Mandatami najłatwiej wychować, bo zostają w pamięci.
No strasznie, zwłaszcza, że mamy takie ogromne te mandaty i nakładane tak uczciwie, że niech mnie.
Ja się moim, notabene jeszcze nieopłaconym, z grudnia tak przejmuję, że spać nie mogę.
Jak dla mnie więcej takich akcji, może zmniejszy się ilość jeżdżących po chodnikach i przejściach dla pieszych.
Ale przecież można jeździć po chodnikach! Jak chodnik ma >2m, a prędkość na jezdni jest minimum 50km/h lub gdy... są złe warunki atmosferyczne! Co moim zdaniem jest jeszcze bardziej niebezpieczne gdy się jeździ po chodniku.
Więc tak - słońce i piękny dzień, w miarę pusty chodnik i jeździć nie można, ale ponuro, grad i wiatr 60km/h i już można manewrować pomiędzy pieszymi zasłoniętymi parasolami.
Bzdura i głupie prawo, ot co.
A jak ktoś nie czuje się bezpiecznie na jezdni to niech prowadzi rower po chodniku, albo w ogóle nim nie jeździ.
Wystarczy spokojna prędkość i ustąpywanie pierwszeństwa pieszym, a nic niebezpiecznego w jeździe po chodniku nie ma.
Sam w 99% jeżdżę ulicą jeśli mam już wybierać miasto, ale jak jest jakiś niebezpieczny kawałek to pier.dolę, wolę jechać chodnikiem niż liczyć na to, że kierowcy będą przestrzegać prędkości i odległości przy wyprzedzaniu (średnio 1/100 wyprzedza wjeżdżając całym autem na lewy pas, nawet jak z naprzeciwka nic nie jedzie).
BTW ładne przystanki zrobili na tej drodze rowerowej z Tanowa, fajna mapka. Ciekawe kiedy jakiś kretyn kutasa tam narysuje.