W Wielkiej Brytanii lewy kierunek (którego używanie na rondzie to standard i wg mnie jest to dobre rozwiązanie
Chyba prawy.
Na szczęście u nas nie jest to standard bo, jak to już zostało wytłumaczone, i tak nikomu to do niczego nie jest potrzebne.
Jako wjeżdżający za taką osobą - mam to gdzieś, i tak skoro wjeżdżamy wewnętrznym pasem to wiem, że gość będzie jechał gdzieś dalej na rondzie.
Jako wjeżdżający z któregoś wjazdu - mam to gdzieś bo i tak muszę ustąpić pierwszeństwa, a gdzie on dalej pojedzie to mi to wisi.
Jako osoba już jadąca po rondzie - mam to gdzieś bo:
a) jadąc swoim pasem do zjazdu mam to gdzieś bo obchodzą mnie ludzie po mojej prawej,
b) przy zmianie pasa na ten, którym gość się porusza i tak muszę mu ustąpić.
BTW skręcanie w lewo na rondzie jest też dozwolone ze środkowego pasa. Jaki wtedy sens ma włączony cały czas lewy kierunkowskaz?
Na bardzo małych rondach kierunek w lewo sprawdza się znakomicie.
I to jest jedyne rondo na jakim lewy kierunkowskaz ma sens. Sam przeważnie też na takich wrzucam.
IMO zamiast na takich pierdołach lepiej skupić się na agentach, którzy zjeżdżają z ronda bezpośrednio z wewnętrznego pasa (co jest nagminne na polickim rondzie na Piłsudskiego). Już nie raz miałem akcję, że wjeżdżam równo z gościem na rondo, ja na prawym, on na lewym. Ja zjeżdżam w zjazd prosto w prawy pas, a on... też prosto, ale od razu z lewego na lewy pas. Wystarczy, że ja bym sobie dalej pojechał prawym (albo ktoś z innego wjazdu prosto) i bym w niego wjechał, jego wina, policja, nerwy, blabla.