>Drogi "moto" - pacyfisto!
Dziękuję za ten przymiotnik, aczkolwiek był absolutnie niepotrzebny, bo każdy normalny, dobry człowiek jest pacyfistą, to norma, nie wyjątek.
>Coś tam czytałeś, ale zdecydowanie zbyt mało. W bitwie nad Sommą (VII - XI 1916) Löns nie mógł uczestniczyć, bo zginął dwa lata wcześniej (IX 1914).
Napisałem:
jednym ze zbrodniarzy, którzy tworzyli trzon 111 armii piechoty, która później brała udział w zbrodniczych walkach nad Sommą.
Czyli tworzył armię(podczas wojny armia non stop zmienia swoich członków, bo to mielonki mięsa) która PÓŹNIEJ MIN. brała udział w degrengoladzkich walkach nad Sommą.
Czytajmy ze zrozumieniem.
>Czy z faktu, że ktoś poszedł na ochotnika walczyć za swoją Ojczyznę i cesarza wynika, że "był zmanipulowanym sadystą, psycholem i mordercą"?
To jest właśnie definicja zmanipulowanego psychola, sadysty i mordercy. 20% ludzi na polu walki w ogóle celowało w człowieka, a ten jeszcze się wyrywał, by za kaisera w pierwszym szeregu napaść wyprzedzająco na Francję.
>To były czasy, kiedy ludzie inaczej pojmowali patriotyzm, widząc w narażeniu życia chwalebne spełnianie obowiązku.
Człowiek jest taki sam, tamte czasy to były czasy normalnego, cywilizowanego człowieka, więc nie ma tutaj żadnego usprawiedliwienia. W 1 wojnie światowej nikt nie spełniał obowiązku. Wszyscy nawzajem niszczyli swoje ojczyzny jako jedne wielkie mięso armatnie.
Normalny człowiek walczył wtedy tylko dlatego, że sfanatyzowany psychol, morderca i sadysta z jego armii, zwykle kapitan czekał z załadowanym pistoletem, by mu strzelić w łeb w razie zawahania.
Dlatego te wojny, to tak absurdalnie okropne rzeczy i każdy uczestnik wojska napadającego, agresywnego, tego, które zaczyna tą wojnę, to automatycznie zbrodniarz.
>"Zmanipulowanym sadystą i psycholem" jest ten, który zniszczył zabytkowy obelisk pod Leśnem.
E tam, myślę, że to jakiś pierwszy lepszy tępak.
Forum ma jakieś poważne problemy u mnie z cytatami i robi bajzel, więc twoje cytaty oznaczone są >.