187
« dnia: Stycznia 03, 2010, 19:30:06 »
Rosjanie wszystko zabierali. Gdy w latach 90 opuszczali Poczdam, to do samolotów ładowali słupki betonowe. Po co? Jeśli ktoś nie zna niemieckiego /i to nie tłumaczenia googlowskie/ to może temat poszukiwań po sieci i archiwach darować. Ja nie znam. Skłaniam się tylko do przepuszczań że coś innego jeszcze było tutaj robione. Moje przepuszczenia biorą z obliczeń ilości węgla potrzebnego do wyprodukowania zakładanych ilości paliwa ciekłego. W uproszczeniu na 1 ton wyprodukowanego paliwa trzeba 7 ton węgla /źródło Jan Matura/ W szczytowym miesiącu - marzec 1944 produkowano 61 200 ton benzyny /źródło Wiesław Gaweł/. Wynika że dziennie rozładowywano 600 wagonów węgla. Ok. 10 lat temu rozmawiałem z mieszkańcem Konina już niestety ś.p., który pracował jako pomocnik elektryka. Na terenie zakładów nie było stref zamkniętych dla jego działu. Jak wychodzili do pracy na poszczególne wydziały to oczywiście musiały każdorazowo być przepustki. Był robotnikiem przymusowym a nie więźniem, mógł co jakiś czas jechać do Szczecina, a nawet kilka razy był w Kleczewie koło Konina gdzie wtedy mieszkał. Wyjazdy skończyły się z początkiem dużych bombardowań. Wg niego, dziennie przyjeżdzały dwa, trzy pociągi z węglem, ok. 100 wagonów. Niewiele pamiętał również o podziemiach. Bywał w nich, ale już nie kojarzył co tam było, albo ja nie potrafiłem uzyskać informacji. Dałem adres mejlowy "Skarbowi", który może uzyskał coś więcej info. O ufo nie wspominał.