Ola pod każdym słowem podpiszę się jak pod własnym. Napisałaś dokładnie to samo, o czym myślę - ze szczególnym podkreśleniem na poniższy cytat:
Dr Bychawska... mam traumę
Tragedia w kitlu lekarskim :|
Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że wszystkie lekarki toczą między sobą jakąś niemą wojenkę. Jako pacjent p. Frostowicz - jestem traktowana przez inne lekarki jak ktoś bez piątej klepki. Moje koleżanki, których dzieci są pacjentami różnych lekarek (jedna p. Bychawskiej druga p. Zelek, trzecia p. Jagielskiej) mówią dokładnie to samo idąc do innego pediatry, niż swój.