domowy obiad można zjeść w szpitalu i na zakładach, na pewno taniej niż w KFC...
-
Mam te same odczucia co draculka, chociaz czesto korzystam z gotowego zarelka, to po Waszych pozytywach poszlam, sprobowalam i nigdy nie wrocilam.
-
Swojego czasu,2006-2007,często miałem okazję jeść obiady ze stołówki w białej szkole i muszę przyznać że były naprawdę smaczne.
-
Szpital ogólnie fajny pomysł z wystrojem ale co do jedzenia to oni się nie przykładają kompot syrop z wodą ,kotlety schabowe to mięsa tam nie widać tylko panierka ,a ziemniaki niedogotowane surówka z poprzedniego dnia resztki .Obsługa leniwa :chef:
-
W Szczecinie to się sprawdza 9pierogarnia).
Sama mając tylko okazję jadłam tam zamiast jakichś kebabów i innych fastów.
Dobra miejscówa na ptwarcie takiej pierogarni jest na Roweckiego po Góralu.
Miałabym "rzut beretem".
No oczywiście jeśli nie byłyby to pierogi z torebki.
-
BURGERKING
-
W szczecinie, jakies 6-7 lat temu na ul. Śląskiej był BAR ŚlĄSKI - tanio, pysznie, robione na miejscu jedzenie...Zupy owocowe, pierogi z cebulką i skwarkami, kopytka to było istne szaleństwo... Często żałuje że już tego nie ma...robią za to jakieś nędzne podróbki typu bar mleczny ;/ W Śląskim był klimal PRL'u, stały starsze panie które wywoływały klienta po schabowy z ziemniakami. Małym dzieciom dawały np więcej pierogów ruskich bo dzieciom można było, dorosłych dopominajacych się większej porcji ochrzaniały że wstyd że on za stary, a tylko młodym dają :D Za smieszne pieniądze można było się porządnie najeść i nikomu to jedzenie bokiem nie wychodziło... Burgerking (porządny ze świezym jedzeniem i kotletami własnej roboty) oki może być.. tylko na jak długo...ile tyłków urośnie i na diete przejdzie..? :D