poszedłem ostatnio na zakupy z żonka na ryneczek i zachciało nam się frytek,podeszliśmy na PCK i kupiliśmy- ważone na wage co do grama powiedzmy.Zjedliśmy poszliśmy dalej w stronke domu (leningrady) i znowu coś by się zagryzło ,wybór padł na : palermo (pizza) frytki (pub) lub rollo (turek) po krótkiej sprzecce staneło że mają być frytki plus rolo więc wybraliśmy turka i co ?? frytki sypane z tacki nie ważone (obżarłem się jak świnka) żonka wizeła jakieś lachmandzun czy jakoś tak i do wieczora bez kolacji itp.Jak dla mnie Turek wygrywa a jadam dość czesto na Polickim "mieście" tym bardziej że kiedyś byłem przyzwyczajony do akropolisu ale teraz to tam wielka lipa.