Bo to nie są żadne konsultacje, tylko ankieta.
Jest jakaś ulotka i jakieś druczki, na których masz podać swoje dane osobowe, jeśli zechcesz się wypowiedzieć.
Tylko ja nie rozumiem o co mu znowu chodzi?
Nie znam innego sposobu poznania opinii ponad 40 tysięcy ludzi w innej formie niż ankieta. Podanie swoich danych by się wypowiedzieć też go pewnie drażni, bo chciałby wypełnić ankietę 15 razy, a tak może tylko raz... Ciekawe czy podpisał petycję pani Anny Trocińskiej, bo tam też trzeba było swoje dane podać, w dokładnie takim samym celu co tutaj, czyli 1 człowiek = 1 głos.
Tak się zabezpieczają na wypadek, gdyby coś poszło nie po ich myśli.
Możesz rozwinąć myśl, bo w tym też nie mogę doszukać się sensu i logiki? Gryf pyta mieszkańców o zdanie, czyli zabezpiecza się na wypadek, gdyby coś poszło nie po ich myśli? Znaczy, że nie powinien pytać mieszkańców o zdanie?
Żeby były konsultacje, burmistrz musiałby wydać zarządzenie i je opublikować w BIP. A tu tego nie ma.
Konsultacje jeszcze nie ruszyły, jest dopiero wtorek. Pewnie jak już ruszą to i zarządzenie się pojawi.
Zastanawiam się jak bardzo ktoś z Gryfa musiał ciebie kiedyś skrzywdzić, że nadal po tylu latach atakujesz ich na oślep przy byle okazji. To wygląda na bardzo zaawansowaną obsesję O_o