Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - Validator

Strony: [1]
1
Historia / [Jasienica] Nieznany cmentarz w Jasienicy
« dnia: Stycznia 19, 2015, 02:35:00  »
Na początku września 2014 r. w "Magazynie Polickim" pojawiła się taka notatka:
Podczas prac nad upamiętnieniem miejsca pochówku zmarłych jasieniczan (przy dzisiejszej ulicy Jana Kazimierza, ongiś Giesebrecht-Str.), dowiedzieliśmy się o istnieniu w pobliżu jeszcze jednego, zupełnie zapomnianego cmentarza. Usytuowany jest poza terenem historycznej Jasienicy, raczej należał do dawnego Dębostrowa. Wiedzie doń krótka polna droga - boczna od ulicy Makowej (Eichenweg), niespełna 100 metrów od skrzyżowania z ul. Zieloną (ongiś Wittenberg-Str.). Prowadzi do niewielkiej (ok. 1200 m2), owalnej kępy gęsto rosnących drzew, ziemię porasta charakterystyczny, cmentarny bluszcz. Wg informacji pozyskanych od starszych mieszkańców Jasienicy - ongiś były tu nagrobki.
Dziś zagadka jest rozwiązana. Informacje na ten temat pod adresem: http://www.magpol.cba.pl/?p=165

2
Historia / [okolice Polic] Poszukiwany Walenty Sudoł
« dnia: Września 28, 2014, 22:46:14  »
Dotarła do mnie (e-mail) niżej przytoczona prośba. Może ktoś może w tej sprawie pomóc. Oto fragment listu:

"Poszukuję rodziny  brata mojego dziadka Walentego Sudoła urodzonego 24.01.1903 roku w miejscowości Zalesie gmina Jeżowe, który w wyniku działań wojennych został wysiedlony a wieś spalona. Z informacji jakie posiadam wynika, iż zamieszkał prawdopodobnie właśnie w okolicach Polic. Za wszelką informację bardzo dziękuję.
Odnośnie akcji wysiedleńczej, to trwała od listopada 1942 roku do sierpnia 1943 roku i to właśnie w tym okresie mógł tam przybyć. Z przeprowadzonych rozmów z mieszkańcami wynika, że mieszkał w szczecińskim województwie. Jest to ostatnia osoba z całej rodziny, z którą nie mamy kontaktu. Rodzina liczyła dziewięcioro dzieci. Podejmujemy próby znalezienia rodziny, gdyż mamy zamiar zorganizowania zjazdu rodzinnego, a tylko tej rodziny nam brakuje. Ja mam  wykonane drzewo genealogiczne i teraz szukam ostatniego ogniwa. Zadanie jest bardzo skomplikowane bo nie żyją już osoby, które mogłyby mi pomóc. Dlatego liczę na pana pomoc, może tą drogą uda się  coś ustalić."

Poprosiłem o jakieś bliższe informacje, wskazujące na prawdopodobieństwo osiedlenia się poszukiwanego na naszych ziemiach (Polickie, Nowowarpieńskie). Bo województwo szczecińskie to zbyt szeroki zakres. Jeszcze nie mam odpowiedzi. Może przez przypadek komuś jest to nazwisko znane. Oczywiście w podanym okresie (XI 1942 - VIII 1943) poszukiwany osadnikiem być nie mógł. Mógł być pracownikiem przymusowym, kontraktowym, mógł pracować u jakiegoś Bauera itd. Ale może przeżył wojnę i pozostał na tych terenach.

3
Historia / [Jasienica] Na tropie cmentarza...
« dnia: Września 12, 2014, 04:25:45  »
Poszukuję wyjaśnień odnośnie mniemanego cmentarza na granicy dawnej Jasienicy (Jasenitz) i Dębostrowa (Damuster). Temat został opisany na stronie "Magazynu Polickiego" - po prostu łatwiej mi było manewrować zdjęciami i ich powiększeniem. Oto link do strony:

http://www.magazynpolicki.cba.pl/?p=11114

Gdyby ktokolwiek mógł pomóc...  :)

4
Historia / Loch(y) w Jasienicy (Jasenitz)
« dnia: Marca 23, 2014, 16:03:51  »
O tym, że jakieś podziemne przejścia były - wiadomo zarówno z literatury, jak i z różnych świadectw. Jedni twierdzili, że wybudowali je mnisi, inni, że powstały później, szczególnie za czasów Elżbiety Brunszwickiej, nieszczęśliwej pierwszej żony Fryderyka Wilhelma II (bratanek Fryderyka Wielkiego).
W miniony piątek "urzędowa komisja" sprawdziła doniesienia. Loch jest, są również inne obiekty przede wszystkim studnia w podziemiach, nakryta betonową pokrywą. Studnia jest ponoć bardzo głęboka, ale jej penetracja wymaga kilku osiłków z łomami, bo inaczej niepodobna odsunąć pokrywę. A loch? Jest, jest wejście, częściowo zasypane (na razie można zobaczyć otwór o wysokości 50-60 cm, ale można go odkopać), ponoć, dalej już jest normalna wysokość przejścia, pozwalająca na wędrówkę współczesnego badacza. Co dalej? Dalej będzie apel do "SKARBU" o pomoc. Mimochodem, przy okazji, dowiedzieliśmy się, odc ks. W. Szczurowskiego, że ów zna wejście do lochu od strony kościoła. Tyle obecnych ustaleń. Bardzo byłyby przydatne konkretne oferty fachowej pomocy w zorganizowaniu wyprawy

5
Historia / [Police] Rocznik historyczny
« dnia: Lipca 06, 2013, 03:59:19  »
Idea przyobleka się w ciało. Wysłałem list do:

akowalik[at]trzebiez.pl

wgaw[at]wp.pl

jmatura[at]gminapolice.pl

fienek[at]wp.pl

borisz[at]wp.pl

theville[at]wp.pl

politz[at]wp.pl

Jeśli ktoś jeszcze chciałby dowiedzieć się szczegółów - bardzo proszę o sygnał na adres:
redaktor@az.pl lub jan.antoni.klys@gmail.com

Pozdrawiam Wszystkich. J. A. Kłys

6
Historia / [Powiat Policki] Genezy historyczne nazewnictw regionalnych
« dnia: Kwietnia 03, 2013, 18:35:06  »
No i znów zaczyna się mnożenie bytów. Co prawda lukasz_s stara się tego unikać, ale pozostali P.T. Dyskutanci brykają ile wlezie. A wszystko to wina Tuska, pardon, Frankiewicza.

Z tego, co wiem, Frankiewicz, kiedy pisał artykuły i przyczynki o polickich obozach - w Policach jeszcze nie był. Opierał się na zeznaniach i świadectwach więźniów oraz pracowników przymusowych. Frankiewicz miał umysł ścisły, skoncentrowany na dowodach. Był z wykształcenia prawnikiem, pracującym w szczecińskim archiwum. Właściwie to je adaptującym dla potrzeb polskiego Szczecina. Trudno u niego podejrzewać jakieś konfabulacje lub przeinaczenia. Napisał, co usłyszał, prawdopodobnie krzyżowo, a nie na podstawie jednej wypowiedzi. Dlaczego, li-tylko z powodu niedostatku naszej wiedzy i braku materiałów źródłowych, mamy podważać zapis świadka tamtego czasu? Bo czegoś nie pojmujemy i nam nie pasuje? Wolne żarty, Panowie.

Dwa dni temu, w nocy, zainspirowany przez dobrego Znajomego, zajmowałem się nazwą Randow, w rozumieniu rzeki. Która - jak będzie przysięgać co najmniej połowa tuzów wydziału historycznego US - nazywała się kiedyś po słowiańsku "Rędowa".
Guzik prawda, takiej rzeki nigdy nie było. Była rzeka Locniza, Locnitza lub - prawdopodobniej - Lochnica, przepływająca przez środek moczarów zwanych Randowa. "Usque per medium paludis, que dicitur Randowa" (aż do środka bagien, o których mówią Randowa), jak czytamy (łacina) w jednym z nadań.
Lochnica rzeczywiście była nazwą słowiańską. Randow, Randowa - jako określenie rzeki - nie. Po prostu słowiańskiej rzeki Rędowa nigdy nie było.
A skąd się nazwa Randow wzięła? Kiedy tereny Pomorza Szczecińskiego przejęło Królestwo Prus (XVIII wiek), nazwa moczarów i trzęsawisk, przez które płynęła rzeka została uznana (vel przyjęta) za nazwę własną owej Fluss/River.
Tzw. czerwoni docenci, którzy budowali zręby Uniwersytetu Szczecińskiego (założony w roku 1984) wymyślili - zgodnie z linią PZPR - prasłowiańskie, słowiańskie i polskie kontaminacje. Zresztą w tych działaniach nie byli odosobnieni. Już przed II wojną ten nurt myślenia propagowano w Poznaniu. Znane mi są (posiadam) mapy WIG, określające Alt Damm jako "Dąb", albo Liebgarten jako "Lipowy ogród".

Po co to przytaczam? Bo konstatacje (a i temat) ciekawe, nadto zdenerwują "borisza", skłonnego do zakładania osobistej wszechwiedzy. A wreszcie unaoczniają, że badania historyczne nie są tak proste, jak się nam często wydaje. To jest benedyktyńska praca. Również kiedy szukamy drugiego Wullenweverlager.

PS Napisałem "od serca", tu wszyscy są równi, możecie mi "dokładać"

7
Historia / [Police] Windy w Hydrierwerke
« dnia: Kwietnia 11, 2012, 17:54:09  »
Pozornie dziwny temat. Billkronos parę dni temu przysłał mi list w części zawierający przemyślenia dotyczące Hydrierwerke. Zwrócił uwagę na... windy. Rozumował tak.
Jeśli przyjąć, że możliwe jest istnienie podziemnej fabryki - konieczne byłoby istnienie w stosownych miejscach wind. Towarowych, towarowo-osobowych, osobowych, które komunikowałyby podziemia ze światem naziemnym. Logiczne? Oczywiście.
Jako pierwsze miejsce, gdzie trzeba by prowadzić poszukiwania takich śladów wskazał Bau I, czyli obecne Gimnazjum nr 1. Bo gdzieś, być może w podziemiach tego obiektu, powinny być pomieszczenia magazynowe zawierające tony dokumentów, z pewnością wygenerowanych przez administrację fabryki.
Czy były (są!) tam jakieś windy? Nie wiem, nigdy mi to nie przyszło do głowy. Ale zagadnienie wind jest szersze. Czy były gdziekolwiek na terenie Hydrierwerke? Czy pozostały po nich jakieś ślady?
Dziwne z pozoru pytanie nabiera obiektywnego sensu. Nikt pod tym kątem nigdy "starej fabryki" nie badał. A nawet jeśli to czynił - wyników badań nie opublikował. Urządzenia, o których mowa, o ile były, w części naziemnej z pewnością zostały rozkradzione lub zniszczone. Jednak jakieś ich ślady powinny się zachować. Mechanizm windy jest znany od starożytności (!). Czemu nie mieliby go stosować XX-wieczni Niemcy?

8
Nie mogłem się stawić na prelekcji. Bardzo żałuję. Takie życie. Dziwi mnie jednak brak recenzji ze strony tych, co byli. O co chodzi? Nie było spotkania? Nie było uczestników? Nie było prelegenta? Nikt nic nie pisze, a temat interesujący.

Strony: [1]