Wczorajszy dzień to załamka. Wszyscy widzieli, że to porażka polskiej dyplomacji i rządu. I to bez względu na racje i prawdę, które pozostają w tym samym miejscu. Mimo, że tych racji po stronie pisiorów było niewiele. Po co się pchać w spór, którego nie można wygrać..? Ba! Nie ma nawet takiej potrzeby!!!
Cały wstyd i ferment spowodowany był
jest indolencją rządzących, nieumiejętnością dialogu, brakiem kompetencji merytorycznych i w pewnym stopniu szaleństwem kilku naszych polityków z prezesem na czele. Nienawiść to bardzo zła motywacja do działania w unii europejskiej. W Moskwie bardziej...
Na tragedię i blamaż wskazywało wszystko: od wypowiedzi polityków całej Europy, po minę Jarosława na mównicy sejmowej. Kiedy jest pewien swoich słów i racji przemawia zupełnie inaczej, a wczoraj widać było, że sam jest świadom jak dali ciała... Nawet wydawało mi się chwilami, że jest "lekko dziabnięty" (-;
I najważniejsza sprawa po tym tygodniu: czy ktoś w rządzie, w końcu wyciągnie z tego jakiekolwiek wnioski? Bo konsekwencje na pewno. A winnych już na pewno mają.