Już w czerwcu 2016 roku, podczas podejmowania uchwały wyrażającej zgodę na aplikowanie o środki zewnętrzne przy projekcie budowy kanalizacji Tanowa i Witorzy, była informacja, że będzie to za sobą niosło zmiany w taryfie za wodę i ścieki.
Było również wiadomo, że realizacja tego projektu w latach 2017-2019 będzie kosztować ponad 18 milionów złotych. Połowę dostaniemy ze środków unijnych. Jednak warunkiem jest, by projekt realizował ZWiK jako spółka prawa handlowego, a nie gmina poprzez ZWiK jako zakład budżetowy.
Te dwa fakty są znane już niemal od roku.
Ale podejmując decyzję o przystąpieniu do tego ogromnego projektu, zakładałem(bo wypowiadam się tutaj tylko w swoim imieniu), że z tych dwóch powyższych powodów nie można obciążyć mieszkańców podwyżką, muszą zatem te taryfy zostać wsparte dopłatami do cen wody i ścieków.
Moje założenie potwierdzone było m. in. deklaracją burmistrza w trakcie sesji RM.
W ubiegłym tygodniu pojawił się wniosek taryfowy ze ZWiK.
Spodziewałem się, że będzie miał on mniej więcej taki kształt i zawrze takie propozycje.
Liczę na to, ze na etapie jego weryfikacji przez Urząd, nastąpią jeszcze korekty, a na podstawie efektu finalnego będziemy pracować nad wysokością i zakresem dopłat.
Przyznam, że miałem spore wątpliwości co do realizacji projektu kanalizacji Tanowa. Ogromne nakłady inwestycyjne zostaną zakopane w ziemi i spowodują wzrost kosztów funkcjonowania ZWiK.
Ale to absolutnie ostatni moment na to, by uzyskać poważniejsze dofinansowanie do takiej inwestycji. Uzyskanie połowy z ponad 18 milionów koniecznych na tę inwestycję, to argument bardzo ważny. Zwłaszcza, że niebawem unijne restrykcje dotyczące obowiązku budowy kanalizacji sanitarnych zaczną obowiązywać. Ich skutkiem będą wysokie kary finansowe za brak kanalizy, a w naszej gminie do skanalizowania są jeszcze Przęsocin i Siedlice.
Mam też nadzieję, że mieszkańcy Tanowa docenią fakt, że tak duża inwestycja lokowana jest i finansowana solidarnie przez wszystkich mieszkańców Gminy Police i będą się gremialnie przyłączac do tej nowej sieci.
Na koniec o przytyku Wykidajły
Na FB temat jest "rozkręcany" przez dwóch dziennikarzy sympatyzujących z PiS i PO, radnego, członka młodzieżówki partyjnej, niedawnego kandydata na radnego z ramienia PiS, przyszłej kandydatki na burmistrza oraz przez dwóch-trzech dyżurnych komentatorów lokalnych działań. Ta sama ekipa w "światły" sposób komentowała mój wpis na tym samym FB.
Te fakty pozwalają mi wysnuć wniosek o "różnych siłach politycznych"