Unia Europejska nie jest klubem gentelmanów, w którym wszyscy członkowie wzajemnie się szanują, bezinteresownie dbają wzajemnie o swoje interesy, nie przedkładają swoich interesów nad dobro wspólne i nie dążą do wygrywania swoich własnych interesów kosztem pozostałych członków tego klubu. Wręcz przeciwnie. Unia Europejska nie jest instytucją charytatywną i nie przyjęła naszego kraju w swoje szeregi dlatego, że członkowie tzw. „starej Unii” wzruszyli się losem Polski i Polaków i postanowili „zrobić nam dobrze”. Ten, kto przyjmuje takie tłumaczenie wystawia sobie świadectwo wysoce rozwiniętej naiwności i – wręcz – głupoty. Przyjęcie Polski i pozostałych państw dawnego bloku komunistycznego oznacza jedynie to, że Unia jako całość i jej poszczególne państwa członkowskie miały w tym swój bardzo istotny interes: polityczny, gospodarczy, społeczny lub jakikolwiek inny, lecz na tyle ważny, aby podjąć tę decyzję.
Skutki dadzą o sobie znać. Pierwszym ostrzeżeniem była podmianka traktatu nicejskiego na zdecydowanie mniej korzystny dla Polski traktat lizboński i to zaledwie w kilka lat po przyjęciu nowych członków. Kolejnym ostrzeżeniem jest kryzys strefy euro, który skutkować może tym, że zamożne państwa, w obliczu potrzeby wyłożenia wielkich kwot na pomoc dla Grecji i innych państw odmówią w niedługim czasie wspierania finansowego nowych członków. W bilansie należy też uwzględnić konieczność oddania naszych rezerw walutowych (ok 90mld$) w przypadku przystąpienia do strefy euro, a także konieczność wspierania bankrutów . No i trzeba wspomnieć o prawdziwym koszmarze który zagraża polskiej gospodarce tj polityce płatności za emisję CO2 która pogrąży dużą część polskiego przemysłu .
Można jeszcze dorzucić "parę" drobiazgów, tj.: odejście od zasad wolnego rynku na rzecz ogromnej biurokracji i socjalizmu,koszty bezpośrednie i pośrednie ponoszone przez państwo i inne instytucje publiczne (na poziomie instytucji centralnych, regionalnych i lokalnych), czyli rozrost "bizancjum urzędników" ( z czego Unia słynie), zadłużenie jednostek samorządu terytorialnego, zadłużenie wynikające z kosztów utrzymania inwestycji realizowanych przy współudziale funduszy unijnych, że juz o takim drobiazgu jak: panowanie „poprawności politycznej” i dyskredytacja narodów i grup społecznych nie myślących w kategoriach euroentuzjazmu.To tylko niektóre.