Kochany "piotrzpl". Z "Magazynem Polickim" łączy mnie ojcostwo organiczne. Natomiast sugestie, jakobym był emocjonalnie zaangażowany w wygraną Andrzeja Malickiego z racji powiązań ekonomicznych są strzelone gorzej niż "kulą w płot". Ne ma obecnie (i to od wielu już lat) żadnych przełożeń materialnych mojej relacji z "Solidarnością" na sytuację ekonomiczną "Magazynu". Pana Malickiego szanuję, zaszczycił "Magazyn" prośbą o reklamę, odpowiedzieliśmy pozytywnie, bo z NSZZ "Solidarność" w Policach znamy się "od niepamiętnych czasów", są dwa miejsca w Radzie - czemu jednego nie miałby objąć pan Malicki? Życzę mu sukcesu, tak, jak i gratuluję Pani Tarocińskiej. I jej reklamę bym umieścił, ale o to nie prosiła.
Natomiast panom dyskutantom jakoś bardzo trudno zrozumieć, że nie wszystko sprowadza się do polityki (to jakiś obłęd), istnieje jeszcze zwykły rozsądek logiczny, w tym postulat poprawności arytmetycznej wszelkich sprawozdań i obliczeń. Mnie akurat w matematyce ćwiczono, nawet ponad liceum, to i jestem wyczulony na niejasności. Starałem się rozszyfrować źródło nieporozumienia, bo procenty zlicza się zawsze do stu. I nic więcej. Zwykła zagadka logiczna, ale zagmatwana. Panom natomiast - moim zdaniem - spojrzenie polityczne przeżarło głowę. I stąd takie spekulacje, jak ta, na którą odpowiadam.