Spokojnie. U nas praca wre i na nudę nie można narzekać!
Brak kompletnych danych z całej spółdzielni, rodzi Wasze wątpliwości. W mojej ocenie niepotrzebnie. Interes członków spółdzielni jest pilnowany należycie i ja nie widzę żadnych zagrożeń mogących temu zagrozić. A co do poruszanych przez Was spraw to postaram się niektóre bliżej wyjaśnić.
Podział 60/40 % jest obecnie poza podziałem zalecanym przez instytucje zajmujące się tą problematyką. Ten zalecany przez stosowne instytucje określany jest na poziomie 70/30 a nawet 75/25 %. Podobnie jest z oceną odpłatności. Koszt ciepła to nie tylko jego cena za GJ ale również za inne składniki jak chociażby koszt mocy zamówionej oraz koszty stałe (czyli przesył, straty itp.) I należy zauważyć, że przeciętnie koszt mocy zamówionej stanowi 2/3 kosztów całkowitych ciepła. Od nowego roku koszt tej mocy będzie niższy o ok. 200 tys. zł. Mocy zamawianej nie można ustalać sobie na dowolnym poziomie, dlatego czynnik ten nie podlega negocjacjom z PEC-em. Sama moc wyliczana jest w oparciu o przepisy wyższego rzędu i uzależniona jest od mocy całkowitej instalacji grzewczej w naszych zasobach. Zgodnie z przepisami ta moc nie może być niższa od tej, która zapewni utrzymanie w zasobach temperatury obliczeniowej (20 st. C) w sytuacji gdy temperatura na zewnątrz spadnie do minus 20 st. C. I tego przeskoczyć się nie da! Tak stanowią przepisy i ani my ani nikt inny tego nie zmieni. Ostatnio zmniejszyliśmy tę moc po przeliczeniu mocy instalacji, w oparciu o wykonaną w ubiegłym roku inwentaryzację kaloryferów, stąd ta oszczędność tych ok. 200 tys. zł o których wspomniał Kryspin.
Ceny ciepła (GJ) i mocy (MW) są urzędowe. Ustala je PEC a zatwierdza Prezes URE. Nie podlegają negocjacjom umownym. Wykorzystanie ciepła nie jest też ściśle określane umownie. Ciepło jest zużywane na bieżąco i rozliczane miesięcznie w zależności od zużycia. W chłodniejsze dni zużycie wzrasta w cieplejsze maleje. Nie jest zatem tak, że płacimy za ciepło niezależnie od tego czy je wykorzystamy czy nie. Ile zużyjemy za tyle płacimy. Dlatego rozsądne gospodarowanie nim ma wpływ na wysokość naszych rachunków. Wielu mieszkańców nie zna tych zależności stąd błędne interpretowanie spraw w tym zakresie. Dodam jeszcze, że te ok. 200 tys. oszczędność na mocy, to najprawdopodobniej jeszcze nie koniec. W niedalekiej przyszłości przewidujemy kolejną możliwość jej obniżenia. Ale jak sami zauważyliście, wygospodarowana przez nas oszczędność została natychmiast w 2/3 skonsumowana przez wzrost cen ciepła ze strony PEC-u.
Zgłaszanie do UOKiK niezadowolenia z powodu tych cen też nie miałoby sensu, dlatego, że cena ciepła z polickiego PEC w skali kraju plasuje się w tych niższych poziomach. Jest to pewnie zasługa tańszego pozyskiwania go z zakładów.
I jeszcze dwa słowa o samych naszych rachunkach. Już wielokrotnie tu mówiłem, że chcąc porównywać nasze rachunki za ciepło z innymi spółdzielniami powinniśmy zacząć przede wszystkim od porównania wysokości wpłacanych zaliczek a dopiero wtedy analizować wysokość pozostałych składników. Niektórzy narzekają na spadek wysokości zwrotów ale mało kto zauważa, że od trzech lat nasze zaliczki na ciepło nie wzrosły nawet o jeden grosz! Natomiast cena ciepła rośnie niemal co roku. Spadek wysokości zwrotów jest zatem naturalną konsekwencją wzrostu kosztów ciepła i nie podnoszenia wysokości zaliczek. Uważam, że krytyka z tego powodu jest nieuzasadniona. Gdybyśmy podnosili zaliczki po każdym wzroście cen, to i zwroty utrzymywałyby się na tym samym poziomie. Ale czy o to nam chodzi, abyśmy gromadzili na koncie spółdzielni nasze pieniądze, aby potem po roku dostać je z powrotem bez odsetek…? Moim zdaniem nie! Natomiast co do samego zużycia ciepła, to powiem, że dzięki takim metodom rozliczania jakie mamy, to w rozliczonym właśnie sezonie zanotowaliśmy jedynie niespełna 3% wzrost zużycia tego ciepła. Jeżeli uwzględnimy, że sezon grzewczy było o prawie miesiąc dłuższy, to w skali całego sezonu ten niewielki wzrost odnotować możemy jako oszczędność.
W obecnym sezonie ceny ciepła także poszły w górę i to o ponad 9% a zaliczka w naszej spółdzielni i tym razem nie została podwyższona. A zatem naturalną konsekwencją tego będzie dalszy spadek wysokości zwrotów po rozliczeniu obecnego sezonu. Ale to nie jest powód do złoszczenia się. Wręcz przeciwnie! Płacimy jedne z najniższych w kraju zaliczki na ciepło i przy racjonalnym korzystaniu z tego ciepła dostajemy jeszcze zwroty.
I ostatnia sprawa. Miniony sezon rozliczany był już nie z osiedli lecz z węzłów. Dlatego różnice w kosztach pomiędzy tymi węzłami są bardziej widoczne. Kierujemy się w stronę opomiarowania budynków i rozliczania wg kosztów zużycia w tych budynkach. Zatem w przyszłości mogą wystąpić zauważalne różnice w kosztach na poziomie analogicznych mieszkań ale położonych w różnych budynkach. Decydować będzie wielkość zużytego ciepła w tych budynkach.
Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłem temat i wyjaśniłem poruszone wątpliwości.