„POŻEGNANIE” MARIUSZA BUJKA (PRZEZ KIBICÓW I DRUŻYNĘ)
Z dużymi nadziejami rozpoczynały po raz kolejny I-ligowe boje sezonu 2011/2012 siatkarki Polickiego Stowarzyszenia Piłki Siatkowej „Chemik”. Mimo trudności w letnim okresie przygotowawczym (problemy finansowe i po raz pierwszy od lat bez obozu w górach), w I rundzie zespół przegrał tylko 2-krotnie. Po grudniowych wzmocnieniach (?) wydawało się, że będzie jeszcze lepiej. Przemeblowany naprędce zespół dotychczas przegrał jednak w II rundzie już 4 mecze i po pechowej porażce z liderem Legionowią u siebie, nowy zarząd klubu podjął zaskakującą decyzję o natychmiastowym zwolnieniu trenera Mariusza Bujka. Mam wątpliwości czy była to najwłaściwsza decyzja, skoro do końca rundy zasadniczej został już tylko 1 miesiąc. Obowiązki I trenera przejął dotychczasowy asystent Piotr Sobolewski, przed którym niełatwe zadanie walki o awans (siatkarki przegrały na razie 1 mecz). Mariusz Bujek zostawił w Policach 8 lat życia, bo tyle pracował u nas. Mozolnie zespół piął się w siatkarskich rozgrywkach od II do czołówki I ligi. Gdy jego zespół był blisko finiszowych rozgrywek i walki o awans, został potraktowany jak przysłowiowy …, który zrobił swoje i może odejść. Czy zarząd podjął słuszną decyzję, czas pokaże. Sportowe środowisko nie tylko Polic jest jednak zbulwersowane sposobem, w jaki potraktowano tak zasłużonego dla polickiej siatkówki trenera. Zwolnienie nastąpiło nagle 29 stycznia. Do dnia dzisiejszego obecny zarząd nie raczył nawet zaproponować innej pracy czy podziękować za tyle lat pracy. Od ręki pozbyto się zasłużonego trenera nie dając mu szansy na zakończenie sportowego dzieła. Na szczęście pamiętał o Mariuszu Bujku wielce zasłużony dla polickiej siatkówki (długoletni członek zarządów KS „Chemik” i PSPS „Chemik”) Witold Kosma, który zorganizował kameralne spotkanie. Przybyli przyjaciele, kibice i cała drużyna. Były kwiaty, upominki, łzy niektórych zawodniczek , a przede wszystkim gorące oklaski i aplauzy: „Mariusz Bujek, dziękujemy!”. Popularny Mario był bardzo wzruszony, a jeszcze bardziej te z zawodniczek, które od lat uczył siatkarskiego rzemiosła. Mario w imieniu licznej rzeszy wiernych kibiców Twojego zespołu składam Ci ogromne podziękowania za te wspaniałe chwile, które mogliśmy dzięki Tobie przeżywać w Policach. Życzę Ci też, abyś nie odchodził od ukochanej siatkówki, ale spełnił swoje sportowe marzenia tam, gdzie rzucą Cię sportowe losy. Chciałbym, abyś wrócił jeszcze kiedyś do Polic i nadal pracował dla polickiej siatkówki. Dziękujemy i do zobaczenia!
J. Chmielewski