Dobra, Wy tu o wysoko procentowych, a ja teraz coś lżejszego. Ku mojej uciesze, na polski rynek wjechało coś takiego jak SHANDY, od kilku lat kupowane za granicą, dobre do poduchy dla takich słabeuszy jak ja, a i następnego dnia można spokojnie siadać za kołkiem (jeśli nie wypije się 40stu!). Jednym słowem dla mnie SUPER
![Uśmiech :)](/Smileys/default/smiley.gif)
Druga moją zdobyczą, po przyjeździe do ojczyzny, jest REDD'S Cranberry. Dwa razy mocniejszy od tego pierwszego i chyba swa razy słodszy
![Chichot :D](/Smileys/default/cheesy.gif)
Smaczne to to, takie babskie
![Mrugnięcie ;)](/Smileys/default/wink.gif)
Polecam spróbować
![Uśmiech :)](/Smileys/default/smiley.gif)
ja już robię zapasy na drogę
![Mrugnięcie ;)](/Smileys/default/wink.gif)