Zdrowa żywność na stołówce w polickiej szkole podstawowej to jakiś czarny żarcik.
Poszłam dziś z dzieckiem po lekcjach na obiad na stołówkę.
W menu:
-grochówka
- kluski śląskie z sosem pieczarkowym i na słodko
-kompot
Pytam więc dziecka m z czym chce zjeść kluchy. Dziecku zachciało się z sosikiem i o takie danie poprosiła przy okienku.
Usłyszałyśmy, że dzieci jedzą na słodko. Mówię więc, że ona chce z sosem. Pani biedna bo musi upiera się przy swoim i mówi, że tak każe minister. Oczywiście wydębiłam ten sos.
Po pierwsze zapłaciłam za ten obiad, po drugie dziecko było po lekcjach, po trzecie dlaczego ktoś wybiera za nas, a po czwarte niech minister zajmie się tymi dziećmi , które naprawdę nie mają co jeść i niech zadba o ich dożywianie.
Plakacik wiszący w stołówce mówiący, że ta szkoła dba o zdrowie dzieci....
Taaaa wkładając im garba w postaci ciężkiego plecaka na plecy i nie dając normalnego obiadu.
Powiem ponownie. To czarny żarcik. Dyskryminacja, ograniczenie wolności wyboru, zaglądanie ludziom do lodówek a przy tym robienie z nich idiotów ot co.
Nakłada pani owych kilka klusek, polewa je jogurtem i ciach łyżka cukru na to.
Zdrowo jak cholera.
Co ma wspólnego ulepek z mąki i ziemniaków ze zdrową żywnością?
Dlaczego jesteśmy tak ogłupiani.
To co się dzieje w tym kraju to skandal!!!
Kupcie tym dzieciom porządne szafki na książki szanowni dyrektorzy placówek jeśli tak gonicie standardy zachodnich sąsiadów.
Zmuszaniem do jedzenia na siłę czegoś , czego dziecko nie chce jeść a nawet nie lubi daleko nie zajedziecie.
Dodam jeszcze, że właściciele stołówki powinny skorzystać z porad dietetyka i to on powinien przygotować menu.
Zdrowe jedzenie powinno być porządnie zbilansowane.
Dzieci nie powinny czuć się w szkole w żaden sposób inne, gorsze.
Dlaczego więc nie dostaną do jedzenia tego co w menu i tego co właśnie spożywają nauczyciele?
?
Ok. Super, że w podstawówce zniknęły tzw. energetyki, chipsy i cały ten syf ale żeby tak głupa po prostu palić z tymi obiadami???