elewacje budynków w niedalekiej przeszłości ocieplanych - np. Chemik D. Są na nich ogromne wykwity pleśni zielonej (grzybów). Podobnie jest na innych osiedlach, nie tylko SM chemik, ale nawet na domach jednorodzinnych.
nie jest to pleśń tylko najnormalniej w świecie mech i porost tak samo jak na drzewach w lesie, jest to spowodowane porowatością ściany, w tych małych szczelinach i dziurkach znajduje się woda która ogrzewana przez słońce kwitnie jak np długo stojąca woda w kałuży albo jakimś stawie. nie jest to żaden grzyb tym bardziej że nie miałby skąd się tam wziąć skoro ściana jest cały czas na świeżym powietrzu a grzyb powstaje z zaduchu i "kiszenia się" powietrza.
No dziwne , nagle wpadłeś na to że wilgotność jest u nas duża no sorry ale blisko jest morze więc to chyba logiczne. A bywałem w wielu miastach Polski i np w Krakowie, Lublinie, Łodzi też elewacja pokrywa się mchem więc to jest wina tego że woda ze ściany po prostu nie spływa tylko zatrzymuje się na ścianie i po podgrzaniu przez słońce trochę odparuje a reszta kwitnie. powiem tak: kiedyś bloki były szare a życie kolorowe teraz jest chyba odwrotnie.
bloki były niedocieplone wszyscy grzali a zwroty i tak były albo wychodziło się na zero, zaczęli ocieplać bloki i zwiększać opłatę za ogrzewanie. na klatce jest goręcej niż w domach!!!! nie chcę płacić za 30 st C na klatce, czemu nie ma tam pokręteł?