Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Autor Wątek: Demonstracja pod Gminą  (Przeczytany 23171 razy)

Offline Mickd

  • Gaduła
  • ******
  • Wiadomości: 469
    • Zobacz profil
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #30 dnia: Kwietnia 11, 2011, 21:38:56 »
Zastanawia mie jedno.Dlaczego tylko zwolennicy PiS używają języka kloszarda przy wytykaniu uwag innym??Gdy czytam Te forum to od razu można poznać kto z jakiej opcji..
Mimo szacunku dla przedstawicieli PiS z Rady Police ( są tam tacy )zaczynam wierzyć ze PiS (oprócz tych co wspomniałem )  składa się z ludzi którzy nie maja  pojęcia o polityce i godności obywatelskiej.
 Skąd ta nienawiść do przeciwnego obozu.
Chyba zaczynam rozumieć
 PiS i jego zwolennicy chcą wywołać  zamieszki,chcą rozlewu krwi (tak to wynika z niektórych wypowiedzi)
Potrzebna chyba jest III wojna światowa ,aby Polak znowu płakał na widok drugiego Polaka.
Kto tym ludziom wszczepił nienawiść.

PS/
Kuba choć za bardzo Ciebie nie Lubie ale tłumacząc pewnemu forumowiczowi (nie wspomnę kogo) Zaimponowałeś mi swoja dojrzałością jak i Polityczna tak i społeczna GRATULUJE
Pozdrawiam Urażonych, fanatyków, oraz tych ślepo szczekających.
Gdyby komuś przyszła ochota mi ubliżać  to dodam ze za Komuny siedziałem ,i mało brakowało abym i za politykę w czasie strajków  w ZCH (bo ośmieliłem się skrytykować niektóre postulaty) do kościoła nie chodzę ale księdza na kolędę przyjmuje,krzyż w DOMU tez mam (nawet dwa)
Dlatego zanim zaczniecie mie opluwać panowie z PiS czy PO udowodnijcie mi ze jesteście lepsi .
Głupich nie sieją ,sami rosną
Nadgorliwość jest gorsza od głupoty.

sekator

  • Gość
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #31 dnia: Kwietnia 12, 2011, 00:53:08 »
Cytat: "Mickd"
Dlatego zanim zaczniecie mie opluwać panowie z PiS czy PO udowodnijcie mi ze jesteście lepsi


Ty Mickd jesteś najlepszy...najlepszejszy...Tylko o co Ci chodzi i co to ma wspólnego z Gminą....?

Offline Wykidajło

  • Weteran
  • *********
  • Wiadomości: 2610
    • Zobacz profil
    • http://www.naszepolice.pl
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #32 dnia: Kwietnia 12, 2011, 11:53:45 »
Cytat: "speedbax"
Cytat: "Wykidajło"
Wedle moich obserwacji jest to raczej 40-50 eurocentów  

Zalezy od regionu. Jak wspomnialem, ja tankuje srednio o 25 centow drozej niz w roku 2008. Zamiast sie madrowac lepiej poczytaj sobie:

Uwielbiam gości, którzy lepiej ode mnie wiedzą, co widziałem.
Moje obserwacje dotyczą Meklemburgii, Turyngii, Saksonii i Bawarii w Niemczech oraz Tyrolu w Austrii. Poziomy cen z grudnia 2008 i stycznia 2009 kontra luty 2011.
Cytat: "speedbax"
http://www.autobild.de/artikel/spritpreise-im-mai-2008-711872.html

Poczytałem. Było uprzedzić, że na swoje potrzeby porównujesz aktualną cenę ze szczytem z pierwszej połowy 2008 roku. Tylko to raczej trzy lata niż dwa. Dwa lata temu był kwiecień 2009 r., panie najmądrzejszy.
Cytat: "speedbax"
Cytat: "Wykidajło"
Kupujesz w nim świeżego kurczaka po 1,5 euro za kilogram? Filety z kurzych cycków (to bodaj z koszyka Kaczyńskiego) albo schab po 4 euro za kilo? Żółty ser poniżej 5 euro za kilogram (poniżej 4 to też nie jest sztuka kupić)? Bo u nas te ceny to żadna wielka okazja.

Tutaj sie zgodze tylko do ceny zoltego sera, fakt, jest drogi.

U nas też tani nie jest. Ale chodzi o różnicę cen Polska - Niemcy. Tych najniższych, bo przecież i u nas znajdziesz ser po 20 euro za kilo czy szynkę po 25 euro.
Otworzyłem sobie wczoraj gazetkę z Reala w Böblingen (nie wiem, czy tego właściwego, ale to chyba nie ma znaczenia?). Schab 5,49/kg (plastry), 4,99/kg (kawałek), filety z kurzych piersi 5,99/kg. U nas w Lidlu ostatnio kupowałem schab w plastrach chyba w okolicach 13 zł/kg, ale to była promocja, zwykle jest w okolicach 16 zł. Filety z kurzych piersi są akurat w gazetce polskiego Reala, 14,99 zł/kg , czyli jakieś 3,75 euro/kg. Rozumiem, że dla Ciebie nie są to różnice uzasadniające robienie zapasów w Polsce - ale dla mnie są one znaczące.
Cytat: "speedbax"
P.S Lepiej wrocmy do tematu demonstacji

Nie mogę, Denver mi zabronił ;)
Kłamstwo obiegnie świat nim prawda założy buty.

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4672
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #33 dnia: Kwietnia 12, 2011, 12:16:56 »
Cytat: "Wykidajło"
panie najmądrzejszy.


O przepraszam, z tego co zauwazylem, to Tobie nalezy sie to zaszczytne okreslenie.

Cytat: "Wykidajło"
Rozumiem, że dla Ciebie nie są to różnice uzasadniające robienie zapasów w Polsce - ale dla mnie są one znaczące.


Dobrze zrozumieles o Wszechwiedzacy. To glownie mialem na mysli, ceny nie roznia sie tak bardzo, a dochody juz tak. Uwazam, ze poziom cen przy polskich zarobkach jest delikatnie mowiac chory. Sam rowniez zauwazyles, iz niektore artykuly sa w Niemczech tansze niz w Polsce, chcby kawa, czy slodycze.

bob

  • Gość
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #34 dnia: Kwietnia 12, 2011, 12:24:08 »
Cytat: "speedbax"
ja w Niemczech, poza drobną podwyżką paliwa, wzrostu cen przez ostatnie dwa lata nie zauważyłem.

A ja niestety tak: nie tylko żółty ser podrożał w ciągu trzech (mniej więcej) lat o łącznie 20% - z 4 Euro/kg najpierw do 4,40, jakiś rok temu do 4,80 (mowa o tych najtańszych "zjadliwych" dostępnych w dyskontach typu Netto, Lidl, Plus etc) ale i np. jajka, mleko czy jabłka, niezależnie od pory roku.    

Cytat: "Wykidajło"
Cytat: "speedbax"
Tutaj sie zgodze tylko do ceny zoltego sera, fakt, jest drogi.
U nas też tani nie jest.

Paradoksalnie, jeśli o żółtym serze mowa, to w tej samej sieci (Lidl) identyczne produkty (np. Gouda, Tilsiter, Edamer...) tej samej firmy (Milbona) kosztują w Niemczech 4,80 Euro/kilogram - a w Policach SPORO ponad 20 PLN na ten przykład...  

Pozdrawiam!

Offline grzegorz.ufniarz

  • Weteran
  • *********
  • Wiadomości: 1734
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • http://www.grzegorzufniarz.pl
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #35 dnia: Kwietnia 12, 2011, 12:59:31 »
Moja żona prowadzi w Policach działalnośc gastronomiczną. Już od ubiegłego roku regularnie zaopatruje się w mięso(schab, karkówka) u niemieckich dostawców. Są sporo tańsi od  polskich hurtowników a oferują szeroki asortyment, ładnie wykonfekcjonowane mięso i dostarczaja za darmo. Polscy dostawcy konkuruja z nimieckimi jedynie w momentach super promocji.
Ważne jest też to, że niemieccy dostawcy mają sztywne ceny niezaleznie od kursu Euro.

Wobec takiej sytuacji zastanawiam sie gdzie tkwi powód takich róznic?
Skoro hodowcy ciągle narzekają, że skupy oferują im dramatycznie niskie ceny, które są poniżej granicy opłacalności, to dlaczego niemieckie mięso jest tańsze od polskiego? Wydaje mi się, że ten środek pomiedzy hodowcą a konsumentem - czyli cała sieć różnego rodzaju pośredników pompuja ceny do poziomu oznaczającego wielki ból dla naszych portfeli.
Wydaje mi się również, że podobne mechanizmy obowiązują równiez w innych sektorach spozywczych(np. niemieckie jogurty są o 20% tańsze od tych oferowanych przez Bakomę czy Danona).

jezat

  • Gość
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #36 dnia: Kwietnia 12, 2011, 15:14:32 »
Cytat: "grzegorz.ufniarz"
Moja żona prowadzi w Policach działalnośc gastronomiczną. Już od ubiegłego roku regularnie zaopatruje się w mięso(schab, karkówka) u niemieckich dostawców. Są sporo tańsi od  polskich hurtowników a oferują szeroki asortyment, ładnie wykonfekcjonowane mięso i dostarczaja za darmo. Polscy dostawcy konkuruja z nimieckimi jedynie w momentach super promocji.
Ważne jest też to, że niemieccy dostawcy mają sztywne ceny niezaleznie od kursu Euro.

Wobec takiej sytuacji zastanawiam sie gdzie tkwi powód takich róznic?
Skoro hodowcy ciągle narzekają, że skupy oferują im dramatycznie niskie ceny, które są poniżej granicy opłacalności, to dlaczego niemieckie mięso jest tańsze od polskiego? Wydaje mi się, że ten środek pomiedzy hodowcą a konsumentem - czyli cała sieć różnego rodzaju pośredników pompuja ceny do poziomu oznaczającego wielki ból dla naszych portfeli.
Wydaje mi się również, że podobne mechanizmy obowiązują równiez w innych sektorach spozywczych(np. niemieckie jogurty są o 20% tańsze od tych oferowanych przez Bakomę czy Danona).

Zadam przewrotne pytanie;czy mięso ma widoczne pochodzenie?Nie ma.Może się zatem okazać,że twoja żona kupuje polskie mięso,które dzięki niechęci polskich chłopów do organizowania się w grupy producenckie, napędza pośredników do maksymalnego obniżania cen skupu.Polski chłop jest z
"dziada pradziada"kowalem swojego losu i nikt mu nie będzie dyktował co ma robić w gospodarstwie.Dzięki temu tak opornie idzie modernizacja wsi w tym również tworzenie wspomnianych wcześniej grup producenckich.Hasło budowy społeczeństwa obywatelskiego na wsi też się nie sprawdza.Jest to prawdopodobnie pozostałość po obowiązkowych dostawach z minionych czasów.Dzięki chłopskiemu egoizmowi zyski na handlu żywnością przechwytują pośrednicy,czego prawdopodobnie w Niemczech nie ma.

Offline Wykidajło

  • Weteran
  • *********
  • Wiadomości: 2610
    • Zobacz profil
    • http://www.naszepolice.pl
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #37 dnia: Kwietnia 12, 2011, 18:23:38 »
Cytat: "speedbax"
Cytat: "Wykidajło"
panie najmądrzejszy.

O przepraszam, z tego co zauwazylem, to Tobie nalezy sie to zaszczytne okreslenie.

Eee, ja się tylko wymądrzam twierdząc, że podwyżka z 1-1,1 na 1,5-1,6 to wzrost o 0,4-05, a nie o 0,2-0,3. Zapomniałeś?
Cytat: "speedbax"
Cytat: "Wykidajło"
Rozumiem, że dla Ciebie nie są to różnice uzasadniające robienie zapasów w Polsce - ale dla mnie są one znaczące.

Dobrze zrozumieles o Wszechwiedzacy. To glownie mialem na mysli, ceny nie roznia sie tak bardzo, a dochody juz tak.

Rzecz w tym, że ceny różnią się bardziej niż to przedstawiasz, a dochody mniej niż próbujesz sugerować.
Co nie zmienia faktu, że wolałbym, żebyśmy to my przegrali wojnę i mieli jak w RFN.
Cytat: "speedbax"
Uwazam, ze poziom cen przy polskich zarobkach jest delikatnie mowiac chory.

Cóż, uroki wolnego rynku. Nie ma Komitetu Centralnego ustalającego ceny w proporcji do pensji. I ja jakoś za nim nie tęsknię.
Cytat: "speedbax"
Sam rowniez zauwazyles, iz niektore artykuly sa w Niemczech tansze niz w Polsce, chcby kawa, czy slodycze.

O kawie i słodyczach nic nie pisałem. Wydaje mi się, że generalnie kosztują podobnie, a różnice są w konkretnych wyrobach. Na pewno w Niemczech tańsza jest kawa w saszetkach, ale u nas ona w ogóle jest mało popularna.
Cytat: "bob"
Cytat: "speedbax"
ja w Niemczech, poza drobną podwyżką paliwa, wzrostu cen przez ostatnie dwa lata nie zauważyłem.

A ja niestety tak: nie tylko żółty ser podrożał w ciągu trzech (mniej więcej) lat o łącznie 20%
   
Przecież to jest zupełnie nieznaczna podwyżka, jeszcze mniejsza niż cen benzyny! Co innego, gdyby to była różnica w zarobkach. Wtedy byłaby kolosalna... :)
Cytat: "bob"
Cytat: "Wykidajło"
Cytat: "speedbax"
Tutaj sie zgodze tylko do ceny zoltego sera, fakt, jest drogi.
U nas też tani nie jest.

Paradoksalnie, jeśli o żółtym serze mowa, to w tej samej sieci (Lidl) identyczne produkty (np. Gouda, Tilsiter, Edamer...) tej samej firmy (Milbona) kosztują w Niemczech 4,80 Euro/kilogram - a w Policach SPORO ponad 20 PLN na ten przykład...  

Aż sprawdziłem. Tilsitera sobie nie przypominam w ogóle. Gouda holenderska od Milbony 19,99 w kawałku, 22,30(chyba) w plastrach. Edamer odpowiednio 24 i 26 (z grubsza, jak chcesz, to następnym razem spiszę dokładnie).
Z Lidlem jest inna śmieszna rzecz. U Niemców kupuję wino: ta sama marka, ta sama nalepka, ten sam rocznik - a w smaku dużo lepsze. I przy tym dużo tańsze.

Aha - muszę sprostować ceny schabu: ok. 16 zł w kawałku, 20 plastry (bez kości).
Kłamstwo obiegnie świat nim prawda założy buty.

Offline Driv3r

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 60
    • Zobacz profil
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #38 dnia: Kwietnia 12, 2011, 18:46:47 »
Już kiedyś Lech powiedział "weźcie sprawy w swoje ręce" i wzięli i rozkradli co się dało, a my teraz harujemy na Niemców, Brytyjczyków i całej reszty imperialistów z zachodu i nie tylko bo i ze wschodu też. Nasi seniorzy nie mogą się do lekarza dostać; o wykupieniu lekarstw nie wspomnę,  a ich rówieśnicy z zachodu wypoczywają w naszych sanatoriach. Jesteśmy ich tanią siłą roboczą. Nawet te same produkty z rynku niemieckiego kupione w ich sklepie w Polsce są gorszej jakości.
Czy w tym naszym kraju coś się kiedyś zmieni na lepsze? Czy nasi politycy zaczną wreszcie podejmować suwerenne decyzje??

Offline Wojtek Dudek

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1120
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #39 dnia: Kwietnia 12, 2011, 22:13:21 »
Cytat: "jezat"
Hasło budowy społeczeństwa obywatelskiego na wsi też się nie sprawdza.

W miastach też nie jest z tym lepiej. Ogólnie rzecz biorąc króluje indywidualizm i właśnie dlatego tylko jednostki zyskują a ogół przegrywa. Wbrew pozorom poziom cen nie jest uzależniony tylko od praw wolnego rynku. Państwo też dokłada do tego swoje łapki i to bardzo klejące łapki. Robi to jednak tak sprytnie, że wielu konsumentów nawet nie potrafi dostrzec tego, że władza też wpływa na ceny. Mógłbym coś niecoś na ten temat powiedzieć ale: raz - to nie ten temat, a dwa - po co? Przecież jestem prywaciarzem i wedle powszechnie panującej opinii, to tylko tacy jak ja drążą kieszenie obywateli. Władza w tym paluchów nie macza. I tak trzymać!

bob

  • Gość
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #40 dnia: Kwietnia 13, 2011, 03:13:23 »
Cytat: "Wykidajło"
Tilsitera sobie nie przypominam w ogóle.

Niewykluczone, że po prostu nie ma go z jakichś przyczyn w ogóle w polskim asortymencie. Mi chodziło o tę samą półkę cenową co młoda Gouda, Edamer, Butterkäse, Käseuafschnitt (nie jestem pewien co do polskich nazw - ale nie zdziwiłbym się, gdyby miały niemieckie opakowania...) - wszystkie (w plastrach) kosztują w Niemczech po 4,79 Euro za kilo w odróżnieniu od np. Maasdamera (też Milbony) już bodaj za 5,50 Euro... Uśredniając polskie ceny Goudy i Edamera w plastrach na 24 PLN za kilo wychodzi jak w mordę 6 Euro - dokladnie o 20% więcej, niż w Niemczech...

Cytat: "Wykidajło"
U Niemców kupuję wino: ta sama marka, ta sama nalepka, ten sam rocznik - a w smaku dużo lepsze.

W tym przypadku stawiałbym raczej na zbieg okoliczności. Kiedyś musiałem na szybkiego zorganizować wino, a do Lidla miałem najszybciej. Postawiłem na cabernet sauvignon ze średniej półki, które wbrew moim obawom okazało się całkiem niezłe. Następne dwie czy trzy butelki też (oczywiście nie opróżnione jednocześnie :lol2:) ale już następna - kupiona góra w miesiąc po pierwszej w tej samej filii i pewnie nawet z tej samej dostawy (kartonów trochę było...) okazała się kompletną porażką...

Taka pewnie natura win "niskobudżetowych", że rozlewnie leją do butelek co tam aktualnie mają w kadzi nie troszcząc się o etykietę - byle się mniej więcej kolor zgadzał  :lol2: Większość ludności kupującej wino w Lidlu (wliczając moją skromną osobę) nie odróżni przecież Merlot od Cabernet od Shiraza - a znawca jak się da naciąć, to będzie tylko sobie winien...

Pozdrawiam!

Offline Wykidajło

  • Weteran
  • *********
  • Wiadomości: 2610
    • Zobacz profil
    • http://www.naszepolice.pl
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #41 dnia: Kwietnia 13, 2011, 11:02:53 »
Cytat: "bob"
Mi chodziło o tę samą półkę cenową co młoda Gouda, Edamer, Butterkäse, Käseuafschnitt (nie jestem pewien co do polskich nazw - ale nie zdziwiłbym się, gdyby miały niemieckie opakowania...) - wszystkie (w plastrach) kosztują w Niemczech po 4,79 Euro za kilo w odróżnieniu od np. Maasdamera (też Milbony) już bodaj za 5,50 Euro... Uśredniając polskie ceny Goudy i Edamera w plastrach na 24 PLN za kilo wychodzi jak w mordę 6 Euro - dokladnie o 20% więcej, niż w Niemczech...

A to aby na pewno ta sama półka? Bo u nas to jest druga-trzecia od dołu (nie licząc wyrobów seropodobnych).
Cytat: "bob"
Cytat: "Wykidajło"
U Niemców kupuję wino: ta sama marka, ta sama nalepka, ten sam rocznik - a w smaku dużo lepsze.

W tym przypadku stawiałbym raczej na zbieg okoliczności.

Nie sądzę. Wina w moim domu wypija się sporo powyżej średniej krajowej (ze szkodą dla Polmosu ;)), więc jednorazowe zakupy w niemieckim Lidlu to rząd 20 butelek - czerwone wytrawne różnych gatunków. Z Lidla chwalę sobie wszystkie sprzedawane pod marką Cimarosa (1,4-2 euro za butelkę, u nas 10-12 zł), kalifornijski ruby cabernet (Baywood, u nas po 9,99, niemieckiej ceny nie pamiętam, ale generalnie powyżej 2-2,5 euro kupuję albo ciekawostki, albo coś, o czym wiem, że warto), chianti i bordeaux (u nas oba w okolicach 14 zł, w Niemczech chyba między 2 a 2,5). Żadne mnie nie zawiodło, ani z Polski, ani z Niemiec, ale te z niemieckiego Lidla smakują mi bardziej. I też znawcą nie jestem.
A moje ulubione wino to Shiraz z winnicy Petera Lehmanna. Do dostania w Edeka Markt i w Realu, ale kosztuje prawie 10 euro - a to już dla mnie trochę dużo jak na zwykły weekendowy wieczór ;)
Kłamstwo obiegnie świat nim prawda założy buty.

bob

  • Gość
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #42 dnia: Kwietnia 13, 2011, 20:16:09 »
Cytat: "Wykidajło"
A to aby na pewno ta sama półka?

W Niemczech? Na 98% tak - te dwa procent ryzyka składam na karb mojej niepamięci albo nieznacznych różnic w asortymencie. Zerknę i dam znać konkretnie, ale tak na szybkiego jestem prawie przekonany, że wszystkie sery w opakowaniach "paszowych" - od 300g wzwyż - kosztują od Milbony po 4,80 Euro za kilo.

W kwestii winka: znalazłem wspomniane Cabernet-Sauvignon za 4 Euro (więc taka średnia lidlowa średniość) ale polecam tylko, jak ktoś jest w czepku urodzony ;-)

A co do transgranicznych różnic w smaku - wszystko jest możliwe łącznie z tym, że w magazynie jednego sklepu winko stoi w przez góra parę dni w cywilizowanych warunkach - a w drugim miesiącami w temperaturze mocno pokojowej  :lol2: Ale to tylko taka moja teoria...

Pozdrawiam!

Offline Wykidajło

  • Weteran
  • *********
  • Wiadomości: 2610
    • Zobacz profil
    • http://www.naszepolice.pl
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #43 dnia: Kwietnia 13, 2011, 20:26:58 »
Cytat: "bob"
Cytat: "Wykidajło"
A to aby na pewno ta sama półka?

W Niemczech? Na 98% tak - te dwa procent ryzyka składam na karb mojej niepamięci albo nieznacznych różnic w asortymencie. Zerknę i dam znać konkretnie, ale tak na szybkiego jestem prawie przekonany, że wszystkie sery w opakowaniach "paszowych" - od 300g wzwyż - kosztują od Milbony po 4,80 Euro za kilo.

Daj spokój. Wydaje mi się, że w Niemczech jest to najniższa półka. Mylę się? Bo u nas nie jest - i tylko o to szło.

Cytat: "bob"
W kwestii winka: znalazłem wspomniane Cabernet-Sauvignon za 4 Euro (więc taka średnia lidlowa średniość) ale polecam tylko, jak ktoś jest w czepku urodzony ;-)

Tego chyba u nas nigdy nie widziałem. Ale iberyjskie lidlowe mnie generalnie nie przekonują.

Cytat: "bob"
A co do transgranicznych różnic w smaku - wszystko jest możliwe łącznie z tym, że w magazynie jednego sklepu winko stoi w przez góra parę dni w cywilizowanych warunkach - a w drugim miesiącami w temperaturze mocno pokojowej  :lol2: Ale to tylko taka moja teoria...

Też możliwe. Ale nalepki z tyłu się różnią...
Kłamstwo obiegnie świat nim prawda założy buty.

bob

  • Gość
Demonstracja pod Gminą
« Odpowiedź #44 dnia: Kwietnia 13, 2011, 20:51:42 »
Cytat: "Wykidajło"
w Niemczech jest to najniższa półka

Dobra, teraz pojąłem  :lol2: Chyba tak; tak mi się przynajmniej wydaje, że trudno znaleźć żółty ser poniżej 4,80 kg/Euro - a nawet jeśli się taki gdzieś dostanie, to spożycie może grozić śmiercią lub kalectwem...

Pozdrawiam!