Wypadki były, są i będą. Kiedyś gdy pracowałem w Stoczni pamiętam był wypadek, gdzie kilku tonowa sekcja spadła na gościa, wiadomo nic z niego nie zostało. Doszli, że nie miał kasku na sobie i rodzina była bez odszkodowania lub było bardzo okrojone. Kask pewnie uratowałby mu życie, sekcja zsunęłaby się bokiem... Mam nadzieję, że ci panowie mieli kaski na sobie.
Co do kasków masz rację, ale co do "wypadki były są i będą" się nie zgadzam.
Od kilku lat (nie pamiętam dokładnie, z 3-4?) nie było wypadku śmiertelnego na zakładach, aż do niedawna gdzie były 2 w ciągu tygodnia czy dwóch.
Jasne, zdarza się, może przypadek itd. ALE
Oba te wypadki wynikały że złego stanu technicznego instalacji i zaniedbań kadry kierowniczej, a nie z tego że ktoś np. był pijany albo głupi i tu jest problem.
Bo o ile rzeczywiście wypadki były są i będą o tyle należy ograniczyć je do absolutnego minimum. No ale stan instalacji jest jaki jest.