Dlaczego pytam, dlatego, że naturalnym jest, że "prezes" powinien zarabiać więcej niż dyrektor, dyrektor więcej niż jego kierownicy, a kierownicy więcej niż specjaliści itd. Inaczej słowo awans nie miałoby zastosowania. W spółce takiej jak nasza wynagrodzenia zarządu oparte są o przepisy między innymi ustawy o zarządzaniu majątkiem państwowym. Zakres widełek jest od mnożnika 7 do 15 razy kwota bazowa (ustalana ustawą). Gdy ja byłam w zarządzie kwota bazowa była zamrożona na bodajże 2016 roku czyli 4500. Tak plus minus. Jako członek zarządu miałam mnożnik najniższy czyli 7 razy baza co dawało ok 31 tys brutto. Minus podatek 32 procent i składniki zus itd. Ok 19-20 tys miesięcznie. Wynagrodzenie członków zarządu składa się z dwóch części stałej o której napisałam wyżej i zmiennej. Obie części są równe. Z tym, że ta druga uzależniona jest od stopnia realizacji celów nałożonych przez radę nadzorczą, która przypomnę pełni funkcje nadzorcze a nowelizacja ustawy KSH dała radzie jeszcze mocniejsze role. Więcej możecie porozmawiać z "naszymi" reprezentantami w Radzie. Nie brałam udziału w tych dyskusjach. Ktoś tutaj przywołał 2022 rok.. a ja przypomnę, że pod koniec roku z uwagi na dobry rok została na święta wypłacona nagroda chyba ok 5 tys zł, przypomnę też o wprowadzeniu ceł, które w nas "walnęły" jak obuchem. Patrzcie szerzej i z perspektywy.
Politykę kształtowania wynagrodzeń zarządu i rady nadzorczej określa walne zgromadzenie. I szczerze: nie chciałabym mieć w zakładach prezesa, który zgodziłby się prezesować za 10 tys zł/mc.