Dzisiaj w kawie na ławę widziałam wypowiedz pana Błaszczaka. Powiedział, cytuję "W Polsce są zwolennicy Jaruzelskiego i Bieruta i zwolennicy ich ofiar. My jesteśmy zwolennikami ofiar a ludzie z Kodu mają mentalność i cechy działalności Bieruta i Jaruzelskiego".
Czyli tak: gdy dane z bazy pesel nie są zabezpieczone i wyciekają to pana Błaszczaka nie ma, znika nagle, gdy działacze ONR przy zgodzie kościoła bezczeszczą obrzęd pogrzebu to nie ma żadnego problemu - a z drugiej strony o ludziach, którzy przyszli z transparentami i grzecznie uczestniczyli w pogrzebie, modląc się w pełnej kulturze to ich określa się mianem spadkobiercami poczynań Bieruta?
Przecież takie jednostki chorobowe nie są chorobami zakaźnymi... Rozumiem prezes... Postawę pana Błaszczaka określiłabym moim prywatnym określeniem - Maly pislamski goebbelsik - no gdy inni są z klimatu Bieruta i Jaruzelskiego, to on na takie miano zasługuje wybitnie!
http://wyborcza.pl/1,75398,20622735,minister-blaszczak-o-pobiciu-aktywistow-kod-przez-onr-policja.html?disableRedirects=true